Wpisy archiwalne w kategorii

trening

Dystans całkowity:13094.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:610:41
Średnia prędkość:21.44 km/h
Maksymalna prędkość:69.22 km/h
Suma podjazdów:111132 m
Liczba aktywności:177
Średnio na aktywność:73.98 km i 3h 27m
Więcej statystyk
Dystans165.82 km Czas08:16 Vśrednia20.06 km/h VMAX51.74 km/h Podjazdy1673 m
Światowy Dzień Zdrowia
Nad ranem miejscami mokre asfalty w drodze na dworzec w Katowicach. Ciemne chmury i wilgotno. Po wysiadce w Łodygowicach identycznie. Na Salmopolu spory ziąb i 6 stopni. Śnieg przy drodze od poziomicy 800 m. Sporo rowerzystów, mało samochodów, fatalny asfalt na serpentynach. Na Równicy spokojniej (jeśli o rowerzystów idzie) i bez śniegu, w Ustroniu prawdziwe tłumy pieszo-rowerowe.
 Dopiero gdy zjechałem do Ustronia objawiło się słońce (ok. 12:30-13:00), niemal bezchmurne niebo towarzyszyło mi aż do domu. Wzrosła też wyraźnie temperatura. Do końca trasy mijałem tłumy rowerzystów: pary, grupy, całe rodziny... Przy pizzerii "Przystanek Królówka" takiej liczby rowerów jeszcze nie widziałem... Magiczny efekt niedzieli bez handlu...   
 W przyrodzie zmiany dość duże: kwitnące śliwy i ziarnopłony, więdnące lepiężniki i podbiały.

Salmopol - Biały Krzyż

Równica

Ustroń
Górki Wielkie - muzeum Zofii Kossak
Łabądki goczałkowickie

Przed Woszczycami

Trasa:

Dystans84.68 km Czas04:09 Vśrednia20.40 km/h VMAX49.21 km/h Podjazdy661 m
Z Jaworzna na Płaskowyż Twardowicki (5)
Kategoria blisko domu, trening

Cała trasa pod wiatr, od Pogorii w porywach silny i upierdliwy. Słońca mało. Powrót potraktowałem jako ostatni akt triduum wzgórzańskiego, wjechałem przeto na Wzgórze Gołonoskie i Dziewiczą Górę. Nad Pogorią tłumnie, ale jeszcze gorzej, znaczy: tłumniej, w Rogoźniku...



Mapa:
Dystans20.85 km Czas01:01 Vśrednia20.51 km/h Podjazdy146 m
Maciejkowice - trening
Kategoria trening
Dystans119.82 km Czas05:23 Vśrednia22.26 km/h VMAX57.13 km/h Podjazdy842 m
Z żywiołem na Jędrzejów
Kategoria >100 km, trening

 Wyruszyłem rekordowo wcześnie, bo chciałem zdążyć uciec ze strefy opadowego zagrożenia na Jurze (przed południem). Dzięki temu czyste od chmur "oko cyklonu" podziwiałem w cudownych pejzażach Złożeńca, Pilicy i Żarnowca. Niewidzialna ręka wiatru pchała mnie momentami bardzo wyraźnie do przodu... Po raz pierwszy w tym roku usłyszałem, a nawet oglądałem skowronki. Były też lustrujące gniazda do lęgów gawrony oraz rzecz jasna wiosenny szczebiot wróbli. Dopiero w grodzie królowej Adelajdy zrobiłem przerwę konsumpcyjną. W Żarnowcu niestety frezowali sobie asfalt. Dopadły mnie też wtedy chmury i przysłoniły cudowne do tego momentu słońce. 
Dalsza trasa była już ucieczką przed frontem deszczowym. Dzięki potężnym podmuchom wiatru w plecy (do 25 m/s, uśredniony wiatr na poziomie 11 m/s!) długo wymykałem się pogoni. Pierwsze krople poczułem dopiero w Sędziszowie, deszcz zatrzymał mnie zaś na przystanku w Mierzynie, z widokiem na nieodległy już kość. św. Prokopa w Krzcięcicach. Deszcz okazał się nie odpuszczać, więc po wyczyszczeniu bagażu z prowiantu, ubrałem strój płetwonurka i ruszyłem do Jędrzejowa. Tamże spóźniłem się o kwadrans do jadłodajni Smaczek, ale w mieście przestało padać. Po powrocie z wypadu do centrum (po raz pierwszy wjeżdżłem do miasta od pd-zach) i zaopatrzeniu w Biedronce udałem się na dworzec. Ta pierwsza wizyta będzie raczej moją ostatnią: kasa nieczynna w soboty, pan menel dworcowy śmierdział zaś tak nieludzko, że zamiast spocząć w ciepełku, w holu odnowionego dworca, wybrałem wichrowy peron... 
W drodze powrotnej towarzyszyła mi Lily (owczarek niemiecki) i jej kopcąca jak smok właścicielka. Pociąg Regio wraca z Jędrzejowa do Katowic zaledwie 2 godziny i 53 minuty...

Po 4 miesiącach wróciłem do Kwaśniowa

Niestety, w ferworze walk o samice panowie wróblowie są ślepi na samochody: obok leżał rywal

Pilica, kośc. szpitalny św. Walentego

Cudowności doliny Górnej Pilicy

Znajoma z Mierzyna

Na rynku w Jędrzejowie

Dystans33.65 km Czas01:40 Vśrednia20.19 km/h Podjazdy306 m
Praca + Park Śląski
Kategoria praca, trening

Piękny dzień na trening w parku. Wiatr bardzo silny, chłodzący imponującą temperaturę.
Dystans67.64 km Czas03:30 Vśrednia19.33 km/h Podjazdy688 m
Góra św. Doroty + Płaskowyż Twardowicki
Kategoria blisko domu, trening

Od 9 do 12 bawiłem w siedzibie SG w Raciborzu, o 13:30 ruszyłem na trening: jak się okazało była to rekordowo "górska" trasa w roku 2019. Po raz pierwszy powyżej 600 m przewyższenia i średnia powyżej 19. Idzie wiosna... Wjazd na Dorotkę komfortowy (bo ostatnio to była ekspedycja polarna), trasa przesuszona, słonecznie. Na Płaskowyżu bez niespodzianek, największe nachylenie 11% (przez chwilę, ale jednak tegoroczny rekord). 

Po raz drugi w roku na zagłębiowskim Olimpie

Widok na cmentarz w Goląszy Górnej

Jeszcze szaro, ale co górki, to górki :)

Dystans40.51 km Czas02:11 Vśrednia18.55 km/h Podjazdy345 m
SprzętMerida Drakar
Boże Narodzenie na Dorotce
Kategoria blisko domu, trening

 Rankiem okazało się, że za oknem biało, w dodatku nie padało akurat. Nie myśląc wiele i jeszcze mniej mogąc ruszyłem więc w pogoń. Goniłem czas, szykował się dalszy opad, przechodzący z czasem w deszcz. Dojechałem bez śniegu sypiącego się z góry. No, prawie. Niewinne płateczki pojawiły się w Grodźcu; w chwili gdy opuszczałem Dorotkę była to już śnieżyca. Na górze żywego ducha, drogi tez opustoszałe, nawierzchnie czarne i mokre (biało jedynie w okolicach mostu na Brynicy, no i na Zagłębiowskim Olimpie, rzecz jasna). Końcówka w sztormowych warunkach, wszystko przemoczone, ale było warto: makówki same się nie spalą :)

Końcówka z premedytacją (kilometrowo-statystyczną) by rok zakończyć czwórkami. Choć ten rok był zdecydowanie na piątkę, plus piątkę. Wesołych Świąt i oby Nowy Rok był równie udany jak stary. Amen. 

Widok z Bańgowa na mój cel
Widoczność góra na kilometr. Tak było na "obwodnicy" majdanu

Ostatni raz w tym roku na Olimpie

Trasa:
Dystans46.27 km Czas02:15 Vśrednia20.56 km/h VMAX38.75 km/h Podjazdy395 m
Góra św. Doroty
Kategoria blisko domu, trening

Drogi miejscami mokre, pochmurno, ale minimalnie na plusie. Na Dorotce, po północnej stronie, zamarznięta ziemia i miejscami ślad śnieżny... Odmroziłem lekko palce w prawej stopie (w lewej wszystko ok...). Jazda w tempie treningowym, przerwa jedynie na samej górze (majdan i obwodnica). 

Początek grudnia na Górze św. Doroty


Dystans50.85 km Czas02:22 Vśrednia21.49 km/h VMAX39.89 km/h Podjazdy417 m
Rogoźnik
Kategoria trening

Trening po marszu. Bardzo ciepło i słonecznie. 

Dąbrówka Wielka, Dołki

Rogoźnik I

Rogoźnik II

Dystans56.07 km Czas02:47 Vśrednia20.14 km/h Podjazdy402 m
Dwa zbiorniki
Kategoria praca, trening

Trening.

Świerklaniec

Rogoźnik - dawny wiadukt