Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2019

Dystans całkowity:1515.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:75:16
Średnia prędkość:20.14 km/h
Maksymalna prędkość:57.41 km/h
Suma podjazdów:15118 m
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:50.52 km i 2h 30m
Więcej statystyk
Dystans15.51 km Czas00:44 Vśrednia21.15 km/h Podjazdy127 m
Park Śląski
Kategoria praca

Rano temp. w parku -1,7. Po raz pierwszy tej jesieni szron na krzewach, drzewach i lód na kałużach. 



Oszreniona Śnieguliczka
Dystans51.81 km Czas02:27 Vśrednia21.15 km/h Podjazdy348 m
SprzętMerida Drakar
Do źródeł Jaworznika

 Kolejny dzień z bardzo rześką pogodą. Było jednak słonecznie, a cel bardzo kusił. Najważniejsze było odnalezienie kolejnego wywierzyska na Płaskowyżu. Miejsce jest dobrze znane dzikom, które cenią sobie smaczną wodę prosto z wypływu... Dotarcie do celu było wspaniałą przygodą: musiałem kilka razy pokonywać brody na strumieniu, co w tej temp. wymagało sporej ostrożności i wspomagania na konarach... Przez całą trasę nie zdjąłem zimowych rękawiczek i czapki. 

Północna odnoga źródlisk Jaworznika - sama misa źródliskowa zmasakrowana przez dziki

Zachodnia odnoga okazała się być zwykłym wysiękiem, było tu jednak bardziej jesiennie i słonecznie

Na koniec jesienny Rogoźnik, który bardzo późno nabiera kolorów

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/31391247
Dystans12.11 km Czas00:35 Vśrednia20.76 km/h Podjazdy 90 m
Praca
Kategoria praca

Lodownia, przeskok termiczny jest bardzo duży. W drodze powrotnej deszczyk... 
Dystans12.15 km Czas00:36 Vśrednia20.25 km/h Podjazdy 91 m
Praca
Kategoria praca
Dystans77.69 km Czas04:41 Vśrednia16.59 km/h VMAX52.30 km/h Podjazdy845 m
SprzętMerida Drakar
Płaskowyż Twardowicki (14/2019)
Kategoria blisko domu

 Niewiarygodnie ciepło było na polach, jak na tę porę roku. Na Olimpie sporo spacerowiczów, co jest dla mnie egzotycznym widokiem - bywam tu niemal wyłącznie w tygodniu. W starych dobrych czasach byłby przejazd przez wielką trójkę, grodziecką trójcę: Kijową, Parcinę i Dorotkę. Niestety Góra Parcina wypadła z tego tria - jest od dwóch lat totalnie niedostępna. W naszym nieszczęśliwym kraju każdy dupek może sobie ogrodzić ziemię 5-metrowej wysokości płotkiem... Chyba kiedyś sforsuję tę samowolę (bo to chyba nie może być legalne?) - jesienny widok na Olimp jest tego warty. Wynagrodziłem sobie stratę buszowaniem po Kijowej Górze oraz morderczych, kamienistych i piachowych gruntówkach Płaskowyżu. Celem były kolory i podjazdy.

Jesienny klimat Dorotki

Na majdanie wreszcie jesień

Cudowny świat Kijowej Góry

Widok na Dąbie z wnętrza płaskowyżu. Tarniny, róże i głogi już bezlistne. Wkrótce nastanie 5 miesięcy szarości i beznadziei

https://ridewithgps.com/routes/31378570
Dystans118.14 km Czas06:21 Vśrednia18.60 km/h VMAX57.41 km/h Podjazdy2297 m
Temp.21.0 °C SprzętFocus Arriba 4.0
Beskid Śląski
To była ostania górska setka w tym roku. Za tydzień będzie tu już całkiem bez liści. No i o 17. będzie już ciemno :(
Wypadało zakończyć rdzeń tegorocznego sezonu jakimś mocniejszym akcentem. Wybór padł Beskid Śląski. Zaliczyłem w tym sezonie porządne podjazdowe monografie Beskidów Małego, Żywieckiego i Makowskiego; wypadało uczcić osobnym monograficznym wypadem także Beskid Śląski. Trasa obfitowała w podjazdy: Kubalonka, Jaworzynka, Przeł. Zwardońska, Przeł. Rupienka, Przeł. Koniakowska, Ochodzita, Tyniok (wjazd na sam wierzchołek z Kamesznicy - niezły wycisk), Stecówka, Salmopol. 
Na Stecówce wygrałem wyścig z elektrykiem (mogłem mieć zawał, ale prowokował), na Salmopolu z jakimś kiepskim kolarzem. Po raz pierwszy byłem w pustelni (remontowanej aktualnie) pod Siwoniowskim Wierchem i zdobyłem go w cyklotreku. Zjazd z Ochodzitej uświadomił mi jak wiele przeszły w tym roku moje hamulce i poczułem strach... 
Najzimniej było na Trójstyku, w gratisie też zerowa widoczność. Potem było już ciepło i widokowo. Resztki kolorów zapewniały brzozy i wierzby iwe. W odwodzie natury pozostają już tylko modrzewie, potem nastąpi mroczne półrocze. 

Kubalonka

Wjazd w mgielny horror przed Trójstykiem

W dolinie Rupienki, przed atakiem na Siwoniowski

Nostalgiczna kapliczka, pustelnia ani trochę

Na szczycie Siwoniowskiego - droga graniczna

Kopia ujęcia z wiosny - jest czas smutny, był radosny

W tym miejscu na asfalcie jest napis "UPS..." 20% to nigdy nie wiadomo: dużo czy mało. Mnie przekonał widoczek :)

Zamek pod nieobecność gospodarza

Podjazdowy finał. Szokujące jest to, że po jakichś 2 km zjazdu do Szczyrku zaczyna się nowy, równiutki asfalt! Chyba będzie trzeba się za rok częściej salmopolić

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/31378699
https://ridewithgps.com/routes/31378728
Dystans12.11 km Czas00:36 Vśrednia20.18 km/h Podjazdy 90 m
Praca
Kategoria praca
Dystans12.18 km Czas00:35 Vśrednia20.88 km/h Podjazdy 91 m
Praca
Kategoria praca
Dystans5.98 km Czas00:18 Vśrednia19.93 km/h Podjazdy 43 m
SprzętMerida Drakar
Powrót ze szkolenia
Kategoria praca

Przewiezienie z powrotem Drakara z pracy do domu...
Dystans12.83 km Czas00:36 Vśrednia21.38 km/h Podjazdy 92 m
Praca
Kategoria praca