Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2020

Dystans całkowity:328.93 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:16:08
Średnia prędkość:20.39 km/h
Suma podjazdów:2504 m
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:46.99 km i 2h 18m
Więcej statystyk
Dystans12.11 km Czas00:36 Vśrednia20.18 km/h Podjazdy 91 m
Praca
Kategoria praca
Dystans12.11 km Czas00:36 Vśrednia20.18 km/h Podjazdy 90 m
Praca
Kategoria praca
Dystans38.92 km Czas01:55 Vśrednia20.31 km/h Podjazdy218 m
Rogoźnik

Skorzystałem z ładnego popołudnia, by raz jeszcze sprawdzić czy wszystko ze mną w porządku (zdrowotnie, po przejściach z końca X). Nad Rogoźnikiem malowniczo było. 
Dystans16.83 km Czas00:46 Vśrednia21.95 km/h Podjazdy128 m
Park Śląski
Dystans79.98 km Czas04:13 Vśrednia18.97 km/h Podjazdy784 m
Płaskowyż Twardowicki (15/2020)
Kategoria blisko domu

Idy listopadowe na Płaskowyżu. Zaskakujące tłumy spacerowiczów, całe bandy. Tłumnie na polach w okolicach Rogoźnika, tłoczno na Równej Górze. Przedstawiciele homo sapiens nawet na Dziewiczej Górze (w dodatku piechurzy!). Świat się kończy, coraz trudniej być mizantropem...
Wypadzik uratowała pogoda...

Wojkowice

Widok na Górę Siewierską

Równa Góra

Dziewicza Góra

Romantyczny Sączów

Trasa: Chorzów - Rogoźnik - Góra Siewierska - Brzękowice - Garbacz - Najdziszów - Łubianki - Dziewicza Góra - Sączów - Niezdara - Dobieszowice - Chorzów
Dystans108.45 km Czas05:13 Vśrednia20.79 km/h Podjazdy790 m
Jaworzno - Sławków - Chechło - Niegowonice - Przeczyce - Chorzów
Kategoria >100 km

Ostatnia setka w latach 10. XXI wieku. Resztki kolorów spóźnionej jesieni. Denerwował smog (od Dąbrowy) i duży ruch samochodowy (cmentarze przyciągały maruderów, którzy nie dostali się na nie w zaduszki). Aura bezchmurna, dużo słońca, które uratowało ten ostatni dłuższy wypad w 2020 roku. 

Sławków

Pański Jar

Z Chechła do Niegowonic

Przeczyce

Na Płaskowyżu: okolice Najdziszowa

Trasa:
Dystans60.53 km Czas02:49 Vśrednia21.49 km/h Podjazdy403 m
Chorzów - GSD - Pogorie - Jaworzno
Kategoria blisko domu

Bezchmurne niebo skłoniło mnie do wypadu w Galicję i Głodomerię, a celem było kresowe galicyjskie miasteczko Jaworzno. Pogoda była tak stabilnie nudna, drogi tak suche, że gdyby nie zdjęcia nie pamiętałbym że w ogóle byłem na rowerze. Spoglądając na nie widzę jednak, że było warto. 

Kolejna wizyta na Dorocie, nadrabiałem zaległości z wczesnej jesieni...

Rajska Czwórka - zawsze warto nadrobić drogi

Pętelka wzdłuż Trójki