Wpisy archiwalne w kategorii

wielodniowe

Dystans całkowity:47411.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:2265:08
Średnia prędkość:17.52 km/h
Maksymalna prędkość:78.22 km/h
Suma podjazdów:316336 m
Liczba aktywności:359
Średnio na aktywność:132.06 km i 7h 53m
Więcej statystyk
Dystans108.41 km Czas05:41 Vśrednia19.08 km/h Podjazdy195 m
Zimowa Wielkopolska: dzień 4
Prognoza się niestety sprawdziła: w dniu przejazdu z Zaniemyśla do Konina lało. Wybrałem zatem trasę prostą, bez udziwnień. Ucierpiał w ten sposób rynek w Miłosławiu, którego nie widziałem. Rynków w Pyzdrach i Słupcy odpuszczać nie zamierzałem. Przed Słupcą przestało zresztą padać, co świętowałem pod wiatą przystanku w Wierzbocicach. Odcinek do Sulęcinka znałem doskonale (dwa przejazdy z i na pociąg) dlatego nie wychylałem się zza peleryny. Dalsze szczegóły w plusach/minusach: generalnie odkąd przestało padać świat stał się piękniejszy i uwierzyłem że bez szwanku zamelduję się w kolejnym schronisku. 

Na plus: Mikuszewo (ładny pałac i ciekawa kapliczka), Borzykowo (rekonstrukcja przejścia granicznego), Słupca (rynek), Kazimierz Biskupi (przystanki malowane - motyw z sylwetkami), droga Koszuty-Parcele - Kazimierz B.

Na minus: Czeszewo (dawna karczma, kościół - drewniak), Pyzdry (przygnębiające wrażenie).

Ponadto: 7 nowych gmin na rowerze

Witowo

Mikuszewo, pałac

Pyzdry, dom podcieniowy z 1768 r. w rynku

Rozlewiska Warty widoczne z drogi na Ciążeń

Słupca, rynek
Dystans124.82 km Czas06:47 Vśrednia18.40 km/h Podjazdy351 m
Zimowa Wielkopolska: dzień 3
Miało wreszcie przestać potężnie wiać, ale też miało się wyraźnie ochłodzić. Tak też było, nad ranem po raz pierwszy zobaczyłem lód i szron. Towarzyszył mi oczywiście soczysty co jakiś czas zapach łajna - ale po Wielkopolsce właśnie tego się spodziewałem. Wyruszyłem tuż po świcie bo o 15 miał już mnie czule obejmować potężny front deszczowy. Ten dzień był więc wyścigiem z czasem. Wiatr 5-6 m/s (uśredniony) wiejący na północ uznałem za słaby (po tym co wiało wcześniej), ale wyprowadziła mnie z tego błędu jazda w kierunku przeciwnym. Odcinek Czerniejewo - Września to była ciężka walka i średnia prędkość przelotowa 17 km/h (przy pochyleniu 20). Sama Września okazała się dość przyjazna (ścieżki, brak zakazów), ale w Środzie złapało mnie przeznaczenie i zaczęło padać. W zacinającym deszczu i pod wiatr jechałem więc moją "ulubioną" megaruchliwą i wąską drogą Środa-Zaniemyśl... Dałem radę, ale padać przestało dopiero nazajutrz o godz. 12...

Na plus:
Koszuty (wiatraki, dwór), Park Krajobrazowy Promno (pierwsze miejsce z ładnym, falistym pejzażem!), Pobiedziska (sympatyczne miasto i ładnie położone), Września (centrum i przejazd), wreszcie pętelka bez kolei

Na minus:
odcinek Środa-Zaniemyśl (to był drugi raz i NIGDY WIĘCEJ), sztorm na końcówce trasy

Ponadto: 10 nowych gmin poznanych na rowerze

Mroźny poranek pod Śnieciskami

Kostrzyn

Pobiedziska

Września

Środa Wlkp.
Dystans144.63 km Czas07:19 Vśrednia19.77 km/h Podjazdy427 m
Zimowa Wielkopolska: dzień 2

Miało wiać jeszcze mocniej niż w poniedziałek (uśredniony 10/11 m/s a porywy ponad 25 m/s - zatem bez żartów), musiałem więc modyfikować trasę czyli skorzystać z pomocy złodziejskich Kolei Wielkopolskich (7 zł za rower). Przesiadkę miałem w Poznaniu, ale strach przed tym dworcem okazał się przesadny i na wyrost (ostatnio straciłem tam 40 minut bo rozplanowanie jest tragiczne a intuicyjność zerowa). Wysiadłem w Rokietnicy, ale wcześniej musiałem dokulać się na przystanek w Sulęcinku, a nie było przyjemnie: mrzawka i potężne kałuże na drodze. Odcinek do Buka nieciekawy, w samym Buku ładny rynek, ale droga do Opalenicy bardzo ruchliwa. Zaskoczył mnie bardzo negatywnie odcinek Skrzynki-Dopiewo bo na mapie miałem asfalt a był szutrobłot i koleiny. Kolejny wstrząs przeżyłem na odcinku Konarzewo-Chomęcice: miejscowy uspokoił mnie, że rowerem da się przejechać, ale budowa wiaduktu nad powstającą trasą S5 była bardzo błototwórcza i najbardziej brejasty odcinek prowadziłem. Potem było już bez przygód - nie licząc błądzenia po pograniczu Poznania i Lubonia (nie miałem planu, a było warto go mieć), trafiłem nawet pod Auchan i cały kompleks marketów, ale jakoś - na czuja - znalazłem drogę na Puszczykowo. 

Na plus:
Buk, Rogalin (atmosfera i cisza)

Na minus:
cała reszta (szczególnie opłotki Poznania i lodowaty huraganowy wiatr).

Ponadto: 12 nowych gmin poznanych na rowerze

Buk, rynek

Konarzewo

Puszczykowo

Rogalin

Zamek w Kórniku

Dystans115.79 km Czas06:11 Vśrednia18.73 km/h Podjazdy365 m
Zimowa Wielkopolska: dzień 1
Potężny wiatr, na początku mżawka, aż żałowałem wyjścia z pociągu. Szlak wiódł głównie przez miasta ratuszowe (z zabytkowymi ratuszami). Dzięki jeździe niemal cały czas z wiatrem (9 m/s, w porywach do 23 m/s!), jechało się lekko. Wiatr jednak mocno studził efekty wysokiej temp. na poziomie 9 stopni. 

Na plus:
Rydzyna, Poniec (sympatyczna miejska ciasnota na staróweczce), Krobia (ładny rynek z ratuszem), Krotoszyn (duży rynek, miasto przyjazne rowerzystom - wszystkie jednokierunkowe dostępne w obie strony). 

Na minus: 
Zduny, Pępowo (zapomiałem, że pałac odgrodzony od plebsu), Baszków (Dom Opieki Społ. w pałacu) 

Wrażenia: Poza koszmarkami w Pudliszkach i dojazdówce do dworca w Kroto dobre drogi. Bardzo nieprzyjemnie duże natężenie ruchu na odcinku Zduny - Krotoszyn. Sporo rozmów z lokalsami: starszy pan zagadał mnie w Pońcu, na przystanku w Siejewie (przerwa termosowa) dialogi z klasą robotniczą, w Krotoszynie rozmowa z sympatycznym Ukraińcem. Pozytywnych wrażeń dostarczył automat biletowy w Krotoszynie - szybko, prosto i zapłata zbliżeniowo kartą: szacun. Fatalna końcówka (ze stacji w Sulęcinku do Zaniemyśla): zbłądziłem w ciemnościach do wsi Mądre i mądre to nie było, bo od Pigłowic musiałem jechać drogą 432 pod huraganowy wiatr...

13 nowych gmin poznanych na rowerze

Rydzyna, rynek.

Krobia, rynek

Pępowo, pałac

Zduny, mały rynek

Krotoszyn, rynek

Dystans159.29 km Czas08:15 Vśrednia19.31 km/h VMAX42.19 km/h Podjazdy498 m
Dzień 20: Zmęczenie materiału


Raciąż

Staroźreby, rynek

Proboszczewice, grodzisko

Rokicie

Dobrzyń n. Wisłą

Lipno, rynek

Trasa:
Dystans173.30 km Czas09:07 Vśrednia19.01 km/h VMAX38.69 km/h Podjazdy404 m
Dzień 19: Mazowsze


Jastrząbka

Przasnysz, rynek

Gołotczyzna - park dworski

Smutny rynek w Zakroczymiu

Nowe Miasto, znaczy wieś - stary rynek

Dziektarzewo (gm. Baboszewo)

Trasa:
cz. I (do przejazdu koleją)

cz. II (Modlin - Dramin)
Dystans197.13 km Czas10:08 Vśrednia19.45 km/h VMAX41.88 km/h Podjazdy772 m
Dzień 18: Na pograniczu Mazur, Podlasia i Mazowsza


zabudowa wsi mazurskiej

zabudowa wsi podlaskiej

zabudowa wsi mazowieckiej (Kurpie)

Jedwabne

Plaża nad Narwią w Łomży

Skansen w Nowogrodzie

Trasa:
Dystans193.93 km Czas10:31 Vśrednia18.44 km/h VMAX47.18 km/h Podjazdy1013 m
Dzień 17: W Krainie Wielkich Jezior Mazurskich


Barczewo to ciekawe miasto

Pasym - rynek

Mikołajki

Nad jeziorem Śniardwy

Trasa:
Dystans141.88 km Czas07:37 Vśrednia18.63 km/h VMAX47.74 km/h Podjazdy1269 m
Dzień 16: Na Warmii


bardzo warmińsko

Morąg - ratusz


Dobre Miasto

Jeziorany, rynek

Kaplica w Raszągu

Trasa:
Dystans216.04 km Czas10:51 Vśrednia19.91 km/h VMAX49.29 km/h Podjazdy1203 m
Dzień 15: Dzień fatalnych dróg


Most na Wiśle, do Kwidzynia. Na horyzoncie Gniew.

Wiadomo gdzie

Sztum

Prabuty

Kanał Elbląski

Pasłęk

Młynary

Trasa: