Dystans186.69 km Czas09:49 Vśrednia19.02 km/h VMAX46.31 km/h Podjazdy910 m
Szok cywilizacyjny

 Gdy tylko - nad ranem - ujrzałem tablice informujące o przekroczeniu granicy Estonii znalazłem się w innym świecie. Udział asfaltów wzrósł do tego stopnia, że w Estonii przejechałem szutrem ledwie kilkanaście kilometrów. Bardziej jeszcze zaskakujące były różnice mentalne. Dużo świetnych, asfaltowych ścieżek rowerowych, z własnym oswietleniem. Przede wszystkim jednak tłumy ludzi uprawiających sport: nartorolkarzy, biegaczy, rowerzystów. No właśnie: przejeżdżając Łotwę nie spotkałem żadnego rowerzysty. W Estonii mijali mnie licznie kolarze.
W Dorpacie zaskoczyła mnie nowoczesność, potężna i rozległa strefa przemysłowo-usługowa oraz niezwykła czystość. Wszystkie asfalty były nienaganne. Nie wspomnę o strefach darmowego Wi-Fi w każdej wiosce. Estonia - bałtycka Szwajcaria? Jak oni tego dokonali? Będąc republiką radziecką, bez geniusza Balcerowicza? Niemożliwe...

Powitanie z Estonią

Dorpat, czyli Tartu. Miał tu studiować Piłsudski, ale nie wyszło. Dziś to najbardziej estońskie z estońskich miast. 

Jezioro Saadjärv - piąte co do powierzchni w Estonii. Woda rzecz jasna krystaliczna. 
Z tego miejsca zrobiłem zwrot na wschód, aby zbliżyć się jak najbardziej do jutrzejszego celu - jeziora Pejpus.

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mmyta
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]