Dystans215.05 km Czas10:27 Vśrednia20.58 km/h VMAX53.77 km/h Podjazdy1640 m
W Świętokrzyskie, sercu bliskie

Gdy w Beskidach - z litości nie wspominam nawet o Zakopanem - tratowały się tłumy, ja postanowiłem dostąpić spotkania z umajoną Ziemią Świętokrzyską. Towarzyszyły mi od początku słowiki i jaskółki, kwitnące drzewa owocowe i błogi spokój na drogach. Radośnie współczułem więc wszystkim bywalcom górskich kurortów i syciłem się ciszą. Było jak zawsze, cudownie! Spędzanie majówki poza Świętokrzyskiem to robienie sobie krzywdy, staram się zawsze o tym pamiętać, choć nie zawsze aura jest tak łaskawa i pozwala peregrynować po lokalnych drogach mitycznej Szkieletczyzny. 

Tym razem niewiele było nowego, chyba tylko nowa przeprawa na Pilicy, w Małoszycach i inauguracyjna wizyta w wymierającej wsi Jasieniec. W Raszkowie odkryłem, że już byłem, poznałem Pałac Seniora i kopiec z czasów kościuszkowskich. Nowością były wsie Wawrzyn I i Wawrzyn II oraz niewielki lasek przy Brynicy Suchej, który zachwycał aurą zieloności. W Jędrzejowie spotkałem Kaszubów zwiedzających rowerowo-samochodowo Ponidzie. Ludzie z Chojnic przebywają całą Polskę by dokonać majówkowego spływu Nidą i pojeździć rowerem po Ponidziu, Świat się kończy! I musieli trafić akurat na mnie! Straciłem kwadrans na tłumaczeniu i pokazywaniu co warto zobaczyć na Ponidziu... Przy okazji powiedziałem też co myślę o polityce rowerowej powiatu chujnickiego... :) Byli zaskoczeni informacją, że na Ponidziu nie trzeba "ścieżek" rowerowych by bezpiecznie podróżować rowerem. Byłbym zdziwiony, gdybym nie znał "kaszubskiego stylu jazdy". Czekał ich szok, że można nie drżeć o życie jadąc rowerem po drogach publicznych.

Po miłej pogawendce z jędrzejowskimi Kaszubami ruszyłem na Pogórze Szydłowskie. Odkryłem je rowerowo dopiero niedawno i od tej pory często wracam. Cudowne fałdy, pagóry, lasy i przestrzeń. Na drogach hula wiatr, z wyjątkiem okolic Daleszyc. Jedynie pod Jędrzejowem i Daleszycami występował na mojej trasie zauważalny ruch kołowy. Sam co jakiś czas napawałem się spokojem: pod wiatą w wiosce Wielkopole (gm. Słupia), u stóp klasztoru cystersów w Jędrzejowie, u stóp sanktuarium w Piotrkowicach. Wszędzie było w zasadzie bezludnie. W jednym z moich ulubionych miast - Pierzchnicy - występuje nawet coś w rodzaju spokoju odświeżonego miasteczka... Spokój odpuścił dopiero na drodze 753, czyli na obwodnicy Łysogór, ale tu występuje pas dla rowerów i jedzie się i tak przyjemnie. Końcówka trasy i przejazd przez okolice wsi Momina były już znowu napawaniem się spokojem. Do Ostrowca dojechałem w dobrym czasie i znakomitym nastroju. W sumie to jedno z ciekawiej położonych średnich miast w Polsce i da się je lubić!


Ten pejzaż okolic Kocikowej zawsze mnie fascynuje. 

Młoda Pilica pokonywana w Małoszycach

Jasieniec

Powrót do Węgrzynowa, o mało nie zostałem tutejszym ziemianinem

Gmina Słupia cieszy fałdowaniami krajobrazu

Dwór w Rożnicy

Opactwo Jędrzejowskie

Pogórze Szydłowskie to jedno z moich ulubionych miejsc

Piotrkowice, te w pobliżu Chmielnika

Dbałość o detale to nowość w Świętokrzyskiem

Fatalny "skrót" na Maleszową

Nad Belnianką

Pasma Gór Świętokrzyskich z obwodnicy Łysogór

Nad Mirogonowicami

Widok na znak firmowy - Święty Krzyż

Jary Mominy

Trasa:

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa cichs
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]