Dystans97.60 km Czas05:18 Vśrednia18.42 km/h Podjazdy587 m
Dzień 48: Powrót do macierzystego portu

No i nadszedł ostatni poranek na mojej wyprawie. Było pochmurno i wilgotno, panowała ogłuszająca cisza. Gdy ostatnio jechałem tym odcinkiem dobiegał zewsząd śpiew ptaków, teraz towarzyszyła mi cisza typowa dla końca sierpnia. Wypadało zakończyć symbolicznie i z przytupem. Powlokłem się więc z całym bagażem z terenów historycznej Galicji, należącej do nieboszczki Austrii, na ziemie Imperium Rosyjskiego. Nadszedł czas, by przekroczyć tę sławną wirtualną granicę i naruszyć areał Sosnowca. Granica istniejąca niegdyś w Maczkach, była przecież granicą między zaborem austriackim a rosyjskim. Nad Pogorią poczułem się jednak jak w Europie. Po kilkuset kilometrach znowu znalazłem się w strefie bezpieczeństwa. W dodatku spotkałem tego samego co zawsze pana jeżdżącego z radyjkiem oraz po raz pierwszy przejechałem nowo zbudowanym łącznikiem między zbiornikami Pogoria III i Kuźnica Warężyńska.

Ruszyłem dalej na północ, było chmurnie i wilgotno, ale nie padało. Odwiedziłem przeto kościół św. Jana Chrzciciela oraz zamek w Siewierzu. Tym samym dotarłem do ostatniego zamku na moim szlaku. Pojechałem też dalej na północ, do Brudzowic i stamtąd dopiero dokonałem zwrotu na południe, w kierunku lotniska w Pyrzowicach.

Powróciłem zatem o własnych siłach do portu z którego wyruszyłem. Z Porto do portu Pyrzowice. Nie opłynąłem świata jak Magellańczycy, ale przejechałem Europę i dokonałem wielu własnych odkryć. Feci, quod potui, faciant meliora potentes.

Ostatnią regionalną, historyczną granice pokonałem na granicy Wojkowic i Piekar Śląskich. Przekroczyłem Brynicę. Zrobiwszy spory łuk wjechałem wreszcie z Małopolski na Górny Śląsk. Równo z granicami Chorzowa wjechałem ponownie na ścieżkę rowerową. Dojechałem w ten sposób na odnowiony rynek. Zarówno jakość tego traktu jak i świeżość odnowionej rynkowej przestrzeni wywarły na mnie spore wrażenie. We własnym mieście poczułem się przez chwilę jak w Szwajcarii. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.


Nad Pogorią Trzecią

Tu wzbijałem się w przestworza i tutaj powróciłem na ziemię, do szarej rzeczywistości

Komentarze

Stradovius
20:58 środa, 13 maja 2020
Dzięki ;)
davidbaluch
07:16 wtorek, 12 maja 2020
Świetna wyprawa. Niesamowita!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa samii
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]