Dystans110.31 km Czas05:53 Vśrednia18.75 km/h Podjazdy848 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dzień Wagarowicza na Środkowej Jurze
Wigilia Dnia Wagarowicza dała mi możliwość odbicia sobie długich pobytów w pracy dzień wcześniej i później (we właściwy Dzień Wagarowicza). Skwapliwie więc skorzystałem z takiego bonusu, tym bardziej że było bardzo słonecznie. Podjechałem z pracy na dworzec w Kato i po godzinie byłem już w zaskakująco przyjemnych opłotkach Zawiercia. Niedługo później grzałem się w słońcu u stóp ruin zamku Ogrodzieniec i syciłem nozdrza żywicą w niezwykłych świerkowo-sosnowych lasach Jury Środkowej. Wszystko co najlepsze tego dnia wydarzyło się między Ogrodzieńcem, Kocikową a Ryczowem. Potem był już odwrót przez Chechło (nowa Biedronka!), Błędów i Pogorie.

Ogródkowe Zawiercie

Koszmar estetyczny Podzamcza

Przyjemny las między Podzamczem a Kocikową

Rozkoszny przybytek ulgi

Imponująca Brzuchacka Skała

Kapliczka z 1948

Skały w Ryczowie są wszędzie. Pod tym względem jest to wieś absolutnie niepowtarzalna.

U stóp Świniuszki

Nad Kuźnicą Warężyńską
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/45956267
Wigilia Dnia Wagarowicza dała mi możliwość odbicia sobie długich pobytów w pracy dzień wcześniej i później (we właściwy Dzień Wagarowicza). Skwapliwie więc skorzystałem z takiego bonusu, tym bardziej że było bardzo słonecznie. Podjechałem z pracy na dworzec w Kato i po godzinie byłem już w zaskakująco przyjemnych opłotkach Zawiercia. Niedługo później grzałem się w słońcu u stóp ruin zamku Ogrodzieniec i syciłem nozdrza żywicą w niezwykłych świerkowo-sosnowych lasach Jury Środkowej. Wszystko co najlepsze tego dnia wydarzyło się między Ogrodzieńcem, Kocikową a Ryczowem. Potem był już odwrót przez Chechło (nowa Biedronka!), Błędów i Pogorie.

Ogródkowe Zawiercie

Koszmar estetyczny Podzamcza

Przyjemny las między Podzamczem a Kocikową

Rozkoszny przybytek ulgi

Imponująca Brzuchacka Skała

Kapliczka z 1948

Skały w Ryczowie są wszędzie. Pod tym względem jest to wieś absolutnie niepowtarzalna.

U stóp Świniuszki

Nad Kuźnicą Warężyńską
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/45956267
Dystans12.13 km Czas00:36 Vśrednia20.22 km/h Podjazdy 90 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans14.53 km Czas00:41 Vśrednia21.26 km/h Podjazdy 97 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans94.36 km Czas03:56 Vśrednia23.99 km/h Podjazdy703 m
SprzętTrek Verve 1 Eq
Z Krasic
Dość drastyczne prognozy pogody skłoniły mnie do szybkiego powrotu z Krasic. Okazały się rzecz jasna mocno przesadzone, ale był jeszcze jeden powód mojej szybkiej rejterady: mecz na Stadionie Śląskim. Uniknąć dziwnych scen całkiem i tak nie zdołałem: byli dragoni i nadmiar radiowozów, poza tym było jednak normalnie. Pogoda okazała się znacznie łaskawsza, było nie tylko ciepło (16-17 stopni), ale nawet momentami słonecznie. Tym razem wracałem standardową trasą przez Koziegłowy i Strąków. W pierwszym punkcie bruk okazał się bardziej upierdliwym przeciwnikiem niż fałdy i kałuży w drugim. W tym drugim zresztą trochę sobie zwiedzałem odkrywając nieznane mi wcześniej przestrzenie domków letniskowych.
Pierwszy elektryczny dwudzień dojazdowy zamknąłem kwotą 203 km i 8 godzin w siodle. Ty razem tempo było wolniejsze. Kluczowy był jednak nie tyle przeciwny wiatr, co naładowana jedynie w 3/4 bateria, bo okazało się że jej ładowanie od zera trwało o wiele za długo. To zresztą na razie jedyny stwierdzony minus mojego nowego pojazdu. Efekt był taki że jechałem nieraz tylko na 1 biegu wspomagania a kilkakrotnie nawet całkiem je wyłączałem (wrażenia jak z roweru wyprawowego). Tak było przy podjeździe na Sączów i spociłem się bardzo mocno, bo uciagnąc musiałem pojazd o łącznej masie prawie 38 kg...

Suliszowice

Poraj

Strąków
Dość drastyczne prognozy pogody skłoniły mnie do szybkiego powrotu z Krasic. Okazały się rzecz jasna mocno przesadzone, ale był jeszcze jeden powód mojej szybkiej rejterady: mecz na Stadionie Śląskim. Uniknąć dziwnych scen całkiem i tak nie zdołałem: byli dragoni i nadmiar radiowozów, poza tym było jednak normalnie. Pogoda okazała się znacznie łaskawsza, było nie tylko ciepło (16-17 stopni), ale nawet momentami słonecznie. Tym razem wracałem standardową trasą przez Koziegłowy i Strąków. W pierwszym punkcie bruk okazał się bardziej upierdliwym przeciwnikiem niż fałdy i kałuży w drugim. W tym drugim zresztą trochę sobie zwiedzałem odkrywając nieznane mi wcześniej przestrzenie domków letniskowych.
Pierwszy elektryczny dwudzień dojazdowy zamknąłem kwotą 203 km i 8 godzin w siodle. Ty razem tempo było wolniejsze. Kluczowy był jednak nie tyle przeciwny wiatr, co naładowana jedynie w 3/4 bateria, bo okazało się że jej ładowanie od zera trwało o wiele za długo. To zresztą na razie jedyny stwierdzony minus mojego nowego pojazdu. Efekt był taki że jechałem nieraz tylko na 1 biegu wspomagania a kilkakrotnie nawet całkiem je wyłączałem (wrażenia jak z roweru wyprawowego). Tak było przy podjeździe na Sączów i spociłem się bardzo mocno, bo uciagnąc musiałem pojazd o łącznej masie prawie 38 kg...

Suliszowice

Poraj

Strąków
Dystans108.61 km Czas03:51 Vśrednia28.21 km/h VMAX53.70 km/h Podjazdy807 m
Temp.13.0 °C SprzętTrek Verve 1 Eq
Do Krasic przez Siewierz
Nowy rozdział i rewolucja w sposobie aktywnego dojazdu do Krasic. Z wrażenia pojechałem dłuższą trasą (na pamięć), czyli przez tytułowy Siewierz odwiedzając Pogorie i Miłość. Pogoda wyjątkowo przyjemna. Słońce i okolice 13 stopni. Ruszając spod pracy, po dokładnie 1h ' 20 (brutto!) byłem w Siewierzu. Czyli wyszła średnia 30,82 km/h i to z wszystkimi postojami i zazwyczaj na 3 biegu. Znakomite średnie tempo brutto utrzymałem do Miłości (67 km), gdzie po 2 godzinach jazdy zrobiłem sobie przerwę regeneracyjną.
Prawdą okazała się teza, że stopień zmęczenia na elektryku zależy od nas samych. Ja stale dociskałem, nie tyle nawet z ambicji zmęczenia, co ze strachu że braknie mi prądu w baterii. Miałem wszak jechać najwyżej 95 km a przejechałem ostatecznie 108 km. Na 102 km (w Mokrzeszy) pokazała się rezerwa, czyli ikonka pustej baterii, dojechałem jednak na niej z dobrym tempem aż do celu. Wiozłem ok. 10 kg bagażu, czyli razem ze mną było tego 103 kg i udało się przekroczyć 100 km w interwałowym terenie. To wynik zbliżony do deklarowanego (80-120). Największym problemem nie były wcale podjazdy tylko fatalne nawierzchnie (odcinki przed Pińczycami i okolice zalewu Poraj). Na ciężkim rowerze bez zawieszenia to one spowalniały znacznie bardziej. Co w sumie nie dziwi, bo silnik skalibrowany bardziej na wzniesienia (8T), radził sobie bardzo dobrze.
Najciekawsza była obserwacja, że w konurbacji byłem w pełni równorzędnym uczestnikiem ruchu, a nieraz drażniła mnie ślamazarność samochodów.

Będzin

Siewierz

Miłość

Ostrów Jurajski
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/45887384
Nowy rozdział i rewolucja w sposobie aktywnego dojazdu do Krasic. Z wrażenia pojechałem dłuższą trasą (na pamięć), czyli przez tytułowy Siewierz odwiedzając Pogorie i Miłość. Pogoda wyjątkowo przyjemna. Słońce i okolice 13 stopni. Ruszając spod pracy, po dokładnie 1h ' 20 (brutto!) byłem w Siewierzu. Czyli wyszła średnia 30,82 km/h i to z wszystkimi postojami i zazwyczaj na 3 biegu. Znakomite średnie tempo brutto utrzymałem do Miłości (67 km), gdzie po 2 godzinach jazdy zrobiłem sobie przerwę regeneracyjną.
Prawdą okazała się teza, że stopień zmęczenia na elektryku zależy od nas samych. Ja stale dociskałem, nie tyle nawet z ambicji zmęczenia, co ze strachu że braknie mi prądu w baterii. Miałem wszak jechać najwyżej 95 km a przejechałem ostatecznie 108 km. Na 102 km (w Mokrzeszy) pokazała się rezerwa, czyli ikonka pustej baterii, dojechałem jednak na niej z dobrym tempem aż do celu. Wiozłem ok. 10 kg bagażu, czyli razem ze mną było tego 103 kg i udało się przekroczyć 100 km w interwałowym terenie. To wynik zbliżony do deklarowanego (80-120). Największym problemem nie były wcale podjazdy tylko fatalne nawierzchnie (odcinki przed Pińczycami i okolice zalewu Poraj). Na ciężkim rowerze bez zawieszenia to one spowalniały znacznie bardziej. Co w sumie nie dziwi, bo silnik skalibrowany bardziej na wzniesienia (8T), radził sobie bardzo dobrze.
Najciekawsza była obserwacja, że w konurbacji byłem w pełni równorzędnym uczestnikiem ruchu, a nieraz drażniła mnie ślamazarność samochodów.

Będzin

Siewierz

Miłość

Ostrów Jurajski
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/45887384
Dystans12.13 km Czas00:36 Vśrednia20.22 km/h Podjazdy 90 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans21.07 km Czas01:12 Vśrednia17.56 km/h Podjazdy179 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Praca + Biblioteka
Ostatni wypad biblioteczny aż do września. Przypieczętowanie końca bibliotecznej części sezonu. Czas na dominację roweru i natury.
Ostatni wypad biblioteczny aż do września. Przypieczętowanie końca bibliotecznej części sezonu. Czas na dominację roweru i natury.
Dystans12.15 km Czas00:36 Vśrednia20.25 km/h Podjazdy 90 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans12.13 km Czas00:37 Vśrednia19.67 km/h Podjazdy 90 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans92.69 km Czas04:32 Vśrednia20.45 km/h Podjazdy713 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dzień Mężczyzny
Prognozy były "dynamiczne". Zlało mnie też mocno w Olsztynie i byłem gotów wracać pociągiem z Poraja. Gdy tam jednak dojechałem, zdążyło się przejaśnić i postanowiłem uczcić Dzień Mężczyzny dalszą jazdą (bez rzeczy przeciwdeszczowych). Na odcinku do Koziegłów denerwowały zwały piachu na ddr, za Cynkowem liczne kałuże na gruntówce strąkowskiej, ale ogólnie już bez przygód dotarłem do celu. Z dziwniejszych incydentów warto zapisać jedynie niemożność przejazdu skrótem na Choroń z racji jakich zawodów motokrosowych czy jak tam tych entuzjastów hałasu i spalin nazywają.

Jaźwiny

Z Poraja do Gęzyna

Koziegłowy

Zendek
Prognozy były "dynamiczne". Zlało mnie też mocno w Olsztynie i byłem gotów wracać pociągiem z Poraja. Gdy tam jednak dojechałem, zdążyło się przejaśnić i postanowiłem uczcić Dzień Mężczyzny dalszą jazdą (bez rzeczy przeciwdeszczowych). Na odcinku do Koziegłów denerwowały zwały piachu na ddr, za Cynkowem liczne kałuże na gruntówce strąkowskiej, ale ogólnie już bez przygód dotarłem do celu. Z dziwniejszych incydentów warto zapisać jedynie niemożność przejazdu skrótem na Choroń z racji jakich zawodów motokrosowych czy jak tam tych entuzjastów hałasu i spalin nazywają.

Jaźwiny

Z Poraja do Gęzyna

Koziegłowy

Zendek