Wpisy archiwalne w kategorii
Dzika Słowacja 2025
Dystans całkowity: | 368.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 25:12 |
Średnia prędkość: | 14.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.24 km/h |
Suma podjazdów: | 6412 m |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 92.08 km i 6h 18m |
Więcej statystyk |
Dystans101.14 km Czas09:31 Vśrednia10.63 km/h VMAX63.24 km/h Podjazdy1557 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dzika Słowacja, dzień 4: Ekstrema Dutej skaly
Kolejny dzień zacząłem w pięknych okolicznościach przyrody. Postanowiłem od razu zaatakować główny cel dnia, jakim była pozbawiona szlaków Duta skala. Wyrazisty masyw, położony na południe od głównego grzbietu Małej Fatry. Góra okazała się poważnym wyzwaniem kondycyjnym i technicznym. Było cały czas stromo i sypko. Kopuła szczytowa zapewniała wzrost poziomu adrenaliny. Musiałem wspinać się po sypkich wapiennych graniach i wyszukiwać możliwych do przejścia trawersów. Wątła ścieżynka prowadziła jedynie do wylotu dużej jaskini z miejscem na ognisko. Wszystko co powyżej wymagało poważnej ekwilibrystyki. Na koniec odkryłem że przejście grzbietem masywu było niemożliwe ze względu na stężenie zagrożeń i zawiłą topografię terenu.
Gdy wydostałem się w końcu z pułapki Dutej skaly, reszta dnia przebiegała już stereotypowo. Z obowiązkowych Bojnic zmierzałem w stronę miasta Novaky i jak najdalej w kierunku Żarnowicy. Dzień zakończyłem na górskiej łące za Horną Wsią, na przedpolu mojego kolejnego celu - masywu Ptacznika.

Wieś Vricko - wyjątkowo ładnie położona, w bocznej dolinie luczańskiej Małej Fatry

Pobudka wśród gór

Masyw Dutej skaly

Widok z sypkiej grani grzbietowej

Krzyż na głównym wierzchołku

Grzbiet bardziej przypominał grań. Było bardzo sypko i stromo.

Jeszcze jeden widok z kopuły szczytowej

Bojnice z dołu

Zamek Bojnice z góry
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/52988965
Kolejny dzień zacząłem w pięknych okolicznościach przyrody. Postanowiłem od razu zaatakować główny cel dnia, jakim była pozbawiona szlaków Duta skala. Wyrazisty masyw, położony na południe od głównego grzbietu Małej Fatry. Góra okazała się poważnym wyzwaniem kondycyjnym i technicznym. Było cały czas stromo i sypko. Kopuła szczytowa zapewniała wzrost poziomu adrenaliny. Musiałem wspinać się po sypkich wapiennych graniach i wyszukiwać możliwych do przejścia trawersów. Wątła ścieżynka prowadziła jedynie do wylotu dużej jaskini z miejscem na ognisko. Wszystko co powyżej wymagało poważnej ekwilibrystyki. Na koniec odkryłem że przejście grzbietem masywu było niemożliwe ze względu na stężenie zagrożeń i zawiłą topografię terenu.
Gdy wydostałem się w końcu z pułapki Dutej skaly, reszta dnia przebiegała już stereotypowo. Z obowiązkowych Bojnic zmierzałem w stronę miasta Novaky i jak najdalej w kierunku Żarnowicy. Dzień zakończyłem na górskiej łące za Horną Wsią, na przedpolu mojego kolejnego celu - masywu Ptacznika.

Wieś Vricko - wyjątkowo ładnie położona, w bocznej dolinie luczańskiej Małej Fatry

Pobudka wśród gór

Masyw Dutej skaly

Widok z sypkiej grani grzbietowej

Krzyż na głównym wierzchołku

Grzbiet bardziej przypominał grań. Było bardzo sypko i stromo.

Jeszcze jeden widok z kopuły szczytowej

Bojnice z dołu

Zamek Bojnice z góry
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/52988965
Dystans73.29 km Czas04:34 Vśrednia16.05 km/h VMAX60.28 km/h Podjazdy1576 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dzika Słowacja, dzień 3: Na dachu Wielkiej Fatry
Po pięknym poranku w pięknych okolicznościach fatrzańskiej przyrody przyszło mi ruszyć w głąb pasma Wielkiej Fatry. Najpierw był rozgardiasz maratonu biegów górskich, który startował u bram Gederskiej doliny, potem był przejazd Dedoszowską doliną i akcja górska w rejonie Ostredoka i Kriżnej - najwyższych punktów Wielkiej Fatry. Cały czas towarzyszyli mi uczestnicy maratonu biegów górskich. Gdy widziałem jak zbiegają po stromych zboczach, bolały mnie kolana. Skutkiem ubocznym było niestety rozchodzone błoto na szlakach.
Sam główny grzbiet był nudny, jak to wszystkie główne grzbiety w Karpatach. Zdecydowanie więcej emocji zaznałem dzień wcześniej i dzień później, czyli wtedy gdy eksplorowałem góry z dala od głównego grzbietu i utartych szlaków.
Po zejściu do doliny pojechałem jeszcze do doliny Blatnickiej, ale okazała się znacznie mniej ciekawa. Na nocleg przeprawiłem się w okolice Klasztoru pod Zniewem i gdy przejechałem miejscowość znowu udało mi się znaleźć znakomity dziki biwak, aczkolwiek miejsce miałem już wcześniej upatrzone, z satelity. To byl drugi z rzędu udany dzień w górach, taki bez opadów.

Powitanie dnia

Gederska dolina aż do końca zapewniała znakomity asfalt i zakaz wjazdu samochodów

Na głównym grzbiecie

Bralna Fatra

Ostredok

Dedoszowska dolina

Blatnica i zabytkowa zabudowa
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/52988843
Po pięknym poranku w pięknych okolicznościach fatrzańskiej przyrody przyszło mi ruszyć w głąb pasma Wielkiej Fatry. Najpierw był rozgardiasz maratonu biegów górskich, który startował u bram Gederskiej doliny, potem był przejazd Dedoszowską doliną i akcja górska w rejonie Ostredoka i Kriżnej - najwyższych punktów Wielkiej Fatry. Cały czas towarzyszyli mi uczestnicy maratonu biegów górskich. Gdy widziałem jak zbiegają po stromych zboczach, bolały mnie kolana. Skutkiem ubocznym było niestety rozchodzone błoto na szlakach.
Sam główny grzbiet był nudny, jak to wszystkie główne grzbiety w Karpatach. Zdecydowanie więcej emocji zaznałem dzień wcześniej i dzień później, czyli wtedy gdy eksplorowałem góry z dala od głównego grzbietu i utartych szlaków.
Po zejściu do doliny pojechałem jeszcze do doliny Blatnickiej, ale okazała się znacznie mniej ciekawa. Na nocleg przeprawiłem się w okolice Klasztoru pod Zniewem i gdy przejechałem miejscowość znowu udało mi się znaleźć znakomity dziki biwak, aczkolwiek miejsce miałem już wcześniej upatrzone, z satelity. To byl drugi z rzędu udany dzień w górach, taki bez opadów.

Powitanie dnia

Gederska dolina aż do końca zapewniała znakomity asfalt i zakaz wjazdu samochodów

Na głównym grzbiecie

Bralna Fatra

Ostredok

Dedoszowska dolina

Blatnica i zabytkowa zabudowa
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/52988843
Dystans79.11 km Czas04:38 Vśrednia17.07 km/h VMAX59.44 km/h Podjazdy1753 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dzika Słowacja, dzień 2: Bralna Fatra
Wstaję wypoczęty i zadowolony. Decyzja o noclegu u stóp królewiańskiej Kopy była strzałem w dziesiątkę. Czekał mnie jednak dzień pełen interwałów. Nieustanne garby wysysały mnie nie tyle z sił, co z zapasów i uswiadomiłem sobie, że muszę zawinąc do Turczańskich Teplic, bo w niedzielę niczego nie kupię. Tym sposobem akcję górską zacząłem w dolinie bez nazwy i przynać trzeba - bez turystów i bez wody (wyschły źródła) - pustkowiem leśno-skalnym wspinałem się na szczyt Drienoka. W kopule szczytowej, podbnie jak w dolinie - nie było żywego ducha. Po drodze nie brakowało skałek - Bralna Fatra, to po słowacku Skalna Fatra, czyli najpiękniejszy fragment Wielkiej Fatry, mało znany w Polsce.
Epizod lidlowy w Teplicach zapamiętałem głównie dzięki ogłoszeniu, że czeka na mnie "chrumkave a voniate" pieczywo. Zejście tajemnicza doliną okazało się byc wzbogacone ciągłymi atakami jusznic. Na koniec dnia udało mi się znaleźć bardzo przyjemną miejscówkę na nocleg. Już w Wielkiej Fatrze, ale jeszcze nie w granicach parku narodowego.

Ruiny zamku Sklabina

Bela-Dulice

Necpaly

Blatnicky hrad

W drodze na Drienok

Skraj Bralnej Fatry

Widok z drogi na Dreinok na skraj Wielkiej Fatry i Małą Fatrę

Blatnicka dolina

Atmosferka w masywie Drienoka
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/52987907
Wstaję wypoczęty i zadowolony. Decyzja o noclegu u stóp królewiańskiej Kopy była strzałem w dziesiątkę. Czekał mnie jednak dzień pełen interwałów. Nieustanne garby wysysały mnie nie tyle z sił, co z zapasów i uswiadomiłem sobie, że muszę zawinąc do Turczańskich Teplic, bo w niedzielę niczego nie kupię. Tym sposobem akcję górską zacząłem w dolinie bez nazwy i przynać trzeba - bez turystów i bez wody (wyschły źródła) - pustkowiem leśno-skalnym wspinałem się na szczyt Drienoka. W kopule szczytowej, podbnie jak w dolinie - nie było żywego ducha. Po drodze nie brakowało skałek - Bralna Fatra, to po słowacku Skalna Fatra, czyli najpiękniejszy fragment Wielkiej Fatry, mało znany w Polsce.
Epizod lidlowy w Teplicach zapamiętałem głównie dzięki ogłoszeniu, że czeka na mnie "chrumkave a voniate" pieczywo. Zejście tajemnicza doliną okazało się byc wzbogacone ciągłymi atakami jusznic. Na koniec dnia udało mi się znaleźć bardzo przyjemną miejscówkę na nocleg. Już w Wielkiej Fatrze, ale jeszcze nie w granicach parku narodowego.

Ruiny zamku Sklabina

Bela-Dulice

Necpaly

Blatnicky hrad

W drodze na Drienok

Skraj Bralnej Fatry

Widok z drogi na Dreinok na skraj Wielkiej Fatry i Małą Fatrę

Blatnicka dolina

Atmosferka w masywie Drienoka
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/52987907
Dystans114.76 km Czas06:29 Vśrednia17.70 km/h Podjazdy1526 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dzika Słowacja, dzień 1: Deszczowe ze Słowakami rozmowy
Od rana towarzyszy mi ponurość i beznadzieja. W Ujsole spostrzegam starą oponę traktora. Próbując odcedzić kartofelki trafiam nad samym potokiem napis "Zakaz wysypywania śmieci" przywalony stertą śmieci... Dzieje się to w samych Ujsołach.
Ponurość aury rozjaśniają mi kolejne rozmowy ze Słowakami. W Orawskiej Leśnej, gdy rozmawiam z miejscowym Słowakiem, zatrzymuje się przy nas Czech, pytając o przejezdność przełęczy Hola. Tworzymy więc żywy trójstyk zachodniej Słowiańszczyny. W Zazrivej, gdy chronię się przed ulewą pod okapem przystanku, rozmawiam sobie z kolei z miejscową Słowaczką. Zapamiętam zwrot, że pruszy deszcz, piękne! Gdy po przejechaniu wsi staję na kolejnym przystanku (kolejna ulewa), trafiam na słowackich motocyklistów puszczających sobie radośnie muzykę.
Zanim zjeżdżam do centrum Zazrvy podejmuję ryzyko wejścia pieszo na Paracz. Próbowałem tego w 2020 roku, powstrzymały mnie wtedy potężne wiatrowały. Tym razem utrudnieniem są pola błota, a kropić zaczyna dopiero gdy schodzę do roweru. Aura sprawia, że nie spotykam nikogo.
Pod koniec dnia chmury zaczynają nabierać rozstępów. Wraz ze zmianą scenerii trafiam na znakomite miejsce noclegowe przy nieczynnej chacie "Tiesniawskiej". Mam pod ręką ujęcie wody i sławojkę. Są też ławy i stoliki, na których jem obiadokolację. Nikt mi nie zakłóca posiłku, myję więc menażkę w czystej wodzie z ujęcia i udaję się na spoczynek.

Zazriva w trakcie potopu

Glinka

Orawska Leśna

Regiel górny na Paraczu

Na samiuśkim szczycie

Przemierzając Małą Fatrę

Šíp widoczny z doliny

W dolinie rzeki Orawy

Królewiany

Krpeľany - przy Tiesňavskiej chacie
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/52987419 (+ dojazd na dworzec w Kato)
Od rana towarzyszy mi ponurość i beznadzieja. W Ujsole spostrzegam starą oponę traktora. Próbując odcedzić kartofelki trafiam nad samym potokiem napis "Zakaz wysypywania śmieci" przywalony stertą śmieci... Dzieje się to w samych Ujsołach.
Ponurość aury rozjaśniają mi kolejne rozmowy ze Słowakami. W Orawskiej Leśnej, gdy rozmawiam z miejscowym Słowakiem, zatrzymuje się przy nas Czech, pytając o przejezdność przełęczy Hola. Tworzymy więc żywy trójstyk zachodniej Słowiańszczyny. W Zazrivej, gdy chronię się przed ulewą pod okapem przystanku, rozmawiam sobie z kolei z miejscową Słowaczką. Zapamiętam zwrot, że pruszy deszcz, piękne! Gdy po przejechaniu wsi staję na kolejnym przystanku (kolejna ulewa), trafiam na słowackich motocyklistów puszczających sobie radośnie muzykę.
Zanim zjeżdżam do centrum Zazrvy podejmuję ryzyko wejścia pieszo na Paracz. Próbowałem tego w 2020 roku, powstrzymały mnie wtedy potężne wiatrowały. Tym razem utrudnieniem są pola błota, a kropić zaczyna dopiero gdy schodzę do roweru. Aura sprawia, że nie spotykam nikogo.
Pod koniec dnia chmury zaczynają nabierać rozstępów. Wraz ze zmianą scenerii trafiam na znakomite miejsce noclegowe przy nieczynnej chacie "Tiesniawskiej". Mam pod ręką ujęcie wody i sławojkę. Są też ławy i stoliki, na których jem obiadokolację. Nikt mi nie zakłóca posiłku, myję więc menażkę w czystej wodzie z ujęcia i udaję się na spoczynek.

Zazriva w trakcie potopu

Glinka

Orawska Leśna

Regiel górny na Paraczu

Na samiuśkim szczycie

Przemierzając Małą Fatrę

Šíp widoczny z doliny

W dolinie rzeki Orawy

Królewiany

Krpeľany - przy Tiesňavskiej chacie
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/52987419 (+ dojazd na dworzec w Kato)