Wpisy archiwalne w kategorii
Krasice
Dystans całkowity: | 12774.59 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 622:43 |
Średnia prędkość: | 20.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.94 km/h |
Suma podjazdów: | 96578 m |
Liczba aktywności: | 132 |
Średnio na aktywność: | 96.78 km i 4h 43m |
Więcej statystyk |
Dystans49.32 km Czas02:41 Vśrednia18.38 km/h Podjazdy511 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Z Krasic do domu
No w sumie, to do Żarek-Letniska i to okrężną drogą poprzez skałki olsztyńskie i Góry Sokole. Najciekawsze były piesze eksploracje w masywie Kniei. Dalszy powrót pociągiem.
Skałki Duże
Eksploracje w Górach Sokolich
Okolice Olsztyna
Trasa: Krasice - Mstów - Olsztyn - Zrębice - Krasawa - Przybynów - Żarki L.- PKP - Chorzów
No w sumie, to do Żarek-Letniska i to okrężną drogą poprzez skałki olsztyńskie i Góry Sokole. Najciekawsze były piesze eksploracje w masywie Kniei. Dalszy powrót pociągiem.
Skałki Duże
Eksploracje w Górach Sokolich
Okolice Olsztyna
Trasa: Krasice - Mstów - Olsztyn - Zrębice - Krasawa - Przybynów - Żarki L.- PKP - Chorzów
Dystans23.55 km Czas01:13 Vśrednia19.36 km/h Podjazdy144 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Zimowa i kwietniowa gmina Mstów
O północy lepiłem bałwana a rano wybrałem się na przejażdżkę do Przybyłowa (który ominąłem dzień wcześniej) i Mstowa. Ten pierwszy to sympatyczna śródleśna wioska położona w nieskalanej ciszy a drugi, wiadomo, stolica (gminy) i trzeba było trochę pobywać wśród stołecznej socjety...
U siebie
W stolicy, wracając z Przybynowa.
O północy lepiłem bałwana a rano wybrałem się na przejażdżkę do Przybyłowa (który ominąłem dzień wcześniej) i Mstowa. Ten pierwszy to sympatyczna śródleśna wioska położona w nieskalanej ciszy a drugi, wiadomo, stolica (gminy) i trzeba było trochę pobywać wśród stołecznej socjety...
U siebie
W stolicy, wracając z Przybynowa.
Dystans70.57 km Czas03:32 Vśrednia19.97 km/h Podjazdy388 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Gmina Kruszyna i dalsze próby eksploracji
Było tak sobie. Nie padało, no i był kwiecień - aż dwie pozytywne wiadomości. Nie udało mi się przedostać przez lasy do Prusicka, stan dróg gruntowych na to nie pozwalał. Od 14 rozpętała się śnieżyca i powrót był już zdominowany przez walkę z żywiołem. Tego pamiętnego dnia dotarłem po raz pierwszy w życiu na rowerze do wsi: Kuchary, Grabówka, Grabowa, Madalin i Karolina. 5 premierowych miejscowości jednego dnia nie zdarza mi się w Polsce często...
Kuchary w gm. Mstów - mój pierwszy raz. Spora, choć położona bardzo na uboczu wieś.
Kłomnice: w drodze do lubianych Nieznanic
Borowno - pałac
Rzeczywistość lasów na pograniczu gmin Kruszyna i Nowa Brzeźnica.
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/44911734
Było tak sobie. Nie padało, no i był kwiecień - aż dwie pozytywne wiadomości. Nie udało mi się przedostać przez lasy do Prusicka, stan dróg gruntowych na to nie pozwalał. Od 14 rozpętała się śnieżyca i powrót był już zdominowany przez walkę z żywiołem. Tego pamiętnego dnia dotarłem po raz pierwszy w życiu na rowerze do wsi: Kuchary, Grabówka, Grabowa, Madalin i Karolina. 5 premierowych miejscowości jednego dnia nie zdarza mi się w Polsce często...
Kuchary w gm. Mstów - mój pierwszy raz. Spora, choć położona bardzo na uboczu wieś.
Kłomnice: w drodze do lubianych Nieznanic
Borowno - pałac
Rzeczywistość lasów na pograniczu gmin Kruszyna i Nowa Brzeźnica.
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/44911734
Dystans63.22 km Czas03:36 Vśrednia17.56 km/h Podjazdy557 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Do Krasic
Moc jurajskich wrażeń - dotarłem wreszcie na wierzchołek góry Bukowie, a że szczęśliwie był piątek, w promieniu kilku kilometrów nie było nikogo. Dojazd rowerem okazał się możliwy na odległość 100 m od skał. Przy okazji eksplorowałem też inne miejsca w okolicy Trzebniowa. Dojazd do Krasic w kwietniu to moc przygód i festiwal sielankowych widoków. Az chce się jeździć! Roiło się po drodze od pliszek i trznadli. Zawilce miały już spore pąki.
Podjechałem pociągiem do Myszkowa-Mrzygłodu a w pociągu zaliczyłem przyjemną rozmowę z panem, który jak ja przed laty, postanowił dotrzeć do wszystkich miast w województwie śląskim. Dotychczas jeździł autobusami i chodził pieszo, ale do Żarek postanowił wybrać się pociągiem i przejechać rowerem trasą przez las z Żarek-Letniska. Cóż, namawiałem go na jazdę od Nowej Wsi Żareckiej, bo piachy są tam niczego sobie; nie wiem czy posłuchał. Pocieszam się tym, że piasek dobrze konserwuje... :P
Bukowie pierwszy raz w życiu. Kapitalnie!
Utajnione...
Trasa:
Myszków Mrzygłód - Światowit - Myszków - Żarki - Bukowie - Trzebniów - Złoty Potok - Krasice
Moc jurajskich wrażeń - dotarłem wreszcie na wierzchołek góry Bukowie, a że szczęśliwie był piątek, w promieniu kilku kilometrów nie było nikogo. Dojazd rowerem okazał się możliwy na odległość 100 m od skał. Przy okazji eksplorowałem też inne miejsca w okolicy Trzebniowa. Dojazd do Krasic w kwietniu to moc przygód i festiwal sielankowych widoków. Az chce się jeździć! Roiło się po drodze od pliszek i trznadli. Zawilce miały już spore pąki.
Podjechałem pociągiem do Myszkowa-Mrzygłodu a w pociągu zaliczyłem przyjemną rozmowę z panem, który jak ja przed laty, postanowił dotrzeć do wszystkich miast w województwie śląskim. Dotychczas jeździł autobusami i chodził pieszo, ale do Żarek postanowił wybrać się pociągiem i przejechać rowerem trasą przez las z Żarek-Letniska. Cóż, namawiałem go na jazdę od Nowej Wsi Żareckiej, bo piachy są tam niczego sobie; nie wiem czy posłuchał. Pocieszam się tym, że piasek dobrze konserwuje... :P
Bukowie pierwszy raz w życiu. Kapitalnie!
Utajnione...
Trasa:
Myszków Mrzygłód - Światowit - Myszków - Żarki - Bukowie - Trzebniów - Złoty Potok - Krasice
Dystans60.61 km Czas03:21 Vśrednia18.09 km/h Podjazdy438 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Z Krasic przez Jurę
Najpierw był łuk na wschód, wizyta w Przyrowie, św. Annie, Podlesiu i Skrajniwie. Stamtąd przez las do Sierakowa i eksploracje w i przy kamieniołomie Janina w Sygontce. Zrobiło się cieplej a cyklotrek zajął sporo czasu, nie zlokalizowałem wszystkich wywierzysk. Było tu jednak bardzo ciekawie i urokliwie. Będzie trzeba wrócić, ale skoro o powrocie mowa, to odkryłem niestety nowe utwardzenie drogi leśnej z Sierakowa przez Dziadówki do Ponika. Fatalne utwardzenie, tak że z trudem dało się jechać (a mam szersze od standardowych opon w trekkingu). Końcówka trasy z wypiętrzeniem Jury w okolicy Siedlca pokonywałem więc na sportowo i ledwo zdążyłem na pociąg (Masłońskie Natalin).
Przyrów - zachowana zabudowa sztetlu
Kamieniołom Janina
Jedno z wywierzysk nad Wartą/obok Warty
Nowe "ulepszenie" drogi na Ponik.
Aleja Klonowa w Złotym Potoku
Najpierw był łuk na wschód, wizyta w Przyrowie, św. Annie, Podlesiu i Skrajniwie. Stamtąd przez las do Sierakowa i eksploracje w i przy kamieniołomie Janina w Sygontce. Zrobiło się cieplej a cyklotrek zajął sporo czasu, nie zlokalizowałem wszystkich wywierzysk. Było tu jednak bardzo ciekawie i urokliwie. Będzie trzeba wrócić, ale skoro o powrocie mowa, to odkryłem niestety nowe utwardzenie drogi leśnej z Sierakowa przez Dziadówki do Ponika. Fatalne utwardzenie, tak że z trudem dało się jechać (a mam szersze od standardowych opon w trekkingu). Końcówka trasy z wypiętrzeniem Jury w okolicy Siedlca pokonywałem więc na sportowo i ledwo zdążyłem na pociąg (Masłońskie Natalin).
Przyrów - zachowana zabudowa sztetlu
Kamieniołom Janina
Jedno z wywierzysk nad Wartą/obok Warty
Nowe "ulepszenie" drogi na Ponik.
Aleja Klonowa w Złotym Potoku
Dystans55.41 km Czas02:53 Vśrednia19.22 km/h Podjazdy187 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Uroki Niecki Przyrowskiej
Do okolic 13/14 wreszcie ładne niebo. Wybrałem się więc na eksploracje Niecki Przyrowskiej odkrywając wsie, gdzie dotąd nie dotarłem na rowerze: Zabrodzie, Graby, Michałopol i Osiny. W tych trzech pierwszych sporo było drewnianej zabudowy, opuszczonych zabudowań lub takich wykorzystywanych tylko letniskowo.
Zabrodzie
Nówka droga z Garnka na Gidle
Podlasie Gidelskie :)
Graby
Michałopol
Cielętniki, dawny folwark
Do okolic 13/14 wreszcie ładne niebo. Wybrałem się więc na eksploracje Niecki Przyrowskiej odkrywając wsie, gdzie dotąd nie dotarłem na rowerze: Zabrodzie, Graby, Michałopol i Osiny. W tych trzech pierwszych sporo było drewnianej zabudowy, opuszczonych zabudowań lub takich wykorzystywanych tylko letniskowo.
Zabrodzie
Nówka droga z Garnka na Gidle
Podlasie Gidelskie :)
Graby
Michałopol
Cielętniki, dawny folwark
Dystans48.60 km Czas02:44 Vśrednia17.78 km/h Podjazdy390 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Do Krasic
Pierwszy kilkudniowy pobyt na działce. Duszący smog w Żarkach, Janowie i wszystkich wioskach położonych w kotlinkach/obniżeniach terenu. Ślady wiosny nieliczne, pomimo chłodu i piątku kilku spacerowiczów na odcinku Przewodziszowice-Złoty Potok.
Sztetl żarecki
Rwący potok i niezwykłą obfitość wody w wywierzysku w Leśniowie
Czatachowa
Janów
Pierwszy kilkudniowy pobyt na działce. Duszący smog w Żarkach, Janowie i wszystkich wioskach położonych w kotlinkach/obniżeniach terenu. Ślady wiosny nieliczne, pomimo chłodu i piątku kilku spacerowiczów na odcinku Przewodziszowice-Złoty Potok.
Sztetl żarecki
Rwący potok i niezwykłą obfitość wody w wywierzysku w Leśniowie
Czatachowa
Janów
Dystans55.40 km Czas03:16 Vśrednia16.96 km/h VMAX49.35 km/h Podjazdy637 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Krasice i okolice
Poranek ze śniegiem, potem jazda na Janów i eksploracja okolic. Płaty śniegu przeplatały się z chwilami słońca. Zimno z ciepłem w miejscach osłoniętych, a miejsca znane z takimi które zobaczyłem po raz pierwszy.
Widoczek na skraj wsi Potok
Krasice
Mokrzesz
Lusławice
Janów, przy pałacu
Eksploracje jurajskie
Cyklotrek
Kozubiec
Nowa instalacja wejściowa
Widok na Trzebniów
W drodze na Żarki
Poranek ze śniegiem, potem jazda na Janów i eksploracja okolic. Płaty śniegu przeplatały się z chwilami słońca. Zimno z ciepłem w miejscach osłoniętych, a miejsca znane z takimi które zobaczyłem po raz pierwszy.
Widoczek na skraj wsi Potok
Krasice
Mokrzesz
Lusławice
Janów, przy pałacu
Eksploracje jurajskie
Cyklotrek
Kozubiec
Nowa instalacja wejściowa
Widok na Trzebniów
W drodze na Żarki
Dystans110.39 km Czas05:33 Vśrednia19.89 km/h VMAX48.81 km/h Podjazdy893 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Do Krasic 2/2023
Aż do południa chłodno i chmurno. Wiatr jak to o tej porze był sprzyjający (na płn-wsch). Trasa bardziej treningowa, na tempo i sprawdzenie w praktyce najszybszej drogi dojazdowej do Krasic. Taką się okazała, pomógł też wiatr, ale na miejscu byłem w mniej niż 5 h brutto, co przy tym przewyższeniu, bagażu (pełna duźa sakwa) i porze roku (2 miesiące od zakończenia poważnej jazdy) było więcej niż zadowalające.
Ddr między Koziegłowami a Porajem
Małe Siostry Baranka w Choroniu
Olsztyn Jurajski
Stokrotki na działce
Trasa:
Aż do południa chłodno i chmurno. Wiatr jak to o tej porze był sprzyjający (na płn-wsch). Trasa bardziej treningowa, na tempo i sprawdzenie w praktyce najszybszej drogi dojazdowej do Krasic. Taką się okazała, pomógł też wiatr, ale na miejscu byłem w mniej niż 5 h brutto, co przy tym przewyższeniu, bagażu (pełna duźa sakwa) i porze roku (2 miesiące od zakończenia poważnej jazdy) było więcej niż zadowalające.
Ddr między Koziegłowami a Porajem
Małe Siostry Baranka w Choroniu
Olsztyn Jurajski
Stokrotki na działce
Trasa:
Dystans113.17 km Czas06:09 Vśrednia18.40 km/h Podjazdy807 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Do Krasic 1/2023
Nadszedł czas na kontrolę instalacji wodnej, bojlera itp. na działce. Przy okazji skorzystałem z przyjemności jakich dostarcza droga do celu, a ruszyłem wcześnie, bo nie mogłem spać od 4. rano. Dodatkową "podnietą" była nowa wersja trasy do przetestowania. Gdybym nie miał celu, z pewnością nie ruszyłbym tyłka, bo poranek był ohydny: wilgotny, chmurny, bez cienia nadziei na szybką poprawę. Ta nastąpiła dopiero w Mokrzeszy i kolejne 4 godziny spędziłem na rozrywkach gospodarskich i na pociąg w Częstochowie stawiłem się już w ciemności.
Przeprawa przez piachy w dolinie Ordonki
Cynków
Pierwszy raz na nowej ddr z Koziegłów do Poraja
Poraj - zalew atrakcji...
Piachy w drodze na Zrębice
Kaplica św. Idziego w Zrębicach
Kochbunkier na Małym Kamyku
Widok z Kamionki na Dupnicę
Opłotki Mokrzeszy
Powrót - świąteczny rynek w Mstowie
Nadszedł czas na kontrolę instalacji wodnej, bojlera itp. na działce. Przy okazji skorzystałem z przyjemności jakich dostarcza droga do celu, a ruszyłem wcześnie, bo nie mogłem spać od 4. rano. Dodatkową "podnietą" była nowa wersja trasy do przetestowania. Gdybym nie miał celu, z pewnością nie ruszyłbym tyłka, bo poranek był ohydny: wilgotny, chmurny, bez cienia nadziei na szybką poprawę. Ta nastąpiła dopiero w Mokrzeszy i kolejne 4 godziny spędziłem na rozrywkach gospodarskich i na pociąg w Częstochowie stawiłem się już w ciemności.
Przeprawa przez piachy w dolinie Ordonki
Cynków
Pierwszy raz na nowej ddr z Koziegłów do Poraja
Poraj - zalew atrakcji...
Piachy w drodze na Zrębice
Kaplica św. Idziego w Zrębicach
Kochbunkier na Małym Kamyku
Widok z Kamionki na Dupnicę
Opłotki Mokrzeszy
Powrót - świąteczny rynek w Mstowie