Wpisy archiwalne w kategorii

trening

Dystans całkowity:13094.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:610:41
Średnia prędkość:21.44 km/h
Maksymalna prędkość:69.22 km/h
Suma podjazdów:111132 m
Liczba aktywności:177
Średnio na aktywność:73.98 km i 3h 27m
Więcej statystyk
Dystans55.22 km Czas02:26 Vśrednia22.69 km/h VMAX45.90 km/h Podjazdy523 m
GSD + Płaskowyż Twardowicki 12/2021
Kategoria trening

Wreszcie była moc. Po dwóch tygodniach od szczepienia... Nie brakowało też "kretynów" na drodze: w Maciejowicach towarzysz tirowiec postanowił sobie zaparkować na ścieżce rowerowej; wzdłuż ścieżki rowerowej. Autentyk: ledwo się biedak zmieścił na szerokość, musiałem zeskoczyć z krawężnika, ale powiedziałem mu co myślę. (Gdy wracałem już go nie było). Kolejny miszcz kierofnicy urządził sobie postój na pasach przy cmentarzu w Grodźcu... Jeszcze jeden ludowy Hołowczyc jechał pod prąd w Górze Siewierskiej... 

Wszyscy ci degeneraci nie wytrącili mnie jednak z równowagi, powód był prosty: nareszcie czułem powrót siły. Nawet pochmurność nie wtrąciła mnie w zły nastrój. Dopiero 18. dnia od szczepienia wróciłem do pełni dyspozycji. Bardzo pouczające. Oby w czerwcu było lepiej (ponoć druga dawka AstryZaneki jest mniej awanturująca się)...

Góra Siewierska - dokumentacyjnie


Trasa: standard, czyli GSD + Góra Siewierska
Dystans55.17 km Czas02:31 Vśrednia21.92 km/h Podjazdy555 m
GSD + Płaskowyż Twardowicki 11/2021
Kategoria trening

Prawdziwie jak w garncu w tym z dawnych lat marcu. Wyruszyłem skuszony przez słońce, po chwili wisiały mi nad głową ołowiane chmury gotowe do strzału. Eksplodowały łupieżem na Dorotce, gdzie dorwała mnie najprawdziwsza, choć krótka śnieżyca. Zakotwiczyłem więc na majdanie i wjechałem 2 razy. Po północnej stronie - o dziwo! - nie było lodu. Po chwili rozstąpiły się niebiosa i ujrzałem wtenczas słońce, widok równie zaskakujący jak nowa warstwa asfaltu na 913., w Psarach. W Strzyżowicach dalej masakra, jest gorzej niż było... 
Na GSD sporo błota, uratował mnie pokaźny bieżnik opon. Słońce zachęciło mnie do wypadu na Płaskowyż, wracałem przez zimowy miejscami Rogoźnik.

I stała się jasność: na niebie i na ziemi

W Rogo wróciły chmury, ale jasność zimy okryła brzegi

Trasa: Ch. - GSD x 2 - Góra Siew. - Rogo - Ch. 
Dystans84.59 km Czas04:04 Vśrednia20.80 km/h Podjazdy988 m
Płaskowyż Twardowicki 10/2021
Kategoria blisko domu, trening

Zimno i wietrznie, ale na szczęście trafiało się słońce wykorzystujące rozstępy w chmurach. Kolejny katorżniczy trening na Płaskowyżu, z wszystkimi atrakcjami: porywistym wiatrem i interwałami. Ekspozycja na wiatry jest tu wkurzająca, ale to procentuje, dlatego wracam... 
Kolejna trasa z cyklu Płaskowyż Premium...

Dorota odnowiona, czeka aż murawa pokryje zrytą ziemię.

Tradycyjna przerwa na finiszu podjazdu w Goląszy Górnej

Tradycyjny finisz w Sadowiu Drugim (376)

Widoczność dobra, bo zimno i wietrznie

Cisza i spokój nad zalewem w Rogoźniku

Trasa:
zbliżona do tej z 17.03.2021, czyli maksimum wycisku podjazdowego:
Dystans84.02 km Czas04:04 Vśrednia20.66 km/h Podjazdy933 m
Płaskowyż Twardowicki 9/2021
Kategoria trening

Filipiny odkryte! 500 lat temu wyprawa Magellana dopłynęła do Filipin. Pogoda przypominała porę monsunową, ale taką w wersji syberyjskiej. Silny lodowaty wiatr. Z odkryć lokalnych: położona nowa warstwa asfaltu na 913. w rejonie Siemoni i Myszkowic. 

Równa Góra

Brzękowice-Wał

Na Dziewiczej Górze

Trasa:
Dystans84.13 km Czas04:13 Vśrednia19.95 km/h VMAX50.85 km/h Podjazdy955 m
Płaskowyż Twardowicki 8/2021
Kategoria trening

Ponura pochmurność z nielicznymi próbami przejaśnień. Treningowo. Wyraźny ubytek mocy po szczepieniu wciąż zauważalny, spowodowany chyba nie tyle szczepieniem co przerwą w jeździe. Wcześniej trenowałem wyłącznie siłę, a siłowa jazda wymaga u mnie codziennych powtórek - z każdym dniem jestem silniejszy, ale przerwa dłuższa niż 3 dni wywołuje wyraźny spadek mocy. Szczepienie spowodowało 5 dni przerwy i wyraźnie wpłynęło na dyspozycję podjazdową. Dzień wcześniej umordowałem się też przesadnie jadąc 50 km pod bardzo silny, porywisty wiatr. Efekty były widoczne: brak świeżości i rytmu, zwykle pod koniec drugiego dnia wysiłku jestem silniejszy. Tym razem tak nie było: końcówka na oparach.

Równa Góra

Widok z Goląszy Górnej na Wzgórza Trzebiesławskie

Trasa przybliżona:


Dystans118.31 km Czas05:14 Vśrednia22.61 km/h VMAX48.66 km/h Podjazdy967 m
Kromołowiec 2.0
Kategoria >100 km, trening

Kolejna trasa na tempo, tym razem na dość długim dystansie. Do Niegowonic średnia 23,80, prawdziwy sprint, ale z korzystnym wiatrem. Tym razem dogoniła mnie fala wracających z pracy. Na Kromołowcu stacjonowało też stado puszek. Widomy znak, że nie warto tu być po godz. 15. (plan mi się zmienił, nie kończę już tak wcześnie). Uciekłem więc natychmiast i nie napawałem się atmosferą, bo nie było czym. Towarzystwo samochodów przeszkadzało na zjeździe, zauważyłem jednak, że rozległe pola śnieżne zniknęły. Jedynie na drodze z Mitręgi do Rokitna śnieg na poboczu zastąpiły rozległe kałuże, gdzie indziej pozostałością zimy była tylko rozmiękła murawa. To bardzo fajny podjazd o tej porze roku: prawie 2 km i przewyższenie na poziomie 100 metrów. Niestety, przyjemnie jest tu do 14, potem robi się zbyt tłoczno. 

W Łazach spodobał mi się pomysł wychodzenia na spacer z dziećmi na smyczy, już ten patent widziałem i ma głęboki sens. Takie małe dzieci są totalnie nieprzewidywalne. Na szczęście nie gryzą i kaganiec jest zbędny ;)
Wracałem przez Gołuchowice i Przeczyce by skorzystać ze spokojnych dróg, nie dotkniętych "powracającą falą". Ostatni duży test dyspozycji przed szczepieniem wypadł bardzo dobrze. 


Wiosna na Płaskowyżu

Pogoria IV

Kromołowiec

Tłum powszedni na Kromołowcu

Toporowice

Najdziszów

Trasa:
Dystans67.19 km Czas02:58 Vśrednia22.65 km/h VMAX54.71 km/h Podjazdy681 m
Płaskowyż Twardowicki 6/2021
Kategoria trening

Tym razem na lekko i na tempo. Duży ruch, wyjeżdżanie około 14:30 to porażka: ani jednego skrzyżowania płynnie nie przejechałem. Co jakiś czas świergoliły szpaki, wróble i mazurki. Zaliczyłem podjazdy na Górę Siewierską, Wał, Garbacz i Dziewiczą. Wizytowałem pierwszy raz bez śniegu Łubianki (horror dziur). Przed zmierzchem byłem z powrotem. 

Łubianki

Trasa:
Chorzów - Rogoźnik - Góra Siewierska - Goląsza Biska - Wał - Góra Siewierska - Garbacz - Twardowice - Myszkowice - Dziewicza Góra - Dobieszowice - Chorzów

Dystans80.33 km Czas03:52 Vśrednia20.77 km/h VMAX45.86 km/h Podjazdy720 m
Płaskowyż Twardowicki 5/2021
Kategoria trening

Niebo było bezchmurne, ale wiatr niemal cały czas przeciwny. Przejazd przez Płaskowyż był więc bolesny i bardzo pracochłonny. Jechałem z Jaworzna przez Pogorie i Podwarpie, Przeczyce, Targoszyce, Myszkowice na Dziewiczą Górę. Dopiero z Sączowa zjechałem w domowe pielesze. Przyczyną było słońce, no i nie chciałem dać się pokonać wiatrowi, który mocno odcisnął się jednak na średniej przejazdu. 

Świat sprzed lat, czyli w Podwarpiu

Autostrada słońca z Myszkowic na Siemonię.

Trasa:

Dystans53.06 km Czas02:19 Vśrednia22.90 km/h VMAX46.75 km/h Podjazdy397 m
Chorzów - Jaworzno
Kategoria trening

Znakomite tempo sprawiło, że tym razem tylko raz trafił mnie pociąg (szlaban przed Szczakową). Działał efekt ciągu i seria kilku wypadów z rzędu zaowocowała wyraźnym wzrostem siły, co odbiło się też na tempie jazdy. Było co prawda smętnie i chmurno, ale nie zapomniałem o pamiątkowej fotce z Kościuszką w Maczkach (za karę musiałem potem czekać na przejeździe). 


Trasa: jak zawsze.
Dystans118.22 km Czas05:37 Vśrednia21.05 km/h Podjazdy1055 m
Kromołowiec
Kategoria >100 km, trening
"Nadeszły słoneczne dni, ludzie jakby promieniowali wewnętrznym światłem i srebrnymi łyżeczkami jedli z filiżanek słońce niby lody" - Joseph Roth

Czekała mnie zmiana rozkładu zajęć, ostatni raz kończyłem więc w środę przed 12. Pora okazała się znakomicie nadawać na przejażdżkę drogą nr 790. Jeszcze nigdy nie jechałem tędy w takim bezruchu, nigdy też nie byłem tak wcześnie w Niegowonicach. Nawet na parkingu pod Kromołowcem panowała niczym niezmącona cisza. Wspiąłem się na skałki, ujrzałem spore jeszcze płaty śniegu. W lesie przy Mitrędze śnieg tworzył jeszcze grubą, zwartą warstwę. W niektórych miejscach tak jakby nie wydarzyła się nigdy ta pokaźna odwilż. Pobocze było śnieżne lub grząskie. Tym razem jechałem "podjazdowo", skusiłem się wręcz trzeci raz z rzędu (w lutym!) na Dziewiczą i zjeżdżając z Sączowa zoczyłem srokę z gałązką w dziobie. Nie wiem czy zmierzała na Arkę, ale jak mawia ksiądz Natanek: "wiedz, że coś się dzieje". Sroki bez powodu gałązek w dziobach nie oblatują. 

Budowanie formy przed szczepieniem przebiegło więc pomyślnie. Cel był sprytny: zbudować podstawę siłową i przyzwoitą dyspozycję do 6 marca by zobaczyć jak zachowa się organizm po szczepieniu... 


Resztki zimy na północ od Niegowonic

Pogoria IV - lód mienił się barwami upiększając i tak najpiękniejszy zbiornik "Pojezierza Dąbrowskiego" :)

Jeszcze trochę śniegu na Kromołowcu

Chruszczobród

Kochbunker na Płaskowyżu Twardowickim

Trasa: