Wpisy archiwalne w kategorii

trening

Dystans całkowity:13094.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:610:41
Średnia prędkość:21.44 km/h
Maksymalna prędkość:69.22 km/h
Suma podjazdów:111132 m
Liczba aktywności:177
Średnio na aktywność:73.98 km i 3h 27m
Więcej statystyk
Dystans45.51 km Czas01:58 Vśrednia23.14 km/h Podjazdy471 m
Płaskowyż Twardowicki (18/2021)
Kategoria trening

Spontanicznie po pracy na płaskowyż. Kończyłem późno, wodę uzupełniłem w Rogoźniku. Tamże zastałem, znaczy przy źródle, zdemolowane tablice (obie naraz). Takiego kozaczka chętnie pobiłbym do nieprzytomności, gdybym tylko zobaczył na gorącym uczynku. Byłoby w afekcie i pro publico bono, kara w zawiasach. Byłoby warto...

Trasa: Chorzów - Kato - Bańgów - Dąbrówka W. - Rogoźnik - Twardowice - Siemonia - Dobieszowice - Chorzów.

Rogoźnik, wywierzysko.
Dystans46.88 km Czas02:05 Vśrednia22.50 km/h Podjazdy328 m
Okolice Rogoźnika
Kategoria trening

Szybki wypad w okolice Rogoźnika by skorzystać z chwili stabilnej pogody. Było nawet słońce a przed atrakcjami w rodzaju obrywów chmur, burz i gradu tym razem zdążyłem uciec.  

Rogownica polna w pełnym rozkwicie

Trasa: Ch. - Rogoźnik - Siemonia - Dobieszowice - Ch. 
Dystans164.20 km Czas05:56 Vśrednia27.67 km/h VMAX59.04 km/h Podjazdy1317 m
Szosowa Pilica, Ryczów i okolica
Kategoria >100 km, trening

Nieznośna lekkość butów, w zasadzie roweru, towarzyszyła mi w drodze powrotnej; poczucie lekkości wzmagał wiatr w plecy, było cudownie. Zanim to nastąpiło musiałem jednak jechać 70 km pod wiatr, końcówka w Złożeńcu była już ciężka i niezbyt przyjemna, wiatr ze wschodu wzmagał się w miarę upływu czasu. Było na tyle ciepło i opornie (wiatr), że musiałem zrobić piknik w pobliżu Ruskich Gór (za Kwaśniowem). Jeszcze trochę wysiłku kosztowało mnie zawrócenie w Pilicy, ale potem było już łatwiej. Od Ryczowa, a w pełnym wymiarze od Ogrodzieńca, mknąłem już nader chyżo. Wiatr w plecy i zanik przewyższeń znacznie poprawił mi średnią przejazdu kluczowym odcinku trasy (Ogro-Przeczyce). 

Jedynym problemem była nie tyle temperatura co właśnie ten - początkowo przeciwny - wiatr, i słońce. Słońce sprawiło, że musiałem w Kwaśniowie zakupić 2-litrowy Tymbark jabłko-mięta. Co ciekawe dalsza jazda z do połowy pełną butelką (połowę zmieściłem w bidonie) o tak znacznych rozmiarach, upakowaną w kieszonce koszulki, nie sprawiała problemów, jechało się całkiem nieźle. Potem opróżniłem ją na biwaku i nawet znalazłem śmietnik (przy parkingu leśnym). Na Jurze tradycyjnie o tej porze, w tygodniu, było pusto (z wyjątkiem odcinka przez Ogro), spokojnie, sielsko i anielsko. Wracałem przez Podwarpie i Górę Siewierską. 

Ryczów, widok z ostańca nad szkołą

Bukowa Góra już zielona

Ulubiony kierunek na Jurze

Jedyny piknik na trasie. Spokój, ławki i zieleń.


Dystans71.57 km Czas03:11 Vśrednia22.48 km/h Podjazdy692 m
Dzień wagarowicza, czyli Płaskowyż Twardowicki 15/2021
Kategoria trening

Tradycyjna rocznica pierwszych wagarów miała dość nietypowy przebieg. Mogłem ją uczcić dopiero po pogrzebie :(
Pogoda zaś była - jak to w takich przypadkach - znakomita. Zaczynało robić się prawdziwie wiosennie. Wszędzie widziałem łany podbiałów, które dopełniały biele kwitnących śliw. Choć tarniny w miejscach mniej słonecznych jeszcze nie kwitnęły. 

Widok na Górę Siewierską

Wieża widokowa wciąż zablokowana

Myszkowice

Dziewicza Góra

Trasa: Chorzów - Góra Siewierska - Twardowice - Myszkowice - Dziewicza - Bobrowniki - Chorzów


Dystans30.96 km Czas01:24 Vśrednia22.11 km/h VMAX45.79 km/h Podjazdy260 m
Bobrowniki
Kategoria trening

Krótki trening po pracy zdalnej. Wszystkie śliwy okryte welonami z kwiatów, tylko wiatr był upierdliwy.
Dystans80.31 km Czas03:43 Vśrednia21.61 km/h Podjazdy763 m
Płaskowyż Twardowicki 14/2021
Kategoria trening, blisko domu

Dziwny to był dzień pod względem meteorologicznym. Nie było upału, ale doskwierały nagłe skoki ciśnienia i dynamiczna pogoda. Przeszkadzał huraganowy, boczny wiatr, który utrudniał manewrowanie między kolejnymi strefami "zrzutu" deszczu. Obrywy w pewnym momencie miałem z każdej strony, ale dosięgły mnie tylko pojedyncze krople. 

Początki były bardzo chmurne, wietrzne, ale stabilne

Później się przejaśniło, ale stało się nieco zbyt dynamicznie...

Przykład chmur opadowych przed którymi zdołałem uciec

Trasa: Ch. - Rogoźnik - Brzękowice-Wał - Góra Siewierska - Toporowice - Najdziszów - Myszkowice - Chorzów
Dystans46.86 km Czas02:06 Vśrednia22.31 km/h Podjazdy435 m
GSD + Rogoźnik
Kategoria trening

Typowy wypad by nie zardzewieć, akurat w kolejna rocznicę urodzin Adolfa H. Dwa zdziwienia: na plus - dymówki na Górze św. Doroty, na minus - remont na Przełajce (300 metrów skasowanego asfaltu i światła). Dlatego wracałem przez Rogoźnik (ale nie przez Górę Siewierską, bo czas mnie naglił). 

na plus - Dorotka

na minus - Przełajka

Trasa: Chorzów - GSD - Wojkowice - Rogoźnik - Chorzów
Dystans31.14 km Czas01:23 Vśrednia22.51 km/h VMAX45.24 km/h Podjazdy266 m
Sklepy + Park Śląski
Kategoria trening

Zawrotne tempo jak na aktywność związane ze ściganiem się z gościem na elektryku na parkowej pętli. Wygrałem! Odpadał na zjazdach.
Dystans90.72 km Czas03:58 Vśrednia22.87 km/h VMAX45.12 km/h Podjazdy643 m
Długa droga do Jaworzna
Kategoria blisko domu, trening

 Koniec pracy zdalnej przyjąłem w piątek z należytym entuzjazmem. Ruszyłem więc z obładowaną po górę dużą sakwą w tradycyjnym kierunku - na Jaworzno. Wstąpiłem na GSD i Wzgórze Gołonoskie, no i wtedy dostałem info by się nie spieszyć z przyjazdem. Pogoda sprzyjała, pojechałem więc z Borów na Cieśle i dawaj na Sławków. Przed Sławkowem przypomniałem sobie, że trudno wymagać szczęścia od kogoś kto się urodził trzynastego: odpadło siodełko, dosłownie. Całe mocowanie zostało na sztycy, ale część siedziskowa wylądowała na asfalcie, wcześniej mocno chrupnęło. Ponieważ nieszczęścia chodzą parami jednocześnie odkryłem wyrobienie gwintu w mocowaniu bagażnika Crosso.

Dalsza trasa przypominała ciągłe policzkowanie siodełka, bo tylne mocowanie cały czas siadało (wychodziło z torów) i musiałem je "nabijać" ręcznie. Na podjeździe na Krzykawkę siodełko po raz kolejno spadło mi na asfalt... Boleśnie odczuwałem każdą dziurę, zatem droga Bukowno-Jaworzno i przejazd przez Szczakową były męczarnią. Pocieszające było jedynie to, że sobotę planowałem jako "rekreację w towarzystwie". Wystarczyło do programu doliczyć wizytę w sklepie rowerowym. 

Tempo, jak to na wściekłości, znakomite. Wiozłem naprawdę sporo w sakwie. Ledwo ją domykałem, ale mknąłem jakbym jechał na lekko. To był trzeci z rzędu dzień ze świetnym tempem a trasa była interwałowa...

Sławków

Dwór staropolski w Krzykawce

Trasa:
Dystans61.04 km Czas02:39 Vśrednia23.03 km/h Podjazdy553 m
Płaskowyż Twardowicki 13/2021
Kategoria trening

Nareszcie ciepło i przebijające słońce. Zakończył się marzec zimny, wietrzny, chmurny i durny... 
Denerwowali tylko przymuleni wiosną kierowcy, którzy zauważali zmianę świateł 5 sekund po fakcie... 
Cieszyła niezła dyspozycja fizyczna, choć trasa wyjątkowo na lekko (bez sakwy), co wiele wyjaśnia. Niemniej czas kryzysu poszczepiennego definitywnie minął i organizm zadziwiał mnie wydolnością. 

Na Czerwonym Kamieniu, w miejscu nietkniętym mokrym snem klasy średniej (czyli nowymi osiedlami domków jednorodzinnych).

Trasa: Ch. - Rogo - Góra Siew. - Goląsza G. - Brzękowice Wał - Rogo - Ch.