Wpisy archiwalne w kategorii
blisko domu
Dystans całkowity: | 19403.28 km (w terenie 45.88 km; 0.24%) |
Czas w ruchu: | 944:08 |
Średnia prędkość: | 20.31 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.34 km/h |
Suma podjazdów: | 151081 m |
Liczba aktywności: | 269 |
Średnio na aktywność: | 72.13 km i 3h 33m |
Więcej statystyk |
Dystans67.11 km Czas03:19 Vśrednia20.23 km/h Podjazdy622 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Płaskowyż Twardowicki (8/2020)
Wyjechałem późno, około 12, bo musiałem odbębnić zdalną pracę. Na polach i w głogowiskach upał i do 14 bezruch powietrza, potem wzmagający się wiatr, rosnące zachmurzenie, a na finał pierwsze krople (bez ciągu dalszego). Sporo jaskółek na Płaskowyżu, nawet makolągwy. Wszędzie kwitnące głogi i lilaki. Na Równej Górze syf, śmieci, kładowiec i rozwalony słupek punktu osnowy geologicznej, który posłużył za ławeczkę na koronaparty przy pobliskim ognisku . Przykre to wszystko...
Pod koniec czułem nogi, jechałem bardzo spokojnym tempem, ale dały o sobie znać trudy soboty. Temperatura była naprawdę zadziwiająco wysoka - w cieniu 25,9 w słońcu 29,6. To było mgnienie lata...
Równa Góra - symbol dewastacji
Sączów - majowe powitanie
Trasa: Chorzów - Wojkowice - Grodziec - Góra Siewierska - Toporowice - Najdziszów - Myszkowice - Sączów - Dobieszowice - Chorzów
Wyjechałem późno, około 12, bo musiałem odbębnić zdalną pracę. Na polach i w głogowiskach upał i do 14 bezruch powietrza, potem wzmagający się wiatr, rosnące zachmurzenie, a na finał pierwsze krople (bez ciągu dalszego). Sporo jaskółek na Płaskowyżu, nawet makolągwy. Wszędzie kwitnące głogi i lilaki. Na Równej Górze syf, śmieci, kładowiec i rozwalony słupek punktu osnowy geologicznej, który posłużył za ławeczkę na koronaparty przy pobliskim ognisku . Przykre to wszystko...
Pod koniec czułem nogi, jechałem bardzo spokojnym tempem, ale dały o sobie znać trudy soboty. Temperatura była naprawdę zadziwiająco wysoka - w cieniu 25,9 w słońcu 29,6. To było mgnienie lata...
Równa Góra - symbol dewastacji
Sączów - majowe powitanie
Trasa: Chorzów - Wojkowice - Grodziec - Góra Siewierska - Toporowice - Najdziszów - Myszkowice - Sączów - Dobieszowice - Chorzów
Dystans73.85 km Czas03:29 Vśrednia21.20 km/h Podjazdy696 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Płaskowyż Twardowicki (7/2020)
Zrobiło się ładnie, więc po odwaleniu zdalnej pracy ruszyłem na Płaskowyż. Był odczuwalny boczny wiatr, zaskoczyło mnie też to, że droga z Myszkowic do Siemoni już wyasfaltowana, zaś częściowo wyeliminowana droga Pomłynie - Góra Siewierska. Oczywiście są to wszystko fragmenty rozrytej doszczętnie drogi wojewódzkiej. Niepokoi jednak fakt, że na odcinku Góra Siewierska - Strzyżowice, na podjeździe na "przeł. Cmentarną" budują "ścieżkę rowerową". Wróży to jak najgorzej...
Góra Siewierska umajona
Polana głogowa na kueście triasowej
Trasa: Chorzów - Rogoźnik - Góra Siewierska - Goląsza Górna - Góra S. - Podzwonek - Brzekowice Wał - Twardowice - Myszkowice - Dziewicza Góra - Sączów - Dobieszowice - Chorzów
Zrobiło się ładnie, więc po odwaleniu zdalnej pracy ruszyłem na Płaskowyż. Był odczuwalny boczny wiatr, zaskoczyło mnie też to, że droga z Myszkowic do Siemoni już wyasfaltowana, zaś częściowo wyeliminowana droga Pomłynie - Góra Siewierska. Oczywiście są to wszystko fragmenty rozrytej doszczętnie drogi wojewódzkiej. Niepokoi jednak fakt, że na odcinku Góra Siewierska - Strzyżowice, na podjeździe na "przeł. Cmentarną" budują "ścieżkę rowerową". Wróży to jak najgorzej...
Góra Siewierska umajona
Polana głogowa na kueście triasowej
Trasa: Chorzów - Rogoźnik - Góra Siewierska - Goląsza Górna - Góra S. - Podzwonek - Brzekowice Wał - Twardowice - Myszkowice - Dziewicza Góra - Sączów - Dobieszowice - Chorzów
Dystans68.14 km Czas03:24 Vśrednia20.04 km/h VMAX45.27 km/h Podjazdy477 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Jaworzno - Pogorie - Chorzów
Powrót z Jaworzna przez Pogorię i Psary. Było zimno, wilgotno i pochmurno, ale kwitły już lilaki. Na szczęście nie padało a pustki nad Pogoriami zachęciły mnie do zahaczenia o Wojkowice Kościelne.
DG Laski - żywe lilaki na tle martwej natury
Trasa: Jaworzno - Pogoria IV - Wojkowice Kościelne - Malinowice - Psary - Wojkowice - Chorzów
Powrót z Jaworzna przez Pogorię i Psary. Było zimno, wilgotno i pochmurno, ale kwitły już lilaki. Na szczęście nie padało a pustki nad Pogoriami zachęciły mnie do zahaczenia o Wojkowice Kościelne.
DG Laski - żywe lilaki na tle martwej natury
Trasa: Jaworzno - Pogoria IV - Wojkowice Kościelne - Malinowice - Psary - Wojkowice - Chorzów
Dystans107.23 km Czas04:49 Vśrednia22.26 km/h Podjazdy706 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Brudzowice
Przez całą trasę towarzyszyło mi nudne, bezchmurne niebo, niepokalane żadną, najmniejsza nawet chmurką. Blachosmrody biły rekordy przekraczania dozwolonej prędkości na drogach. Jechali tradycyjnie szybko, ale bezpiecznie. Tak bezpiecznie, że aż żal było przydrożnych drzew...
Za Brudzowicami zrobiłem sobie popas w sosnowym lesie (przy Surmie). Jeszcze można było korzystać z pól i lasów bez rygoru zostania przestępcą. Zapach igliwia na rozgrzanej słońcem ściółce był obłędny. Zasiedziałem się srogo, ale cóż byłaby warta trasa przez Brudzowice bez leśnej sjesty?
Głównym wstrząsem wycieczki był dogłębny remont drogi Gołuchowice - Kuźnica Sulikowska. Wykopy na półtora metra, pełno maszyn i robotników. Skreśliłem tym samym Siewierz z listy wiosennych celów wypadowych, bo tirówki nr 78 nie lubię. A łączenie krajówki z leśnymi duktami uważam za bezcelowe...
Puuusto nad Kuźnicą W.
Odsłanianie, zabezpieczanie i rekonstrukcja XVI-wiecznych bastei artyleryjskich szła pełną parą. Jakże się tu wszystko zmieniło od mojej pierwszej rowerowej wizyty, 21 lat temu... Można było wtedy, dwie dekady temu, swobodnie eksplorować ruiny, co oczywiście czyniłem...
Sam pomysł na zabezpieczenie sypiących się resztek fortyfikacji muszę jednak pochwalić, wystarczy porównać ze stanem umocnień w Pilicy...
Dziewki, klon przydrożny
Wschodni kraniec Brudzowic - jest tu kilka ostańców historii
Jedno z moich ulubionych wzgórz - Łazy, górujące nad Brudzowicami. Porastający grzywę wzgórza las pełen jest warpii, a kulminacja uczczona została trójnogim triangułem :)
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/32085636
Przez całą trasę towarzyszyło mi nudne, bezchmurne niebo, niepokalane żadną, najmniejsza nawet chmurką. Blachosmrody biły rekordy przekraczania dozwolonej prędkości na drogach. Jechali tradycyjnie szybko, ale bezpiecznie. Tak bezpiecznie, że aż żal było przydrożnych drzew...
Za Brudzowicami zrobiłem sobie popas w sosnowym lesie (przy Surmie). Jeszcze można było korzystać z pól i lasów bez rygoru zostania przestępcą. Zapach igliwia na rozgrzanej słońcem ściółce był obłędny. Zasiedziałem się srogo, ale cóż byłaby warta trasa przez Brudzowice bez leśnej sjesty?
Głównym wstrząsem wycieczki był dogłębny remont drogi Gołuchowice - Kuźnica Sulikowska. Wykopy na półtora metra, pełno maszyn i robotników. Skreśliłem tym samym Siewierz z listy wiosennych celów wypadowych, bo tirówki nr 78 nie lubię. A łączenie krajówki z leśnymi duktami uważam za bezcelowe...
Puuusto nad Kuźnicą W.
Odsłanianie, zabezpieczanie i rekonstrukcja XVI-wiecznych bastei artyleryjskich szła pełną parą. Jakże się tu wszystko zmieniło od mojej pierwszej rowerowej wizyty, 21 lat temu... Można było wtedy, dwie dekady temu, swobodnie eksplorować ruiny, co oczywiście czyniłem...
Sam pomysł na zabezpieczenie sypiących się resztek fortyfikacji muszę jednak pochwalić, wystarczy porównać ze stanem umocnień w Pilicy...
Dziewki, klon przydrożny
Wschodni kraniec Brudzowic - jest tu kilka ostańców historii
Jedno z moich ulubionych wzgórz - Łazy, górujące nad Brudzowicami. Porastający grzywę wzgórza las pełen jest warpii, a kulminacja uczczona została trójnogim triangułem :)
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/32085636
Dystans69.17 km Czas03:16 Vśrednia21.17 km/h Podjazdy615 m
SprzętMerida Drakar
GSD (8/2020) + Płaskowyż Twardowicki (6/2020)
Było zimno, ale słonecznie. Od kolejnego dnia miały wejść restrykcje, więc pomimo silnego, lodowatego wiatru wybrałem się pożegnać ze starym światem. Wszędzie witały mnie pustki: na Dorotce, na Równej Górze (ani śladu paralotniarza! - przy tak dobrym wietrze), nad Rogoźnikiem. Ludzie wymarli, a świat zdawał się nic na tym nie stracić...
GSD: suchodrzew niesmiało rozwijał listki
Majdan Olimpu w typowo marcowej scenerii
Bezchmurnie, z lekkim smogiem, czyli widoki z Równej Góry
Widok na Hutę Katowice
Trasa: Chorzów - GSD - Podzwonek - Równa Góra - Łubianki Sączów - Rogoźnik - Chorzów
Było zimno, ale słonecznie. Od kolejnego dnia miały wejść restrykcje, więc pomimo silnego, lodowatego wiatru wybrałem się pożegnać ze starym światem. Wszędzie witały mnie pustki: na Dorotce, na Równej Górze (ani śladu paralotniarza! - przy tak dobrym wietrze), nad Rogoźnikiem. Ludzie wymarli, a świat zdawał się nic na tym nie stracić...
GSD: suchodrzew niesmiało rozwijał listki
Majdan Olimpu w typowo marcowej scenerii
Bezchmurnie, z lekkim smogiem, czyli widoki z Równej Góry
Widok na Hutę Katowice
Trasa: Chorzów - GSD - Podzwonek - Równa Góra - Łubianki Sączów - Rogoźnik - Chorzów
Dystans133.14 km Czas06:29 Vśrednia20.54 km/h Podjazdy786 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Pożegnanie z ciążową oponą
Dalsze trwanie cudownej pogody mobilizowało do korzystania z niespodziewanego wolnego. Wybrałem się zatem do Pyskowic, Brynka i Kalet. Przejazd przez Szombierki sprawiał przykre wrażenie. Uświadomiłem sobie, że dawno w nich nie byłem (3 lata!). Przejazd przez Bobrek przypominał eksploracje ruin jakiejś potężnej wymarłej cywilizacji. Wspaniałość architektoniczna zabudowy kontrastowała przy tej słonecznej pogodzie z jej zabrudzeniem. Szpaki szalały na polach pod Księżym Lasem. Pola tu także wyssane z wilgoci. Od Brynka naszły chmury i dalsza trasa już bardziej treningowa, choć uda dawały o sobie znać.
Tytuł wycieczki od świerklanieckiej niespodzianki. Po raz drugi w przeciągu trzech dni złapałem gumę, tuż przed parkiem (szczęście w nieszczęściu). Od tej pory opony Schwalbe Marathon nazywam ciążowymi, bo wytrzymują 9 miesięcy. Przejechane 12 tys. km i 9 miesięcy użytkowania, tyle wytrzymała maratonka zakupiona pod koniec czerwca. Prawda, że połowa z tego przejechana z dużym bagażem i 3/4 w górach, ale to i tak jest żenujące, bo oponę zdarłem do wkładki. We wkładce też są już liczne spękania. To koniec.
Kamieniec
Księży Las
Brynek
Świerklaniec
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/32163659
Dalsze trwanie cudownej pogody mobilizowało do korzystania z niespodziewanego wolnego. Wybrałem się zatem do Pyskowic, Brynka i Kalet. Przejazd przez Szombierki sprawiał przykre wrażenie. Uświadomiłem sobie, że dawno w nich nie byłem (3 lata!). Przejazd przez Bobrek przypominał eksploracje ruin jakiejś potężnej wymarłej cywilizacji. Wspaniałość architektoniczna zabudowy kontrastowała przy tej słonecznej pogodzie z jej zabrudzeniem. Szpaki szalały na polach pod Księżym Lasem. Pola tu także wyssane z wilgoci. Od Brynka naszły chmury i dalsza trasa już bardziej treningowa, choć uda dawały o sobie znać.
Tytuł wycieczki od świerklanieckiej niespodzianki. Po raz drugi w przeciągu trzech dni złapałem gumę, tuż przed parkiem (szczęście w nieszczęściu). Od tej pory opony Schwalbe Marathon nazywam ciążowymi, bo wytrzymują 9 miesięcy. Przejechane 12 tys. km i 9 miesięcy użytkowania, tyle wytrzymała maratonka zakupiona pod koniec czerwca. Prawda, że połowa z tego przejechana z dużym bagażem i 3/4 w górach, ale to i tak jest żenujące, bo oponę zdarłem do wkładki. We wkładce też są już liczne spękania. To koniec.
Kamieniec
Księży Las
Brynek
Świerklaniec
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/32163659
Dystans107.30 km Czas05:03 Vśrednia21.25 km/h Podjazdy722 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Przeczyce - Siewierz - Zendek
Nad Rogoźnikiem rozśpiewane rudziki i drozdy śpiewaki oraz tłumy spacerowiczów... Co jakiś czas mijali mnie rowerzyści w krótkich spodenkach. W słońcu autentycznie było ciepło. Przy drodze kwitnące podbiały i ziarnopłony.
W drodze powrotnej, w Chorzowie Starym, spotkałem watahę miłośników trunków zbierających się w kręgu koronawirusowego wtajemniczenia. Trasa miała być spokojnym rozprostowaniem kości po wtorkowym wycisku, ale o dziwo jechało mi się lekko i całkiem "na świeżo". Zmęczenie przyszło dopiero kolejnego dnia.
Rogoźnik I
Góra Siewierska
Zendek
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/32163614
Nad Rogoźnikiem rozśpiewane rudziki i drozdy śpiewaki oraz tłumy spacerowiczów... Co jakiś czas mijali mnie rowerzyści w krótkich spodenkach. W słońcu autentycznie było ciepło. Przy drodze kwitnące podbiały i ziarnopłony.
W drodze powrotnej, w Chorzowie Starym, spotkałem watahę miłośników trunków zbierających się w kręgu koronawirusowego wtajemniczenia. Trasa miała być spokojnym rozprostowaniem kości po wtorkowym wycisku, ale o dziwo jechało mi się lekko i całkiem "na świeżo". Zmęczenie przyszło dopiero kolejnego dnia.
Rogoźnik I
Góra Siewierska
Zendek
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/32163614
Dystans79.87 km Czas03:46 Vśrednia21.20 km/h Podjazdy682 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dookoła Płaskowyżu
Dość silny wiatr na płn-wsch skłonił mnie do wypadu w okolice Toporowic, a potem zamiast pchać się na Siewierz wybrałem trasę dookoła lotniska. Tempo było spokojne, bo nieoczekiwany luz w pracy (praca "zdalna") dał mi szanse, by w pełni wykorzystać nadchodzące ocieplenie i nie chciałem się spalić przed wtorkową trasą.
Trasa: Chorzów - Rogoźnik - Goląsza Biska - Toporowice - Zendek - Ożarowice - Dobieszowice - Chorzów
Między Rogoźnikiem a Strzyżowicami
Lotnisko Pyrzowice
Dość silny wiatr na płn-wsch skłonił mnie do wypadu w okolice Toporowic, a potem zamiast pchać się na Siewierz wybrałem trasę dookoła lotniska. Tempo było spokojne, bo nieoczekiwany luz w pracy (praca "zdalna") dał mi szanse, by w pełni wykorzystać nadchodzące ocieplenie i nie chciałem się spalić przed wtorkową trasą.
Trasa: Chorzów - Rogoźnik - Goląsza Biska - Toporowice - Zendek - Ożarowice - Dobieszowice - Chorzów
Między Rogoźnikiem a Strzyżowicami
Lotnisko Pyrzowice
Dystans121.88 km Czas05:58 Vśrednia20.43 km/h Podjazdy976 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Pustkowie Ligockie i powitanie ze szpakami
Wreszcie trafił się ładny wtorek, czyli jedyny dzień gdy szybciej kończę. Było przyzwoicie temperaturowo i wizualnie (przyjazny nieboskłon). Asfalt z Trzebiesławic do Gołuchowic zerwany. W okolicach Pińczyc mocno już rozśpiewane skowronki. Odwiedzałem dziwne miejsca, bo plakatowałem oraz inwentaryzowałem tablice ogłoszeń. Od Koziegłów już wyraźna walka z wiatrem. Zdążyłem wrócić przed zmierzchem. W powietrzu zapach wiosny no i w Ożarowicach pierwsze spotkanie z bandą szpaków :)
Ironio losu, dzień później ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego i w kolejnym tygodniu miałem już więcej czasu.
Kopalnia dolomitu, rejon Nowej Wioski
Jak za starych czasów, przerwa od wiatru w Cynkowie. Tutaj prawie 21 lat temu wykonałem pierwszą fotografię na wypadzie rowerowym.
Szpaki!!!
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/32106718
Wreszcie trafił się ładny wtorek, czyli jedyny dzień gdy szybciej kończę. Było przyzwoicie temperaturowo i wizualnie (przyjazny nieboskłon). Asfalt z Trzebiesławic do Gołuchowic zerwany. W okolicach Pińczyc mocno już rozśpiewane skowronki. Odwiedzałem dziwne miejsca, bo plakatowałem oraz inwentaryzowałem tablice ogłoszeń. Od Koziegłów już wyraźna walka z wiatrem. Zdążyłem wrócić przed zmierzchem. W powietrzu zapach wiosny no i w Ożarowicach pierwsze spotkanie z bandą szpaków :)
Ironio losu, dzień później ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego i w kolejnym tygodniu miałem już więcej czasu.
Kopalnia dolomitu, rejon Nowej Wioski
Jak za starych czasów, przerwa od wiatru w Cynkowie. Tutaj prawie 21 lat temu wykonałem pierwszą fotografię na wypadzie rowerowym.
Szpaki!!!
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/32106718
Dystans78.29 km Czas04:05 Vśrednia19.17 km/h Podjazdy786 m
SprzętMerida Drakar
GSD (6/2020) + Płaskowyż Twardowicki (4/2020)
Na Przełajce rekolekcje, na Przemysłowej straszliwy smród, no i powrót pod wiatr. W Górze Siewierskiej kilka kropli. Szaro, buro, ale stabilnie. Na GSD cudownie pusto więc zrobiłem 3 wjazdy (9-15-9 %). Na szlaku dużo błota, nawet jak na górala. Oj, zmieniła nam się aura na typowo dżdżysto-grypową...
Trasa: Chorzów - Katowice - Grodziec - GSD - Brzękowice Dolne - Góra Siewierska - Dąbie - Góra Siewierska - Rogoźnik - Skrzynówek - Wojkowice - Przełajka - Chorzów
Bażantarnia, przy strzelnicy
Szaro, ale odludnie na GSD
Podobnie w Brzękowicach
Na Przełajce rekolekcje, na Przemysłowej straszliwy smród, no i powrót pod wiatr. W Górze Siewierskiej kilka kropli. Szaro, buro, ale stabilnie. Na GSD cudownie pusto więc zrobiłem 3 wjazdy (9-15-9 %). Na szlaku dużo błota, nawet jak na górala. Oj, zmieniła nam się aura na typowo dżdżysto-grypową...
Trasa: Chorzów - Katowice - Grodziec - GSD - Brzękowice Dolne - Góra Siewierska - Dąbie - Góra Siewierska - Rogoźnik - Skrzynówek - Wojkowice - Przełajka - Chorzów
Bażantarnia, przy strzelnicy
Szaro, ale odludnie na GSD
Podobnie w Brzękowicach