Wpisy archiwalne w kategorii
blisko domu
Dystans całkowity: | 21775.26 km (w terenie 45.88 km; 0.21%) |
Czas w ruchu: | 1065:32 |
Średnia prędkość: | 20.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.34 km/h |
Suma podjazdów: | 172660 m |
Liczba aktywności: | 312 |
Średnio na aktywność: | 69.79 km i 3h 27m |
Więcej statystyk |
Dystans47.29 km Czas02:32 Vśrednia18.67 km/h Podjazdy338 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Mikołów, Zarzecze, Kłodnica
Konieczność służbowej wizyty w Piotrowicach, z racji aury i pory roku wizyta odbywała się na rowerze. Wracałem przez Zarzecze, Mikołów i Lasy Panewnickie.

Konieczność służbowej wizyty w Piotrowicach, z racji aury i pory roku wizyta odbywała się na rowerze. Wracałem przez Zarzecze, Mikołów i Lasy Panewnickie.

Dystans88.97 km Czas04:29 Vśrednia19.84 km/h VMAX45.96 km/h Podjazdy791 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Światowy Dzień Jabłka
Dłuższy wypad z dynamiczną pogodą (od słońca po straszną ciemność, ale skropiło mnie tylko symbolicznie) i świetną widocznością, który przyczynił się niestety do przeziębienia zatok... (dobitych dzień później niefrasobliwością w pracy) Zdołałem jednak odwiedzić GSD, odkryć nowe odcinki ddr-ów nad Pogorią oraz przypomnieć sobie dlaczego lubię Płaskowyż. W Goląszy Dolnej trafiłem na orzech włoski, który zrzucił już niemal wszystkie orzechy... Cuda... Wspaniale pękały pod kołami. Kundle na Poddzwonku dalej oszalałe z nienawiści...
Mimo polowania na jabłonie, nie znalałżem żadnej malowniczej jabłonki. :(

Widoki z GSD. Rudbekia znowu nie zawiodła. Niezła widoczność na Beskidy...

W drodze na Marianki - teraz to czysta przyjemność!

Nad "Czwórką"

Jesień przeczycka

Kuesta triasowa Płaskowyżu
Dłuższy wypad z dynamiczną pogodą (od słońca po straszną ciemność, ale skropiło mnie tylko symbolicznie) i świetną widocznością, który przyczynił się niestety do przeziębienia zatok... (dobitych dzień później niefrasobliwością w pracy) Zdołałem jednak odwiedzić GSD, odkryć nowe odcinki ddr-ów nad Pogorią oraz przypomnieć sobie dlaczego lubię Płaskowyż. W Goląszy Dolnej trafiłem na orzech włoski, który zrzucił już niemal wszystkie orzechy... Cuda... Wspaniale pękały pod kołami. Kundle na Poddzwonku dalej oszalałe z nienawiści...
Mimo polowania na jabłonie, nie znalałżem żadnej malowniczej jabłonki. :(

Widoki z GSD. Rudbekia znowu nie zawiodła. Niezła widoczność na Beskidy...

W drodze na Marianki - teraz to czysta przyjemność!

Nad "Czwórką"

Jesień przeczycka

Kuesta triasowa Płaskowyżu
Dystans40.67 km Czas01:58 Vśrednia20.68 km/h Podjazdy332 m
SprzętFocus Arriba 4.0
GSD
Skorzystałem z okna pogodowego po pracy i zawitałem po dłuższej przerwie do Grodźca. Okno zamknęło się zanim dojechałem do domu, ale załapałem się na kulminację, więc narzekać nie mogę.

Kaśka z Grodźca

Jesiony pensylwańskie na drodze Wojkowice - Dąbrówka
Skorzystałem z okna pogodowego po pracy i zawitałem po dłuższej przerwie do Grodźca. Okno zamknęło się zanim dojechałem do domu, ale załapałem się na kulminację, więc narzekać nie mogę.

Kaśka z Grodźca

Jesiony pensylwańskie na drodze Wojkowice - Dąbrówka
Dystans57.22 km Czas02:38 Vśrednia21.73 km/h Podjazdy486 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Góra Siewierska
Wypad do Góry Siewierskiej. W drodze powrotnej szokujące przykłady dbałości o środowisko moich "rodaków" przy zbiorniku w Rogoźniku.

Ten dom stoi opuszczony co najmniej od 2007 i wciąż się nie zawalił, choć to pewnie kwestia najbliższej zimy.

Ojczyzna-polszczyzna: kilkanaście skupisk worków na odcinku 2 km. Jakiś fan wolności walczący z opresją podatków...
Wypad do Góry Siewierskiej. W drodze powrotnej szokujące przykłady dbałości o środowisko moich "rodaków" przy zbiorniku w Rogoźniku.

Ten dom stoi opuszczony co najmniej od 2007 i wciąż się nie zawalił, choć to pewnie kwestia najbliższej zimy.

Ojczyzna-polszczyzna: kilkanaście skupisk worków na odcinku 2 km. Jakiś fan wolności walczący z opresją podatków...
Dystans43.17 km Czas02:03 Vśrednia21.06 km/h VMAX48.86 km/h Podjazdy328 m
SprzętFocus Arriba 4.0
500. rocznica okrążenia Ziemi
Przypadała 500. rocznica okrążenia Ziemi przez Magellańczyków, na pohybel płaskoziemcom!

Rogoźnik - pięknie zniszczono kapitalny widok na Buczynę, planowanie przestrzenne dalej święci sukcesy...

Wypadało powrócić - jak Juan Sebastian el Cano - na rodzime akweny... Rogoźnik - tu zaczynały się moje eksploracje ćwierć wieku temu. Nic się nie zmienił (sam zbiornik)!
Przypadała 500. rocznica okrążenia Ziemi przez Magellańczyków, na pohybel płaskoziemcom!

Rogoźnik - pięknie zniszczono kapitalny widok na Buczynę, planowanie przestrzenne dalej święci sukcesy...

Wypadało powrócić - jak Juan Sebastian el Cano - na rodzime akweny... Rogoźnik - tu zaczynały się moje eksploracje ćwierć wieku temu. Nic się nie zmienił (sam zbiornik)!
Dystans68.63 km Czas03:12 Vśrednia21.45 km/h Podjazdy585 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Płaskowyż Twardowicki 12/2022
Ostatni z cyklu treningów podjazdowych po Płaskowyżu na trekkingu, takich pod kątem wyjazdu. Nastepne już na szosie (Focus idzie do serwisu). W Rogoźniku mylę wrzaski dzieci z pawiami... chwilę potem przejazd zagradza mi przewrócona brzoza. Jadę najpierw na Rogoźnik i Górę Siewierską, potem przez Toporowice zawracam na Myszkowice, Dziewiczą Górę i Siemonię.

Siemonia

Rogoźnik

Toporowice
Ostatni z cyklu treningów podjazdowych po Płaskowyżu na trekkingu, takich pod kątem wyjazdu. Nastepne już na szosie (Focus idzie do serwisu). W Rogoźniku mylę wrzaski dzieci z pawiami... chwilę potem przejazd zagradza mi przewrócona brzoza. Jadę najpierw na Rogoźnik i Górę Siewierską, potem przez Toporowice zawracam na Myszkowice, Dziewiczą Górę i Siemonię.

Siemonia

Rogoźnik

Toporowice
Dystans74.13 km Czas03:21 Vśrednia22.13 km/h Podjazdy698 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Płaskowyż Twardowicki 11/2022
Gdy wyjechałem z pracy niemal bezchmurnie, po 2 godzinach zaczałem się niepokoić, po 3 godzinach uciekałem gdzie pieprz rośnie...

Gdzieś na Płaskowyżu

Odwrót z Dziewiczej Góry
Gdy wyjechałem z pracy niemal bezchmurnie, po 2 godzinach zaczałem się niepokoić, po 3 godzinach uciekałem gdzie pieprz rośnie...

Gdzieś na Płaskowyżu

Odwrót z Dziewiczej Góry
Dystans53.95 km Czas02:44 Vśrednia19.74 km/h Podjazdy370 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Jaworzno - Chorzów
Powrót, spokojnym tempem, z Jaworzna, po wczorajszym zmaganiu z huraganem

Te bociany dąbrowskie jakieś opóźnione zawsze są...

Cuda nad Pogorią - jakieś zawody Polsatu czy czegoś
Powrót, spokojnym tempem, z Jaworzna, po wczorajszym zmaganiu z huraganem

Te bociany dąbrowskie jakieś opóźnione zawsze są...

Cuda nad Pogorią - jakieś zawody Polsatu czy czegoś
Dystans61.85 km Czas02:47 Vśrednia22.22 km/h VMAX48.05 km/h Podjazdy596 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Płaskowyż Twardowicki 10/2022
Trening. GSD + Równa Góra i Łubianki, gdzie fatalne wrażenia z nawierzchni.

Grodziec

GSD

Równa Góra
Trening. GSD + Równa Góra i Łubianki, gdzie fatalne wrażenia z nawierzchni.

Grodziec

GSD

Równa Góra
Dystans67.46 km Czas03:19 Vśrednia20.34 km/h Podjazdy772 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Płaskowyż Twardowicki 9/2022
Miało być huczne świętowanie 25. rocznicy pierwszych wagarów. Tymczasem było niestety inaczej. Dwukrotnie dopadły mnie ulewy i kolejny raz przegrałem z klątwą Niegowonic. Musiałem wycofać się z Grodźca, spod GSD, właściwie już z Łagiszy. Nie poddałem się jednak i wybrałem deszczowy Płaskowyż. Tym samym po raz pierwszy nawiedziłem wieżę widokową w Górze Siewierskiej i tutejszy "kompleks ekologiczny". Otwarto go z zaskoczenia jakieś 1,5 roku od ukończenia. Na wieży jeszcze kropiło, ale yr.no wskazywało na poprawę. Tak też się stało, a ja mogłem zdjąć strój płetwonurka i ruszyć na Dziewiczą Górę i Sączów. Najładniej, choć nadal nieszczególnie, było gdy wracałem... Po powrocie burzę oglądałem już zza okna. To wspaniale, że z etapu przymrozków i śnieżyc przechodzimy od razu do kapuśniaczków i burz. Cudowna ta wiosna!

Grodziec w czasie kapuśniaczka

Leje na Wale

Widok na GSD z wieży w Górze Siewierskiej

Smutny, międzydeszczowy Sączów
Miało być huczne świętowanie 25. rocznicy pierwszych wagarów. Tymczasem było niestety inaczej. Dwukrotnie dopadły mnie ulewy i kolejny raz przegrałem z klątwą Niegowonic. Musiałem wycofać się z Grodźca, spod GSD, właściwie już z Łagiszy. Nie poddałem się jednak i wybrałem deszczowy Płaskowyż. Tym samym po raz pierwszy nawiedziłem wieżę widokową w Górze Siewierskiej i tutejszy "kompleks ekologiczny". Otwarto go z zaskoczenia jakieś 1,5 roku od ukończenia. Na wieży jeszcze kropiło, ale yr.no wskazywało na poprawę. Tak też się stało, a ja mogłem zdjąć strój płetwonurka i ruszyć na Dziewiczą Górę i Sączów. Najładniej, choć nadal nieszczególnie, było gdy wracałem... Po powrocie burzę oglądałem już zza okna. To wspaniale, że z etapu przymrozków i śnieżyc przechodzimy od razu do kapuśniaczków i burz. Cudowna ta wiosna!

Grodziec w czasie kapuśniaczka

Leje na Wale

Widok na GSD z wieży w Górze Siewierskiej

Smutny, międzydeszczowy Sączów