Wpisy archiwalne w kategorii
Cyklotrek
Dystans całkowity: | 9085.28 km (w terenie 15.90 km; 0.18%) |
Czas w ruchu: | 414:56 |
Średnia prędkość: | 18.76 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.55 km/h |
Suma podjazdów: | 96078 m |
Liczba aktywności: | 82 |
Średnio na aktywność: | 110.80 km i 5h 55m |
Więcej statystyk |
Dystans139.49 km Czas07:02 Vśrednia19.83 km/h VMAX50.28 km/h Podjazdy938 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Mstów
Dzień obfitował w zwroty akcji; nie było dramatycznie, ale dość osobliwie. Zimny wiatr fundował kalejdoskop aury: od słońca i błękitnego nieba po gradowe chmury i deszcz w końcówce, który wymusił odwrót do stacji Korwinów.
Wypada jednak spisać wrażenia chronologicznie. Wpierw był Świerklaniec z przebłyskami słońca. Następnie ratowanie potrąconej wróbliczki w Miasteczku Śląskim i napływające chmury. Potem w miarę zbliżania się do Koziegłów i Koziegłówek coraz ładniejsze niebo (niemal bezchmurnie na moment), które po minięciu Miłości gwałtownie się chmurzyło aż do osiągnięcia efektu "gradowej chmury" w Poraju. Do końca trasy niebo już parszywie zasnute cięzkimi chmurami...
Świerklaniec, przebłyski słońca
Własność skarbu państwa w moich rękach, Miasteczko Śląskie
Koziegłówki, oko cyklonu
Poraj, gradowe chmury
Słoneczne skały, Olsztyn - cyklotrek
Mstów, stodoły
Stary Rynek, Częstochowa
Dzień obfitował w zwroty akcji; nie było dramatycznie, ale dość osobliwie. Zimny wiatr fundował kalejdoskop aury: od słońca i błękitnego nieba po gradowe chmury i deszcz w końcówce, który wymusił odwrót do stacji Korwinów.
Wypada jednak spisać wrażenia chronologicznie. Wpierw był Świerklaniec z przebłyskami słońca. Następnie ratowanie potrąconej wróbliczki w Miasteczku Śląskim i napływające chmury. Potem w miarę zbliżania się do Koziegłów i Koziegłówek coraz ładniejsze niebo (niemal bezchmurnie na moment), które po minięciu Miłości gwałtownie się chmurzyło aż do osiągnięcia efektu "gradowej chmury" w Poraju. Do końca trasy niebo już parszywie zasnute cięzkimi chmurami...
Świerklaniec, przebłyski słońca
Własność skarbu państwa w moich rękach, Miasteczko Śląskie
Koziegłówki, oko cyklonu
Poraj, gradowe chmury
Słoneczne skały, Olsztyn - cyklotrek
Mstów, stodoły
Stary Rynek, Częstochowa
Dystans115.87 km Czas06:38 Vśrednia17.47 km/h VMAX41.90 km/h Podjazdy895 m
Temp.0.0 °C SprzętMerida Drakar
Spod Lublińca na Jurę
Nad ranem zmierzając na pociąg do Rusinowic (zapłaciłem 5,63 za bilet) przejeżdżałem przez Park Hutniczy. Był jeszcze półmrok, temperatura na minusie, ale kos już dawał koncert. Idzie wiosna!
Na odcinku Cieszowa-Boronów władowałem się w fatalny skrót - polna a później leśna droga gruntowa miała tak ekwilibrystyczne bruzdy, tak głębokie przełomy i fałdy, że gdyby nie góral to musiałbym zarządzić odwrót. Jeszcze przed Boronowem zaczęło zacinać śniegiem, przestało na dobre dopiero w Przybynowie. Na odcinku skrótowym przed Przybynowem fatalna żużlowa nawierzchnia. Zaskoczyła mnie spora liczba amatorów Mirowa.
Poza tym ludzi mało, nawet zwierząt mało (nad ranem trochę saren, w tym spłoszona co wyrwała mi spod kół, kilka myszaków i kruków, potem złowroga cisza - nie licząc kundli rzecz jasna). Rowerzystów mało, ludzi na Zborowie łącznie trzech - śniegu i lodu jednak pod dostatkiem, szczególnie od północnej strony, skąd podjeżdżałem czerwonym szlakiem. Trzy razy musiałem zsiadać bo koła kręciły młynka - licznik pokazał 22% nachylenia, ale śnieg ubity, miejscami pola lodu. W Mrzygłodzie okazało się, że mam 40 minut do pociągu - dotarłem więc do przystanku Zawiercie Borowe Pole.
Kamienica Polska - malownicza chałupa z opiekuńczą sosną
Bobolice
Na szczycie Góry Zborów (468)
---
Wyjątkowo wrzucam całą galerię
Nad ranem zmierzając na pociąg do Rusinowic (zapłaciłem 5,63 za bilet) przejeżdżałem przez Park Hutniczy. Był jeszcze półmrok, temperatura na minusie, ale kos już dawał koncert. Idzie wiosna!
Na odcinku Cieszowa-Boronów władowałem się w fatalny skrót - polna a później leśna droga gruntowa miała tak ekwilibrystyczne bruzdy, tak głębokie przełomy i fałdy, że gdyby nie góral to musiałbym zarządzić odwrót. Jeszcze przed Boronowem zaczęło zacinać śniegiem, przestało na dobre dopiero w Przybynowie. Na odcinku skrótowym przed Przybynowem fatalna żużlowa nawierzchnia. Zaskoczyła mnie spora liczba amatorów Mirowa.
Poza tym ludzi mało, nawet zwierząt mało (nad ranem trochę saren, w tym spłoszona co wyrwała mi spod kół, kilka myszaków i kruków, potem złowroga cisza - nie licząc kundli rzecz jasna). Rowerzystów mało, ludzi na Zborowie łącznie trzech - śniegu i lodu jednak pod dostatkiem, szczególnie od północnej strony, skąd podjeżdżałem czerwonym szlakiem. Trzy razy musiałem zsiadać bo koła kręciły młynka - licznik pokazał 22% nachylenia, ale śnieg ubity, miejscami pola lodu. W Mrzygłodzie okazało się, że mam 40 minut do pociągu - dotarłem więc do przystanku Zawiercie Borowe Pole.
Kamienica Polska - malownicza chałupa z opiekuńczą sosną
Bobolice
Na szczycie Góry Zborów (468)
---
Wyjątkowo wrzucam całą galerię
Dystans48.76 km Teren5.10 km Czas03:01 Vśrednia16.16 km/h Podjazdy409 m
SprzętMerida Drakar
Płaskowyż Twardowicki (13)
Błotnistą mazią po bezdrożach i traktorówkach Płaskowyżu. Słońce nad Gopem niewidoczne - smog...
Błotnistą mazią po bezdrożach i traktorówkach Płaskowyżu. Słońce nad Gopem niewidoczne - smog...
Dystans116.45 km Teren2.50 km Czas05:55 Vśrednia19.68 km/h VMAX50.68 km/h Podjazdy662 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Hałdy gminy Poczesna
Piękny listopadowy dzień w intrygującym pejzażu gminy Poczesna: wśród hałd wytworzonych przez kopalnie rudy żelaza:
Fontanna na rynku w Woźnikach
Na hałdzie kopalni Tadeusz w Hucie Starej
Widok na zamek Olsztyn i Góry Sokole z hałdy w Hucie Starej.
Hałda w Hucie Starej
Hałda kopalni "Szczekaczka" w Brzezinach
Trasa: Chorzów - Sączów - Strąków - Woźniki - Starcza - Góra Łysiecka - Sobuczyna - Huta Stara A - Hałda kop. Tadeusz - Wrzosowa - Brzeziny Kolonia - Poczesna - Poraj - PKP - DG Gołonóg - S. Ostrowy Górnicze - Jaworzno
Piękny listopadowy dzień w intrygującym pejzażu gminy Poczesna: wśród hałd wytworzonych przez kopalnie rudy żelaza:
Fontanna na rynku w Woźnikach
Na hałdzie kopalni Tadeusz w Hucie Starej
Widok na zamek Olsztyn i Góry Sokole z hałdy w Hucie Starej.
Hałda w Hucie Starej
Hałda kopalni "Szczekaczka" w Brzezinach
Trasa: Chorzów - Sączów - Strąków - Woźniki - Starcza - Góra Łysiecka - Sobuczyna - Huta Stara A - Hałda kop. Tadeusz - Wrzosowa - Brzeziny Kolonia - Poczesna - Poraj - PKP - DG Gołonóg - S. Ostrowy Górnicze - Jaworzno
Dystans73.65 km Czas04:02 Vśrednia18.26 km/h VMAX45.37 km/h Podjazdy624 m
Temp.-4.0 °C SprzętKross Raven Meadow
Trakt dąbrowski
Chorzów - Wojkowice - Strzyżowice - Sarnów - DG Ujejsce - Góra Bocianek - DG Sikorka - DG Łęka - Łeverest (390) - DG Łosień - DG Strzemieszyce - SC Maczki - Jaworzno
sporo wrażeń, ale o tym w nowym roku na blogu...
sporo wrażeń, ale o tym w nowym roku na blogu...
Dystans46.21 km Teren1.80 km Czas02:23 Vśrednia19.39 km/h Podjazdy423 m
SprzętKross Raven Meadow
Grodków
Chorzów - Siemianowice - Bobrowniki - Góry Kamyckie - Roszkowie - Rogoźnik - Strzyżowice - Grodków - Grodziec - Chorzów
w drodze powrotnej pod silny wiatr 6/7 m/s, widoczność kiepska
w drodze powrotnej pod silny wiatr 6/7 m/s, widoczność kiepska
Dystans91.40 km Teren0.70 km Czas05:02 Vśrednia18.16 km/h VMAX51.75 km/h Podjazdy1060 m
SprzętKross Raven Meadow
Cyklotrek żywiecki
Trasa: Chorzów - Katowice - PKP - Żywiec - Sopotnia Wielka - Krzyżowa 725 - Kiczora 752 - Koszarawa - Lachowice - Pierzchałowa 596 - Kurów - Żywiec - PKP - Katowice - Chorzów
Trasa: Chorzów - Katowice - PKP - Żywiec - Sopotnia Wielka - Krzyżowa 725 - Kiczora 752 - Koszarawa - Lachowice - Pierzchałowa 596 - Kurów - Żywiec - PKP - Katowice - Chorzów
91.40 km i 1060 m przewyższenia na rowerze oraz 10 km i 395 m przewyższenia pieszo.
Dystans115.86 km Czas06:11 Vśrednia18.74 km/h VMAX46.38 km/h Podjazdy898 m
Temp.13.5 °C SprzętKross Raven Meadow
Brudzowice
Trasa: Chorzów - Katowice - Wojkowice - Góra Siewierska - Psary - potok Pagor - Malinowice - Chrobakowe - Przeczyce - Tuliszów - Podwarpie - Siewierz - Brudzowice - Łazy 368 - Winowno - Cynków - Strąków - Sączów - Siemonia - Chorzów
Ulica Żwirki i Wigury w Siewierzu wreszcie z nowa nawierzchnią (i scieżką rowerową), z kolei odcinek Sączów - Dobieszowice/Pomłynie w miejscu budowanego mostu całkowicie nieprzejezdny - jechałem objazdem przez Siemonię.
Kamieniołom dolomitu w Dziewkach
Ulica Żwirki i Wigury w Siewierzu wreszcie z nowa nawierzchnią (i scieżką rowerową), z kolei odcinek Sączów - Dobieszowice/Pomłynie w miejscu budowanego mostu całkowicie nieprzejezdny - jechałem objazdem przez Siemonię.
Kamieniołom dolomitu w Dziewkach
Dystans164.22 km Czas08:26 Vśrednia19.47 km/h VMAX51.60 km/h Podjazdy1559 m
SprzętKross Raven Meadow
Po drogach i ścieżkach Śląska Cieszyńskiego
Trasa: Chorzów - Panewniki - Podlesie - PKP - Milówka - Kamesznica - Przeł. Koniakowska (766) - Koczy Zamek (847) - Ochodzita (894) - Istebna - Przeł. Kubalonka (761) - Wisła - Bukowa (712) - Ustroń - Skoczów - Dębowiec - Ochaby - Chybie - Strumień - Studzionka - Suszec - Orzesze - Chorzów
waga roweru z bagażem - 26.15 kg
Kolorów w górach niemal brak, powyżej 700 m n.p.m płaty śniegu, ponad 1000 m prawdziwa zima. Duża wilgotność powietrza, temperatura w okolicach 5-7 stopni, czyli wyraźnie cieplej niż to co mnie spotkało w tym roku na pocz. sierpnia w Alpach. Wyboldowane wzniesienia zdobyte pieszo. Widoki kiepskie - zamglenia, wszelkie typy chmur, choć kilka razy wyjrzało słońce.
podjazd na Ochodzitą (894)
W drodze na Kubalonkę
Wisła Mała
...
więcej tutaj
...
waga roweru z bagażem - 26.15 kg
Kolorów w górach niemal brak, powyżej 700 m n.p.m płaty śniegu, ponad 1000 m prawdziwa zima. Duża wilgotność powietrza, temperatura w okolicach 5-7 stopni, czyli wyraźnie cieplej niż to co mnie spotkało w tym roku na pocz. sierpnia w Alpach. Wyboldowane wzniesienia zdobyte pieszo. Widoki kiepskie - zamglenia, wszelkie typy chmur, choć kilka razy wyjrzało słońce.
podjazd na Ochodzitą (894)
W drodze na Kubalonkę
Wisła Mała
...
więcej tutaj
...
Dystans29.66 km Czas02:30 Vśrednia11.86 km/h VMAX55.00 km/h Podjazdy692 m
SprzętKross Raven Meadow
Gadertal (Sass Dlacia)
Tor - Abtei - La Villa/Stern - San Cassiano/St.Kassian - Sass Dlacia - Capanna Alpina (1720)
Nieudana próba wejścia na Conturines (3064). Połączenie bolesnych skutków wyrypy na Grabspitze z fatalną pogodą i popadywaniem już od godziny 11 oznaczało, że ambitne plany wejścia na trzytysięcznik prosto z kempingu pozostaną tylko planami. Dzień następny był stracony - padało cały czas, w dodatku powyżej 2800 padał wyłącznie śnieg... Z najwiekszą intensywnością padał w Dolomitach dokładnie w miejscu gdzie byłem - w masywie Conturines i Sella...
Kronika wypadków i nieszczęść:
Wczesnym ranem owego dnia wpadłem na pomysł by zupkę upichcić w bezpiecznym korycie rzeki. Pomysł był jednak bardzo niebezpieczny. Najpierw oblazły mnie mrówki (na kamiennej pustyni!) a potem pająk nn dziabnął w rękę, na szczęście od góry (czyli mniej dokuczliwe trzymając chwyt kierownicy). Opuchlizna całej dłoni zeszła dopiero po przeszło 24 h. Pod koniec dnia - na dobitkę - odkryłem, że bukłak z wodą dorobił się nieszczelności i zalewa mi etui z aparatem...
Nieudana próba wejścia na Conturines (3064). Połączenie bolesnych skutków wyrypy na Grabspitze z fatalną pogodą i popadywaniem już od godziny 11 oznaczało, że ambitne plany wejścia na trzytysięcznik prosto z kempingu pozostaną tylko planami. Dzień następny był stracony - padało cały czas, w dodatku powyżej 2800 padał wyłącznie śnieg... Z najwiekszą intensywnością padał w Dolomitach dokładnie w miejscu gdzie byłem - w masywie Conturines i Sella...
Kronika wypadków i nieszczęść:
Wczesnym ranem owego dnia wpadłem na pomysł by zupkę upichcić w bezpiecznym korycie rzeki. Pomysł był jednak bardzo niebezpieczny. Najpierw oblazły mnie mrówki (na kamiennej pustyni!) a potem pająk nn dziabnął w rękę, na szczęście od góry (czyli mniej dokuczliwe trzymając chwyt kierownicy). Opuchlizna całej dłoni zeszła dopiero po przeszło 24 h. Pod koniec dnia - na dobitkę - odkryłem, że bukłak z wodą dorobił się nieszczelności i zalewa mi etui z aparatem...