Wpisy archiwalne w kategorii
praca
| Dystans całkowity: | 36618.35 km (w terenie 11.00 km; 0.03%) |
| Czas w ruchu: | 1360:46 |
| Średnia prędkość: | 20.19 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 60.73 km/h |
| Suma podjazdów: | 212216 m |
| Liczba aktywności: | 1501 |
| Średnio na aktywność: | 24.40 km i 1h 08m |
| Więcej statystyk | |
Dystans18.37 km Czas00:52 Vśrednia21.20 km/h Podjazdy125 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Praca + inne
Praca + sklepy + serwis
Praca + sklepy + serwis
Dystans22.14 km Czas01:03 Vśrednia21.09 km/h Podjazdy157 m
SprzętMerida Drakar
Praca + Park Śląski
Po pętelce wizyta przy Planetarium (rozkopy i ciężarówki) oraz u znajomych kosich jajek, które po 12 dniach okazały się mocno rozwinąć i ledwo mieścić w obszernym gnieździe :) Calutkie i zdrowiutkie, na chwilę przed startem w dorosłość. Do weekendu już ich tu nie będzie...
Po pętelce wizyta przy Planetarium (rozkopy i ciężarówki) oraz u znajomych kosich jajek, które po 12 dniach okazały się mocno rozwinąć i ledwo mieścić w obszernym gnieździe :) Calutkie i zdrowiutkie, na chwilę przed startem w dorosłość. Do weekendu już ich tu nie będzie...
Dystans117.96 km Teren2.50 km Czas05:45 Vśrednia20.51 km/h VMAX48.18 km/h Podjazdy707 m
SprzętMerida Drakar
Rajd łazowski SKT Suchartur
Tradycyjny rajd rowerowy z wizytą na strzelnicy (tym razem przy zakładzie karnym) w okolicy Ciągowic. Powrót z najlepszymi bez korzystania z pociągu. Temperatura zabójcza, uczestnicy karni i w dobrej formie. Na odcinku Kuźnica Sulikowska - Ciągowice prawdziwy tor przeszkód: najpierw piachy, potem bagno i przeprawy przez cieki wodne. Obyło się bez awarii, tylko dwóch z ośmiu uczestników grupy premium wycofało się w Łazach. Reszta dotarła do swoich domów o własnych siłach.

Ekipa na trasie Zawarpie - Kuźnica Świętojańska

"Strefa zgonu" w Ciągowicach, czyli delektowanie się odrobiną cienia
Trasa:
Tradycyjny rajd rowerowy z wizytą na strzelnicy (tym razem przy zakładzie karnym) w okolicy Ciągowic. Powrót z najlepszymi bez korzystania z pociągu. Temperatura zabójcza, uczestnicy karni i w dobrej formie. Na odcinku Kuźnica Sulikowska - Ciągowice prawdziwy tor przeszkód: najpierw piachy, potem bagno i przeprawy przez cieki wodne. Obyło się bez awarii, tylko dwóch z ośmiu uczestników grupy premium wycofało się w Łazach. Reszta dotarła do swoich domów o własnych siłach.

Ekipa na trasie Zawarpie - Kuźnica Świętojańska

"Strefa zgonu" w Ciągowicach, czyli delektowanie się odrobiną cienia
Trasa:
Dystans70.03 km Czas03:12 Vśrednia21.88 km/h VMAX49.35 km/h Podjazdy593 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Płaskowyż Twardowicki (10) i GSD
Powrót po miesiącu na Płaskowyż. Wizyta na GSD i Równej Górze. Po pracy, w ramach treningu. Znakomita pogoda. Wybrałem się spontanicznie, bez aparatu, tylko z jego namiastką w smartfonie. Wyszła trasa treningowa typu twardowicki klasyk.

Mieszkanki Góry Siewierskiej :)

Zatarasowany przejazd na Dorotkę
Trasa:
Powrót po miesiącu na Płaskowyż. Wizyta na GSD i Równej Górze. Po pracy, w ramach treningu. Znakomita pogoda. Wybrałem się spontanicznie, bez aparatu, tylko z jego namiastką w smartfonie. Wyszła trasa treningowa typu twardowicki klasyk.

Mieszkanki Góry Siewierskiej :)

Zatarasowany przejazd na Dorotkę
Trasa:
Dystans12.27 km Czas00:36 Vśrednia20.45 km/h Podjazdy 92 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans18.28 km Czas00:52 Vśrednia21.09 km/h Podjazdy123 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Praca + sklepy
Po pracy kantor oraz poszukiwania specjalistycznego kleju... Potem szybka ucieczka do domu, by nie pogłębiać alergii.
Po pracy kantor oraz poszukiwania specjalistycznego kleju... Potem szybka ucieczka do domu, by nie pogłębiać alergii.
Dystans25.48 km Czas01:17 Vśrednia19.85 km/h Podjazdy167 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Praca + sklepy
Najpierw praca, potem apteka (by przeżyć). Pod wieczór (trochę lepiej) tura po sklepach i do bankomatu.
Najpierw praca, potem apteka (by przeżyć). Pod wieczór (trochę lepiej) tura po sklepach i do bankomatu.
Dystans123.85 km Czas05:49 Vśrednia21.29 km/h VMAX47.09 km/h Podjazdy922 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Po pracy, z buta, do Głębiec
Tego pamiętnego piątku padło 100 tysięcy kilometrów na bikestats :)
Pierwotnie miałem wyjechać prosto z pracy od razu z pełnym bagażem. Gigantyczne perypetie związane z głupotą Twomarku i poczuciem humoru firmy Mavic spowodowały, że męczyłem się z nowymi kołami aż do północy (w czw). Tym bardziej, że do wymiany i skrócenia był też łańcuch i mocowanie lampki (którego oczywiście okazałem się nie mieć...).
Po powrocie z pracy, zrobieniu sobie kolarskiego obiadu i dokończeniu pakowania, wyruszyłem... w największych korkach. Gdy w Suszcu zrobiło się wreszcie spokojniej odkryłem, że pośpiech wywołał nieporządane skutki: poza brakiem tylnego hamulca (świetny pomysł na góry) odezwała się niedbale założona dętka, która wybrzuszyła oponę na tyle znacząco, że czułem ciągłe tąpnięcia...
Przy tym wszystkim tempo nie było najgorsze. Szczęście też się do mnie uśmiechnęło, bo znalazłem niezłą miejscówkę u podnóży Kubalonki. Choć pierwotnie planowałem nocować bezczelnie na murawach Ochodzitej, z racji godziny wyjazdu nie miałem szans dotrzeć do celu w resztkach jasności dnia. Po ciemku nie chciałem zaś tego czynić, bo nie miałem porządnego mocowania lampki (efekt klęski cz. I).
Zakończyło się to wszystko oczywiście klęską: w nocy nieustannie kichałem, okazało się że "coś" mnie silnie uczula. Spałem bardzo źle, bo zatykało mi nos ropą (zatoki tradycyjnie zareagowały na alergię)...

Bujaków

Nad morzem goczałkowickim

U Kossaków w Górkach

W drodze na Ustroń

Wisła
Pierwotnie miałem wyjechać prosto z pracy od razu z pełnym bagażem. Gigantyczne perypetie związane z głupotą Twomarku i poczuciem humoru firmy Mavic spowodowały, że męczyłem się z nowymi kołami aż do północy (w czw). Tym bardziej, że do wymiany i skrócenia był też łańcuch i mocowanie lampki (którego oczywiście okazałem się nie mieć...).
Po powrocie z pracy, zrobieniu sobie kolarskiego obiadu i dokończeniu pakowania, wyruszyłem... w największych korkach. Gdy w Suszcu zrobiło się wreszcie spokojniej odkryłem, że pośpiech wywołał nieporządane skutki: poza brakiem tylnego hamulca (świetny pomysł na góry) odezwała się niedbale założona dętka, która wybrzuszyła oponę na tyle znacząco, że czułem ciągłe tąpnięcia...
Przy tym wszystkim tempo nie było najgorsze. Szczęście też się do mnie uśmiechnęło, bo znalazłem niezłą miejscówkę u podnóży Kubalonki. Choć pierwotnie planowałem nocować bezczelnie na murawach Ochodzitej, z racji godziny wyjazdu nie miałem szans dotrzeć do celu w resztkach jasności dnia. Po ciemku nie chciałem zaś tego czynić, bo nie miałem porządnego mocowania lampki (efekt klęski cz. I).
Zakończyło się to wszystko oczywiście klęską: w nocy nieustannie kichałem, okazało się że "coś" mnie silnie uczula. Spałem bardzo źle, bo zatykało mi nos ropą (zatoki tradycyjnie zareagowały na alergię)...

Bujaków

Nad morzem goczałkowickim

U Kossaków w Górkach

W drodze na Ustroń

Wisła
Dystans15.22 km Czas00:42 Vśrednia21.74 km/h Podjazdy105 m
SprzętMerida Drakar
Dystans28.94 km Czas01:20 Vśrednia21.71 km/h Podjazdy218 m
SprzętKross Raven Meadow
Praca + Park Śląski
2 rundki po parku, eksploracje ornitologiczne, a na koniec sklepy

Kapturki prawie gotowe do startu w dorosłość :)

Najnowszy Szwedzik, jeszcze ciepły...
2 rundki po parku, eksploracje ornitologiczne, a na koniec sklepy

Kapturki prawie gotowe do startu w dorosłość :)

Najnowszy Szwedzik, jeszcze ciepły...











