Wpisy archiwalne w kategorii
>100 km
Dystans całkowity: | 87890.80 km (w terenie 19.90 km; 0.02%) |
Czas w ruchu: | 4092:15 |
Średnia prędkość: | 19.12 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.22 km/h |
Suma podjazdów: | 576649 m |
Liczba aktywności: | 655 |
Średnio na aktywność: | 134.18 km i 7h 04m |
Więcej statystyk |
Dystans162.39 km Czas08:32 Vśrednia19.03 km/h Podjazdy1602 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Do Krasic przez Siewierz
Skorzystałem z promocji, czyli niemal całego dnia wolnego, i ruszyłem by dodatkowo zabezpieczyć sadzonki przed zimą, tfu, przed majem. Poranek był bezchmurny, potem niestety dominowały typowo majowe chmurzyska. Dla urozmaicenia jechałem przez Górę Siewierską, Siewierz, Pińczyce, Czatachowę i Trzebniów. Wracałem pociągiem z Częstochowy. Na działce zjadłem sobie obiad. W sumie bardzo udana wycieczka, szkoda, że koszmarna pogoda zapowiadana na sobotę zniweczyła pomysły noclegowe...

Czerwony Kamień (Góra Siewierska)

Widok na Ostrą Górę

Siewierz - remont nawierzchni w rejonie zamku i kościoła św. Macieja, wszędzie tworzą koszmarne bruki...

Na Pińczyce! Hajże na Próg Woźnicki.

Okolice Glinianej Góry

Przybynów mniej znany

Suliszowice

W Czatachowie konflikt narasta

DDR Czatachowa-Trzebniów

Trzebniów

Żuraw

Krasice

Częstochowa Mirów - zachód słońća i widok na Wartę
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50814828
Skorzystałem z promocji, czyli niemal całego dnia wolnego, i ruszyłem by dodatkowo zabezpieczyć sadzonki przed zimą, tfu, przed majem. Poranek był bezchmurny, potem niestety dominowały typowo majowe chmurzyska. Dla urozmaicenia jechałem przez Górę Siewierską, Siewierz, Pińczyce, Czatachowę i Trzebniów. Wracałem pociągiem z Częstochowy. Na działce zjadłem sobie obiad. W sumie bardzo udana wycieczka, szkoda, że koszmarna pogoda zapowiadana na sobotę zniweczyła pomysły noclegowe...

Czerwony Kamień (Góra Siewierska)

Widok na Ostrą Górę

Siewierz - remont nawierzchni w rejonie zamku i kościoła św. Macieja, wszędzie tworzą koszmarne bruki...

Na Pińczyce! Hajże na Próg Woźnicki.

Okolice Glinianej Góry

Przybynów mniej znany

Suliszowice

W Czatachowie konflikt narasta

DDR Czatachowa-Trzebniów

Trzebniów

Żuraw

Krasice

Częstochowa Mirów - zachód słońća i widok na Wartę
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50814828
Dystans114.84 km Czas07:07 Vśrednia16.14 km/h Podjazdy1408 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Zachodnia Słowacja, dzień 2: Mannowa słodycz
Przepiękny dzień spędzony po bożemu, czyli poranek zaczął się od podjazdu i wspinaczki na zamek w Czachticach. Oczywiście o tej godzinie panowała tu niezmącona cisza, a zapach przepełniała słodycz kwitnących jesionów mannowych. To był prawdziwy szał. Jeszcze nie spotkałem w życiu czegoś takiego. Po porannym sacrum nastąpiło zakupowe profanum w Nowym Mieście nad Wagiem, po czym ruszyłem dalej w Białe Karpaty, do Ziemianskiego Podhradia.
Wczesnym popołudniem najbardziej zachwycałem się trasami rowerowymi w rejonie Trenczyna, a pod wieczór wdarłem się wreszcie w Góry Strażowskie. Dzień kończyłem przed zachodem, wspinając się na szczyt Sokola (651). Czekała mnie tu samotność i klimat jak u Caspara Davida Fridricha. Widok był malowany zachodzącym słońcem, a jego dominantą był Vapec. Szczyt to rodzaj wapiennego klifu, a góry wapienne są zawsze najpiękniejsze i najbogatsze florystycznie. Zdecydowałem się jednak zrezygnować z porannego ataku na Vapec (prognoza pogody była alarmująca) i ruszyć od razu bicyklem w trzewia Gór Strażowskich.
Zanim przystąpiłem do realizacji tych planów, rozbiłem namiot w pięknym miejscu, u podnóża jakże gościnnej góry Sokol.

Dolina rzeki Jabłonki a w górze zamek Czachtice.

U stóp hradu. Tylko ja, zieleń, biel i błękit. No i ten cudowny zapach jesionów mannowych. Już zawsze Czachtice będą miały ten zapach.

Ziemianskie Podhradie

Kolejne widoki na Małe Karpaty

Rzepak karpacki

Tenczyn z ddr

Kościółek Jana Chrzciciela w Pominowcu

Widok ze szczytu Sokola na Góry Strażowskie.
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/49340945 (nocleg w okolicy 231.6 km)
Przepiękny dzień spędzony po bożemu, czyli poranek zaczął się od podjazdu i wspinaczki na zamek w Czachticach. Oczywiście o tej godzinie panowała tu niezmącona cisza, a zapach przepełniała słodycz kwitnących jesionów mannowych. To był prawdziwy szał. Jeszcze nie spotkałem w życiu czegoś takiego. Po porannym sacrum nastąpiło zakupowe profanum w Nowym Mieście nad Wagiem, po czym ruszyłem dalej w Białe Karpaty, do Ziemianskiego Podhradia.
Wczesnym popołudniem najbardziej zachwycałem się trasami rowerowymi w rejonie Trenczyna, a pod wieczór wdarłem się wreszcie w Góry Strażowskie. Dzień kończyłem przed zachodem, wspinając się na szczyt Sokola (651). Czekała mnie tu samotność i klimat jak u Caspara Davida Fridricha. Widok był malowany zachodzącym słońcem, a jego dominantą był Vapec. Szczyt to rodzaj wapiennego klifu, a góry wapienne są zawsze najpiękniejsze i najbogatsze florystycznie. Zdecydowałem się jednak zrezygnować z porannego ataku na Vapec (prognoza pogody była alarmująca) i ruszyć od razu bicyklem w trzewia Gór Strażowskich.
Zanim przystąpiłem do realizacji tych planów, rozbiłem namiot w pięknym miejscu, u podnóża jakże gościnnej góry Sokol.

Dolina rzeki Jabłonki a w górze zamek Czachtice.

U stóp hradu. Tylko ja, zieleń, biel i błękit. No i ten cudowny zapach jesionów mannowych. Już zawsze Czachtice będą miały ten zapach.

Ziemianskie Podhradie

Kolejne widoki na Małe Karpaty

Rzepak karpacki

Tenczyn z ddr

Kościółek Jana Chrzciciela w Pominowcu

Widok ze szczytu Sokola na Góry Strażowskie.
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/49340945 (nocleg w okolicy 231.6 km)
Dystans119.83 km Czas07:14 Vśrednia16.57 km/h VMAX59.40 km/h Podjazdy1286 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Zachodnia Słowacja, dzień 1: Święty spokój Święta Pracy
Tam rwetes, otwarte sklepy; tu cisza, Słowacy szemrzący nad piwem. Tam olbrzymi ruch na drogach, tu spokój. Tam Czechy, tu Słowacja. Jak wynika z relacji milej w Święto Pracy było zdecydowanie na Słowacji. Także Brzecław miał niewiele do zaoferowania w porównaniu ze Skalicą. Dalej było tylko ciekawiej, bo wjechałem w Białe Karpaty i zdobyłem zamek Brancz, a nocleg znalazłem ledwie kilka kilometrów od kolejnego zamku, po wielu kilometrach meandrowania przez górki dookoła Myjawy...
Odcinek z Brzecławia do Hodonina okazał się nieporozumieniem, ani śladu po tornado... Jak oni to zrobili w takim tempie, nie wiem, ale zrobili.

Brzecław

Skalica

Białe Karpaty

Zalew Kunov. Lokalne centrum rekreacji.

Brancz

Brezowej okolice, niedaleko miejsca gdzie rozbił się Milan Stefanik
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/49340945
Nocleg w okolicach 111 km trasy (+ doliczyć trzeba odcinek na dworzec w Kato)
Tam rwetes, otwarte sklepy; tu cisza, Słowacy szemrzący nad piwem. Tam olbrzymi ruch na drogach, tu spokój. Tam Czechy, tu Słowacja. Jak wynika z relacji milej w Święto Pracy było zdecydowanie na Słowacji. Także Brzecław miał niewiele do zaoferowania w porównaniu ze Skalicą. Dalej było tylko ciekawiej, bo wjechałem w Białe Karpaty i zdobyłem zamek Brancz, a nocleg znalazłem ledwie kilka kilometrów od kolejnego zamku, po wielu kilometrach meandrowania przez górki dookoła Myjawy...
Odcinek z Brzecławia do Hodonina okazał się nieporozumieniem, ani śladu po tornado... Jak oni to zrobili w takim tempie, nie wiem, ale zrobili.

Brzecław

Skalica

Białe Karpaty

Zalew Kunov. Lokalne centrum rekreacji.

Brancz

Brezowej okolice, niedaleko miejsca gdzie rozbił się Milan Stefanik
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/49340945
Nocleg w okolicach 111 km trasy (+ doliczyć trzeba odcinek na dworzec w Kato)
Dystans130.28 km Czas08:31 Vśrednia15.30 km/h Podjazdy2308 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Beskid Mały i Pasma Pewelskie
Pierwszy w roku wypad rowerem w góry. Rano rześko i pusto. Podobnie było też na Górze Żar. Najprzyjemniej było jednak tradycyjnie w Pasmach Pewelskich. Rajdzik zakończyłem w Węgierskiej Górce, do domu wróciłem późno, nie chciało mi się brać prysznica i kolejnego dnia wieczorem odkryłem dwóch lokatorów. Dotąd raz w życiu złapałem kleszcza, a wystarczył jeden wiosenny wypad w góry i od razu dwa (ten jeden jedyny też w górach kiedyś złapany - na Pradziadzie).

Straconka

Przed Przegibkiem

Międzybrodzie Bialskie

W drodze na Żar

Na szczycie Żaru

Tresna

Rychwałd

Ulubiony podjazd

Czeretnik

W Paśmie Pewelskim

Idylla Sopotni Małej

Juszczyna

Schron Wyrwidąb
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50514355 + trasa do i z Katowic (dworzec)
Pierwszy w roku wypad rowerem w góry. Rano rześko i pusto. Podobnie było też na Górze Żar. Najprzyjemniej było jednak tradycyjnie w Pasmach Pewelskich. Rajdzik zakończyłem w Węgierskiej Górce, do domu wróciłem późno, nie chciało mi się brać prysznica i kolejnego dnia wieczorem odkryłem dwóch lokatorów. Dotąd raz w życiu złapałem kleszcza, a wystarczył jeden wiosenny wypad w góry i od razu dwa (ten jeden jedyny też w górach kiedyś złapany - na Pradziadzie).

Straconka

Przed Przegibkiem

Międzybrodzie Bialskie

W drodze na Żar

Na szczycie Żaru

Tresna

Rychwałd

Ulubiony podjazd

Czeretnik

W Paśmie Pewelskim

Idylla Sopotni Małej

Juszczyna

Schron Wyrwidąb
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50514355 + trasa do i z Katowic (dworzec)
Dystans122.32 km Czas06:25 Vśrednia19.06 km/h Podjazdy1097 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Powrót z Jury w smutne mury
Jakże ciężko pożegnać możliwość chodzenia po własnej trawie i patrzenia w niebo pośród morza pól. Po sześciu dniach na Jurze nastał czas powrotu. Zaczęły już nawet kwitnąc lilaki, a ja postanowiłem wracać meandrami przez Płaskowyż Twardowicki. Czym bliżej byłem Chorzowa tym pogoda robiła się lepsza, stąd też decyzja o przedłużeniu powrotu :)

Mokrzesz

Pabianice

Poraj - zalew

Na Progu Woźnickim

Dziewicza Góra

Brzękowice-Wał
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50457427
Jakże ciężko pożegnać możliwość chodzenia po własnej trawie i patrzenia w niebo pośród morza pól. Po sześciu dniach na Jurze nastał czas powrotu. Zaczęły już nawet kwitnąc lilaki, a ja postanowiłem wracać meandrami przez Płaskowyż Twardowicki. Czym bliżej byłem Chorzowa tym pogoda robiła się lepsza, stąd też decyzja o przedłużeniu powrotu :)

Mokrzesz

Pabianice

Poraj - zalew

Na Progu Woźnickim

Dziewicza Góra

Brzękowice-Wał
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50457427
Dystans118.58 km Czas05:53 Vśrednia20.16 km/h Podjazdy1095 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Leśniów, Bobolice i Góry Gorzkowskie
Nie było tak pięknie jak w Wielkanoc, ruch na drogach był większy (w Wielkanoc zerowy), słońce zgasło.
Skoncentrowałem się więc na kwestiach rowerowych, choć kilka razy krajobraz zmuszał do przerw, by go uwiecznić.

Widok na Dupnicę

Bukowno

Wolnica

Szczypie

Suliszowice w rozkwicie

Widok z Masztowej Skały

Przewodziszowice

Leśniów

Bobolice w krajobrazie kulturowym

Postaszowice

Góry Gorzkowskie

Apolonka - miejsce pamięci po zamordowanych harcerzach z Częstochowy

Sieraków
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50457224
Nie było tak pięknie jak w Wielkanoc, ruch na drogach był większy (w Wielkanoc zerowy), słońce zgasło.
Skoncentrowałem się więc na kwestiach rowerowych, choć kilka razy krajobraz zmuszał do przerw, by go uwiecznić.

Widok na Dupnicę

Bukowno

Wolnica

Szczypie

Suliszowice w rozkwicie

Widok z Masztowej Skały

Przewodziszowice

Leśniów

Bobolice w krajobrazie kulturowym

Postaszowice

Góry Gorzkowskie

Apolonka - miejsce pamięci po zamordowanych harcerzach z Częstochowy

Sieraków
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50457224
Dystans113.47 km Czas06:06 Vśrednia18.60 km/h Podjazdy918 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Odkrywanie Jury: Bliżyce i okolice
Miałem odkrywać Wąwóz Bliżycki, a trafiłem do padołu, malowniczego, ale jednak padołu. To była piękna, jurajska Wielkanoc - uczta pejzażysty.
Potem były piękne okolice Antolki, Tomiszowic, czyli gmina Niegowa zawsze piękna i zdrowa (bo pod górkę).

Bociany w Bolesławowie

Jedna z najpiękniejszych tras - na Progu Lelowskim

Tomiszowice

Padół Bliżycki

Piękno Antolki

Kacin

Mzurów

Gmina Niegowa
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50456758
Miałem odkrywać Wąwóz Bliżycki, a trafiłem do padołu, malowniczego, ale jednak padołu. To była piękna, jurajska Wielkanoc - uczta pejzażysty.
Potem były piękne okolice Antolki, Tomiszowic, czyli gmina Niegowa zawsze piękna i zdrowa (bo pod górkę).

Bociany w Bolesławowie

Jedna z najpiękniejszych tras - na Progu Lelowskim

Tomiszowice

Padół Bliżycki

Piękno Antolki

Kacin

Mzurów

Gmina Niegowa
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50456758
Dystans156.70 km Czas08:19 Vśrednia18.84 km/h Podjazdy1428 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Do Krasic przez Pilicę
Piękny, choć momentami niemal upalny, dzień. Słyszałem pierwsze słowiki i czajki. W słońcu było ponad 33 stopni, w cieniu 27,8 stopnia. Jechałem by się zmęczyć, co w tej temperaturze i przy raczkującej dopiero formie nie było szczególnie trudne. Zawadziłem o Pustynię Błędowską, Pilicę i kapitalne źródła wywierzyskowe pod Zdowem.
Z niemiłych rzeczy to jedynie remont drogi z Tucznawy na Łąkę.

Siamoszyce

Poranek w Chorzowie Starym

Góra św. Doroty

Pogoria IV

Widok na Pasmo Smoleńsko-Niegowonickie

Pustynia i żołnierz w punkcie kontrolnym (trwały ćwiczenia)

Krzywopłoty

Pilica

W drodze na Mokrus

Piękna kwietniowa Jura - raj rowerzysty

Źródliska między Zdowem a Kostkowicami

Trzebniów

Od Trzebniowa jechał wóz, garść widoków pięknych wiózł...

Brama Twardowskiego
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50456279
Piękny, choć momentami niemal upalny, dzień. Słyszałem pierwsze słowiki i czajki. W słońcu było ponad 33 stopni, w cieniu 27,8 stopnia. Jechałem by się zmęczyć, co w tej temperaturze i przy raczkującej dopiero formie nie było szczególnie trudne. Zawadziłem o Pustynię Błędowską, Pilicę i kapitalne źródła wywierzyskowe pod Zdowem.
Z niemiłych rzeczy to jedynie remont drogi z Tucznawy na Łąkę.

Siamoszyce

Poranek w Chorzowie Starym

Góra św. Doroty

Pogoria IV

Widok na Pasmo Smoleńsko-Niegowonickie

Pustynia i żołnierz w punkcie kontrolnym (trwały ćwiczenia)

Krzywopłoty

Pilica

W drodze na Mokrus

Piękna kwietniowa Jura - raj rowerzysty

Źródliska między Zdowem a Kostkowicami

Trzebniów

Od Trzebniowa jechał wóz, garść widoków pięknych wiózł...

Brama Twardowskiego
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50456279
Dystans160.14 km Czas08:02 Vśrednia19.93 km/h VMAX57.75 km/h Podjazdy1705 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Szlakiem Orlich Gniazd do Krasic i dalej
Niedziela palmowa. Rano zamglenia i chłód, potem krystaliczne słońce na bezchmurnym niebie. Trasa ambitna, czyli "głównym grzbietem jurajskim", stąd dość pokaźne przewyższenie. Wszędzie ryk motorów, w miejscach bardziej turystycznych ludnie, ale nie przesadnie tłoczno. Powrót pociągiem z Częstochowy.

GSD znad Brynicy

W drodze nad Pogorię IV

Pogoria IV

Wiesiółka

Ogrodzieniec

Kromołów

DDR

Morsko

Zborów

Bobolice

Mirów

Łutowiec

W drodze na pustelnię

Czatachowa

Szczypie

Dupnica
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50324076
Niedziela palmowa. Rano zamglenia i chłód, potem krystaliczne słońce na bezchmurnym niebie. Trasa ambitna, czyli "głównym grzbietem jurajskim", stąd dość pokaźne przewyższenie. Wszędzie ryk motorów, w miejscach bardziej turystycznych ludnie, ale nie przesadnie tłoczno. Powrót pociągiem z Częstochowy.

GSD znad Brynicy

W drodze nad Pogorię IV

Pogoria IV

Wiesiółka

Ogrodzieniec

Kromołów

DDR

Morsko

Zborów

Bobolice

Mirów

Łutowiec

W drodze na pustelnię

Czatachowa

Szczypie

Dupnica
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/50324076
Dystans110.91 km Czas05:55 Vśrednia18.75 km/h VMAX48.39 km/h Podjazdy959 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Do Krasic przez Biakło
Pierwszy bocian i pierwsze jaskółki. Wszędzie słyszalne perliste śpiewy rudzików, bielejące i słodko pachnące tarniny. Pikniki zrobiłem sobie dwa: tradycyjnie w Strąkowie, no i pod Biakłem. Budowa drogi Dębowiec - Olsztyn została wstrzymana, co bardzo mnie zmartwiło. Poza anomalią trasy na Biakle byłem też w Mstowie, Małusach Małych i podjeżdżałem od Kobyłczyc na Dupnicę. Zaliczyłem też po raz pierwszy eksplorację grzbietu. Momentami 21 stopni, po raz pierwszy jechałem w krótkim rękawku.

Wiosenny Choroń

Ożarowice

Cynków wiosenny

Dziewicze piachy na ddr, ciekawe czy poleżą do czerwca?

To co tygryski lubią najbardziej

Majestat Gór Sokolich :)

Wszędzie dobrze, ale w Krasicach najlepiej
https://ridewithgps.com/routes/50228885
Pierwszy bocian i pierwsze jaskółki. Wszędzie słyszalne perliste śpiewy rudzików, bielejące i słodko pachnące tarniny. Pikniki zrobiłem sobie dwa: tradycyjnie w Strąkowie, no i pod Biakłem. Budowa drogi Dębowiec - Olsztyn została wstrzymana, co bardzo mnie zmartwiło. Poza anomalią trasy na Biakle byłem też w Mstowie, Małusach Małych i podjeżdżałem od Kobyłczyc na Dupnicę. Zaliczyłem też po raz pierwszy eksplorację grzbietu. Momentami 21 stopni, po raz pierwszy jechałem w krótkim rękawku.

Wiosenny Choroń

Ożarowice

Cynków wiosenny

Dziewicze piachy na ddr, ciekawe czy poleżą do czerwca?

To co tygryski lubią najbardziej

Majestat Gór Sokolich :)

Wszędzie dobrze, ale w Krasicach najlepiej
https://ridewithgps.com/routes/50228885