Wpisy archiwalne w kategorii

>100 km

Dystans całkowity:88339.05 km (w terenie 19.90 km; 0.02%)
Czas w ruchu:4115:10
Średnia prędkość:19.12 km/h
Maksymalna prędkość:78.22 km/h
Suma podjazdów:579834 m
Liczba aktywności:659
Średnio na aktywność:134.05 km i 7h 04m
Więcej statystyk
Dystans127.11 km Czas07:31 Vśrednia16.91 km/h Podjazdy893 m
SprzętFocus Arriba 4.0 Uczestnicy
Kraków przez Klucze i dolinę Dłubni
Kategoria >100 km, w towarzystwie

Piękny dzień czerwcowy to i tradycyjny coroczny wypad na zapiekanki do Krakowa, ze specjalistką od Krakowa MalutkąMi. Tym razem trasą ambitniejszą, czyli przez Jurę. 
Powrót pustawym pociągiem na Wolbrom, to się nazywa oszukać system!

Kolonia Suska

Droga Bukowno - Klucze

Nad Tarnówką w Cieślinie

Kolbark

Miechowsko-wolbromskie widoki z Zagrabia

Imbramowice, stary cmentarz

Źródło nieopodal klasztoru

Źródło (wywierzysko) Jordan

Z Iwanowic do Maszkowa

Zerwana - zabytkowa kaplica z XVIII wieku

Raciborowice - kościół Długosza

Kraków - w drodze na zapiekanki

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/47097019 (+ kilkanaście kilometrów na i z pociągu)

Dystans195.19 km Czas11:03 Vśrednia17.66 km/h VMAX60.29 km/h Podjazdy2606 m
Bielsko - Kocierz - Rychwałd - Zembrzyce - Wadowice - Jaworzno
Kategoria >100 km

Niespieszny rajd testowy kolana. Rano przyjemnie rześko i pusta droga na Przegibek :) Potem magiczne chwile w dolinie Wielkiej Puszczy (dla mnie od zawsze najładniejsze miejsce w Beskidzie Małym), walka z grawitacją na Przeł. Targanickiej i początek ruchu samochodowego na podjeździe kocierskim. Tamże pierwsza przerwa. Od Rychwałdu coraz cieplej; zaskoczyła mnie trochę ogólna schludność Pewli Ślemieńskiej. Upierdliwie zrobiło się dopiero na pełnym słońcu w Ślemieniu i Koconiu, choć w tym pierwszym podziwiałem baner z okazji 72 lat Smreku Ślemień i awansu do okręgówki...
Potem znów jechało się przyjemnie aż po Krzeszów. Dopiero na tej wierzchowinie krzeszowskiej objawił się prawdziwy upałek (tzn. w słońcu 30 stopni). Apogeum osiągnął przy objeżdżaniu Zalewu Świnna Poręba. Cały płaski odcinek pokonałem jednak ze średnia 30 km/h, bo napotkany Ukrainiec zaproponował jazdę wymienną na tempo. To był świetny pomysł. Facet gdzieś przed 60. a dawał radę (ja na trekkingu on na crossie).

Po tym miłym incydencie nastąpił bardzo męczący podjazd od Zagórza na Gorzeń i dalej na Wadowice. Po przerwie sklepowej w Wadowicach poczułem, że mam dość. Po zaledwie 120 km (choć 2300 m przewyższenia). Kolano dawało radę ale ja po dwóch tygodniach luźnej jazdy rekreacyjnej - nie. Całkowity brak rytmu treningowego i obniżona wydolność dały o sobie boleśnie znać. Odżyłem dopiero za Chrzanowem, gdy okazało się że mam 2 godziny opóźnienia w stosunku od planu i zakończę rajdzik w Jaworznie zamiast wlec się do Chorzowa...

Wyszła bardzo gruba setka, choć w bardzo kiepskim tempie. Grunt, ze przeszkodą były zaległości treningowe i strach przed przeciążeniem, a nie samo kolano. Będzie lepiej. 

Bielsko o poranku

Na Przegibku

Czereśnie w Porąbce nie przemarzły! Tak jak wszędzie zresztą w górach, uratowało je późniejsze kwitnienie.

Wielka Puszcza

Kolejne boczne osadki...

Samiuśki koniec doliny

Kocierz

Rychwałd

Ulica Spacerowa

Przełęcz Rychwałdzka ma w sobie sporo wigoru, dawno tu nie byłem.

Pewel Ślemieńska - znajome miejsce, niekoniecznie najbardziej reprezentacyjne...

Nad Kurówką

Dolina Rzeczki

Widoki z wierzchowiny krzeszowskiej

Nad zalewem

Zalew Świnna Poręba w Zagórzu

Najciekawszy chyba odcinek drogi dookoła zalewu

Wadowice

Zatorskie apartamentowce...?

Na wale do Mętkowa

Chrzanów. Platany rosną, będzie wkrótce bardzo przyjemnie. 

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/47091609

Dystans108.48 km Czas06:03 Vśrednia17.93 km/h VMAX52.73 km/h Podjazdy1313 m
Od Zuzuli po Siurówki
Kategoria >100 km

Spontaniczny wypad by sprawdzić jak kontuzjowane kolano. Tempo było więc rekreacyjne a obserwacji więcej niż zwykle. Wypadło nieźle a przy okazji widziałem sporo nowych przysiółków Sopotni i Koszarawy. Załapałem się nawet do środka pewnej chałupy w Kurowie. Pociągi - niestety - w obie strony wyraźnie spóźnione... 

Juszczyna, chałupa jak malina.

Jadąc na Przełęcz u Poloka

Sopotnia Mała Lnisko

Koszarawa Majdaki

Urokliwy przysiółek Żłabne

Siurówka

Siurówka

Widok z Pewelki na beskid wszelki (Romankę)

Trasa (+ do pracy i w dwie strony na pociąg):
https://ridewithgps.com/routes/47091921

Dystans122.33 km Czas05:36 Vśrednia21.84 km/h Podjazdy962 m
Z Krasic
Kategoria >100 km, Krasice

Piękna ciepła pogoda zwieńczona dwoma ulewami między Rogoźnikiem a Siemianowicami. Udany przejazd zwieńczony wizytą na Dzień Matki.

Na działce o poranku

Stoki - Mstów

                                                                       Nowa droga na Małusy Wielkie
                             
                                                                    Scenki małuskie

Widok na Wzgórze Borzykowskie

Olsztyn

Zbiornik Poraj

Pałac Czarny Las

Woźniki Śląskie

Rogoźnik

Dąbrówka Wielka

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/46950354

Dystans116.62 km Czas05:09 Vśrednia22.64 km/h Podjazdy989 m
Do Krasic
Kategoria >100 km, Krasice

Ambitniejszy przejazd do Krasic, mimo burzowych zagrożeń. Piękne chwile przy pustelni w Czatachowie, wyjątkowo cisza i spokój. Ruszyłem jednak bardzo wcześnie i szybko byłem u celu. Dalej też jechałem okrężnie, bo przez Góry Gorzkowskie, Bystrzanowice i  Hucisko. Minąłem trochę potrąconych zwierząt: od borsuka, przez młodego zajączka po kamionkę. Uniknąłem natomiast burzy i podzielenia ich losu na drodze. Drogi w miejscach gdzie jechałem ziały jednak pustką. 

Strąkowsko-cynkowskie klimaty

Cynków czarno-bzowy

Nad Wartą u stóp Poraja

Jedna z moich ulubionych wsi jurajskich

Tamże

Kamionka

Czeskie klimaty Czatachowy

Pejzaże też

Choć finał wybitnie polski - "pustelnia"

Góry Gorzkowskie

Piękno JuRaju

Powstająca farma fotowoltaiczna u stóp Piasku

Trasa:

Dystans115.60 km Czas04:18 Vśrednia26.88 km/h Podjazdy961 m
Z Krasic przez Siewierz
Kategoria >100 km, Electric, Krasice

Nietypowy test nowego roweru, czyli jazda wyłącznie na 1 (maksymalnie 2) biegu wspomagania. Dało to i tak imponująca średnią, mimo sporego bagażu. Była też satysfakcja i prawie 50% baterii gdy dojechałem do domu... Na tym ładowaniu dojechałem jeszcze spokojnie do Jaworzna dzień później, czyli zasięg przetestowany wyniósł prawie 170 km na jednym ładowaniu. 
A na działce o poranku pierwszy raz obserwowałem kuropatwę, no i świętowałem uruchomienie węża ogrodowego z funkcją mgiełki. W Zaborzu spotkałem gościa na rowerze, który wyglądał jak reinkarnacja Piotra Żyły.

Widok z Dupnicy na Jurę

Siedlec - prawie wzorcowy ogród

Europa między Masłońskim-Natalinem a Żarkami-Letniskiem... uff

Koziegłówki rozkopane na odcinku 2 km

Uroki Progu Woźnickiego za Pińczycami

Na rynku w Siewierzu

Dookoła Pyrzowic

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/46949705

Dystans100.35 km Czas03:21 Vśrednia29.96 km/h Podjazdy761 m
Do Krasic
Kategoria >100 km, Electric, Krasice

Huraganowy wiatr i problemy z dokręceniem ramienia korby. Poza tym bez wspomnień.

Długo było wietrznie i chmurno

Ale na kueście jurajskiej wjechałem w jasne niebo...

Trasa: Chorzów - Kato - Rogoźnik - Cynków - Poraj - Olsztyn - Mstów - Łuszczyn - Krasice

Dystans171.18 km Czas08:24 Vśrednia20.38 km/h Podjazdy1232 m
Przez umajoną Jurę do Chorzowa
Kategoria >100 km, Krasice

Na umajonej Jurze słoneczko piekło już całkiem przyzwoicie. Rzucały się jednak w oczy na pozór martwe, przemrożone orzechy włoskie. Kwitł rzepak, maki i bzy. Z ciekawszych zdarzeń: trafiłem na koleiny po autkach terenowych w Dolinie Wodącej, na śmietnisko w dolinie Żebrówki, na odpust w Cieślinie i załamaną kładkę nad Tarnówką. Na finał widziałem Babią Górę z okolic Góry Siewierskiej. A to wszystko tylko przy okazji powrotu z działki do domu. 

Widok na Pasmo Smoleńskie z pól Cisowej

Na Przyrów kolejną lokalną autostradą pustki :)

Maków sporo

Bolesławów

Ze Skrajniwy na Mełchów

Coraz cieplej. Mełchów

Biała Wielka - młyn na Białce

Pałac Zwierkowskiego

Do Lelowa wśród kwitnących kalin

Turzyn, ładny dwór tutejszy

W gminie Irządze

Polski leśny śmietniczek...

Cisza, spokój - jak to nad Żebrówką

W drodze do Otoli

Góry Baranie

Cisowa

Dolina Wodącej

Wszystko rozjechane przez troglodytów...

Bydlin - cmentarz

Odpust w Cieślinie

Nieudane eksploracje w Golczowicach...

Wiesiółka - plac zabaw

Ostatnie chwile starego Podwarpia...

Piknik na Równej Górze

Z imponującymi widokami na Karpaty, z Babią Górą na czele

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/49119384

Dystans129.19 km Czas07:13 Vśrednia17.90 km/h Podjazdy782 m
Środkowe Czechy, dzień 8: Z Jesioników do Opola

Po trzech dniach walki z wiatrem budzę się wreszcie w ciszy. Okazuje się że ciemnościach wybrałem całkiem niezłe miejsce na nocleg. Mijam po drodze ostatnich Czechów z plecaczkami na rowerach (raczej sakw już nie odkryją...) i zjeżdżam do doliny Branny. Przez niską przełęcz w Ramzowej przebijam się do miasta Jesionik i dalej do Polski. Po drodze, nad Białą Głuchołaską widzę bociana czarnego, z odległości 2-3 metrów - jak w Beskidzie Niskim. W Głuchołazach zastaję Armagedon samochodowy, niekończący się korek, remont mostu (za poł roku zmiecie go powódź) i ogólnie Circus Maximus

Pierwotnie miałem zakończyć w Głuchołazach i wracać stąd pociągiem. Atmosfera chaosu skłania mnie jednak do dalszej jazdy, tym bardziej że jest znów ciepło i bezwietrznie. Tym sposobem - przez Białą i Prószków - docieram do historycznej stolicy Górnego Śląska, Opola. Klamra tym samym została zamknięta - od stolicy Czech do stolicy Górnego Śląska. W pociągu spotykam nawet programistę z Katowic i okazuje się że mamy wspólnego znajomego... 

Razem 918,84 km (114,85 km dziennie), 10328 m przewyższenia, w tym aż 3 dni powyżej 1500 metrów różnicy wzniesień. To mnie najbardziej zaskoczyło, choć w sumie nie powinno, bo Czechy tylko na kiepskiej mapie przeglądowej wyglądają jak niewinny płaskowyż ;)


Ostatni nocleg. W Jesionikach na łące, bo nie było dla mnie miejsca w gospodzie. Znaczy, miejsce było, ale woli zabrakło. 

Trudno tego nie docenić, nawet nie będąc czechofilem. Poziom czytelnictwa i liczne wiejskie wypożyczalnie książek na świeżym powietrzu - to wzór dla świata. 

W drodze do Brannej

Głuchołazy rozkopane, zmasakrowane i zakorkowane (a będzie gorzej...)

To się nazywa "Sudety mieć za plecami"

Biała

Prószków

Kładka pieszo-rowerowa w Opolu. Mniej sławna od tej warszawskiej, ale za to przejezdna na rowerze...

Trasa: Pekarov (nocleg na łące, na 770,3 km) - Branna - Jesenik - Głuchołazy - Prudnik - Biała - Prószków - Opole
https://ridewithgps.com/routes/49145075

Dystans144.87 km Czas09:00 Vśrednia16.10 km/h Podjazdy1442 m
Środkowe Czechy, dzień 7: Na Morawach

Nad ranem dość ciepło, bo 9 stopni i całkiem przemoczony tropik namiotu. W ciągu dnia trzykrotnie złapie mnie deszcz (i tyle samo razy biegunka). Wypadało przemęczyć się przez trzeci z rzędu dzień przeciwności. Tym bardziej że długo towarzyszyły mi jeszcze "wysoczyńskie" przełomy na drogach. Są jednak zmiany, wjechałem bezsprzecznie na Morawy - biją dzwony!

Dzieci idą do szkoły, mijam ich sporo. Podobnie jak i mnie mijają na drodze różne wehikuły, najczęściej mikro-dostawczaki lub mikro-ciężaróweczki marki Robur, no i nieśmiertelne faworitki. Ich widok poprawia mi humor. Bo lepiej jak mijają cię małe auta niż monstrualne, napompowane powietrzem SUV-y. Zaskakująco często widzę też drewniane płoty i... kubki na tych płotach. Rozpogadza się z czasem i pod koniec dnia robi się ładnie. Nie dostaję jednak noclegu w Wielkich Łosinach. Kamping nieczynny, a w pensjonacie odmawiają mi wprost tej przyjemności. Kończy się szukaniem noclegu w ciemności, gdzieś na grzbiecie Jesioników. 

Rzepak morawski. W drodze do Trebovy.

Moravska Trebova

Ładny dziedziniec tutejszego zamku. Były też ławeczki w mini-parku.

Ładne pejzaże w dolinie Trebuvki

Bouzov

Trasa: Bohunov (nocleg na łące, na 626,5 km) - Moravska Trebova - Miasteczko Trnawka - Bouzov  - Nowe Zamki - Mohelnice - Szumperk - Wielkie Łosiny - Pekarov (nocleg na łące, na 770,3 km)

Trasa na mapie:
https://ridewithgps.com/routes/49145075