Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2024
Dystans całkowity: | 1884.22 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 85:26 |
Średnia prędkość: | 22.05 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.29 km/h |
Suma podjazdów: | 17484 m |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 69.79 km i 3h 09m |
Więcej statystyk |
Dystans195.19 km Czas11:03 Vśrednia17.66 km/h VMAX60.29 km/h Podjazdy2606 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Bielsko - Kocierz - Rychwałd - Zembrzyce - Wadowice - Jaworzno
Niespieszny rajd testowy kolana. Rano przyjemnie rześko i pusta droga na Przegibek :) Potem magiczne chwile w dolinie Wielkiej Puszczy (dla mnie od zawsze najładniejsze miejsce w Beskidzie Małym), walka z grawitacją na Przeł. Targanickiej i początek ruchu samochodowego na podjeździe kocierskim. Tamże pierwsza przerwa. Od Rychwałdu coraz cieplej; zaskoczyła mnie trochę ogólna schludność Pewli Ślemieńskiej. Upierdliwie zrobiło się dopiero na pełnym słońcu w Ślemieniu i Koconiu, choć w tym pierwszym podziwiałem baner z okazji 72 lat Smreku Ślemień i awansu do okręgówki...
Potem znów jechało się przyjemnie aż po Krzeszów. Dopiero na tej wierzchowinie krzeszowskiej objawił się prawdziwy upałek (tzn. w słońcu 30 stopni). Apogeum osiągnął przy objeżdżaniu Zalewu Świnna Poręba. Cały płaski odcinek pokonałem jednak ze średnia 30 km/h, bo napotkany Ukrainiec zaproponował jazdę wymienną na tempo. To był świetny pomysł. Facet gdzieś przed 60. a dawał radę (ja na trekkingu on na crossie).
Po tym miłym incydencie nastąpił bardzo męczący podjazd od Zagórza na Gorzeń i dalej na Wadowice. Po przerwie sklepowej w Wadowicach poczułem, że mam dość. Po zaledwie 120 km (choć 2300 m przewyższenia). Kolano dawało radę ale ja po dwóch tygodniach luźnej jazdy rekreacyjnej - nie. Całkowity brak rytmu treningowego i obniżona wydolność dały o sobie boleśnie znać. Odżyłem dopiero za Chrzanowem, gdy okazało się że mam 2 godziny opóźnienia w stosunku od planu i zakończę rajdzik w Jaworznie zamiast wlec się do Chorzowa...
Wyszła bardzo gruba setka, choć w bardzo kiepskim tempie. Grunt, ze przeszkodą były zaległości treningowe i strach przed przeciążeniem, a nie samo kolano. Będzie lepiej.
Bielsko o poranku
Na Przegibku
Czereśnie w Porąbce nie przemarzły! Tak jak wszędzie zresztą w górach, uratowało je późniejsze kwitnienie.
Wielka Puszcza
Kolejne boczne osadki...
Samiuśki koniec doliny
Kocierz
Rychwałd
Ulica Spacerowa
Przełęcz Rychwałdzka ma w sobie sporo wigoru, dawno tu nie byłem.
Pewel Ślemieńska - znajome miejsce, niekoniecznie najbardziej reprezentacyjne...
Nad Kurówką
Dolina Rzeczki
Widoki z wierzchowiny krzeszowskiej
Nad zalewem
Zalew Świnna Poręba w Zagórzu
Najciekawszy chyba odcinek drogi dookoła zalewu
Wadowice
Zatorskie apartamentowce...?
Na wale do Mętkowa
Chrzanów. Platany rosną, będzie wkrótce bardzo przyjemnie.
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/47091609
Niespieszny rajd testowy kolana. Rano przyjemnie rześko i pusta droga na Przegibek :) Potem magiczne chwile w dolinie Wielkiej Puszczy (dla mnie od zawsze najładniejsze miejsce w Beskidzie Małym), walka z grawitacją na Przeł. Targanickiej i początek ruchu samochodowego na podjeździe kocierskim. Tamże pierwsza przerwa. Od Rychwałdu coraz cieplej; zaskoczyła mnie trochę ogólna schludność Pewli Ślemieńskiej. Upierdliwie zrobiło się dopiero na pełnym słońcu w Ślemieniu i Koconiu, choć w tym pierwszym podziwiałem baner z okazji 72 lat Smreku Ślemień i awansu do okręgówki...
Potem znów jechało się przyjemnie aż po Krzeszów. Dopiero na tej wierzchowinie krzeszowskiej objawił się prawdziwy upałek (tzn. w słońcu 30 stopni). Apogeum osiągnął przy objeżdżaniu Zalewu Świnna Poręba. Cały płaski odcinek pokonałem jednak ze średnia 30 km/h, bo napotkany Ukrainiec zaproponował jazdę wymienną na tempo. To był świetny pomysł. Facet gdzieś przed 60. a dawał radę (ja na trekkingu on na crossie).
Po tym miłym incydencie nastąpił bardzo męczący podjazd od Zagórza na Gorzeń i dalej na Wadowice. Po przerwie sklepowej w Wadowicach poczułem, że mam dość. Po zaledwie 120 km (choć 2300 m przewyższenia). Kolano dawało radę ale ja po dwóch tygodniach luźnej jazdy rekreacyjnej - nie. Całkowity brak rytmu treningowego i obniżona wydolność dały o sobie boleśnie znać. Odżyłem dopiero za Chrzanowem, gdy okazało się że mam 2 godziny opóźnienia w stosunku od planu i zakończę rajdzik w Jaworznie zamiast wlec się do Chorzowa...
Wyszła bardzo gruba setka, choć w bardzo kiepskim tempie. Grunt, ze przeszkodą były zaległości treningowe i strach przed przeciążeniem, a nie samo kolano. Będzie lepiej.
Bielsko o poranku
Na Przegibku
Czereśnie w Porąbce nie przemarzły! Tak jak wszędzie zresztą w górach, uratowało je późniejsze kwitnienie.
Wielka Puszcza
Kolejne boczne osadki...
Samiuśki koniec doliny
Kocierz
Rychwałd
Ulica Spacerowa
Przełęcz Rychwałdzka ma w sobie sporo wigoru, dawno tu nie byłem.
Pewel Ślemieńska - znajome miejsce, niekoniecznie najbardziej reprezentacyjne...
Nad Kurówką
Dolina Rzeczki
Widoki z wierzchowiny krzeszowskiej
Nad zalewem
Zalew Świnna Poręba w Zagórzu
Najciekawszy chyba odcinek drogi dookoła zalewu
Wadowice
Zatorskie apartamentowce...?
Na wale do Mętkowa
Chrzanów. Platany rosną, będzie wkrótce bardzo przyjemnie.
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/47091609
Dystans57.08 km Czas02:58 Vśrednia19.24 km/h Podjazdy525 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Góra Siewierska
Wypad na Płaskowyż by utrzymać gotowość kolana przed testem generalnym w sobotę.
Widok na Twardowice
Trasa: Chorzów - Przełajka - Rogoźnik - Góra Siewierska - Twardowice - Siemonia - Chorzów
Wypad na Płaskowyż by utrzymać gotowość kolana przed testem generalnym w sobotę.
Widok na Twardowice
Trasa: Chorzów - Przełajka - Rogoźnik - Góra Siewierska - Twardowice - Siemonia - Chorzów
Dystans33.98 km Czas01:44 Vśrednia19.60 km/h Podjazdy269 m
SprzętFocus Arriba 4.0
2 x Praca + OBI
Długo odkładany rajdzik do Bytomia, gdzie zlało mnie srogo (tzn. ukryłem się w OBI) no i 2 x praca, bo zapomniałem w pracy portfela i wszystkich dokumentów a odkryłem to dopiero w domu. Przy okazji powłóczyłem się po parku...
Ogród Bylinowy (Park Śląski) zawsze smaczny i zdrowy
Długo odkładany rajdzik do Bytomia, gdzie zlało mnie srogo (tzn. ukryłem się w OBI) no i 2 x praca, bo zapomniałem w pracy portfela i wszystkich dokumentów a odkryłem to dopiero w domu. Przy okazji powłóczyłem się po parku...
Ogród Bylinowy (Park Śląski) zawsze smaczny i zdrowy
Dystans108.48 km Czas06:03 Vśrednia17.93 km/h VMAX52.73 km/h Podjazdy1313 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Od Zuzuli po Siurówki
Spontaniczny wypad by sprawdzić jak kontuzjowane kolano. Tempo było więc rekreacyjne a obserwacji więcej niż zwykle. Wypadło nieźle a przy okazji widziałem sporo nowych przysiółków Sopotni i Koszarawy. Załapałem się nawet do środka pewnej chałupy w Kurowie. Pociągi - niestety - w obie strony wyraźnie spóźnione...
Juszczyna, chałupa jak malina.
Jadąc na Przełęcz u Poloka
Sopotnia Mała Lnisko
Koszarawa Majdaki
Urokliwy przysiółek Żłabne
Siurówka
Siurówka
Widok z Pewelki na beskid wszelki (Romankę)
Trasa (+ do pracy i w dwie strony na pociąg):
https://ridewithgps.com/routes/47091921
Spontaniczny wypad by sprawdzić jak kontuzjowane kolano. Tempo było więc rekreacyjne a obserwacji więcej niż zwykle. Wypadło nieźle a przy okazji widziałem sporo nowych przysiółków Sopotni i Koszarawy. Załapałem się nawet do środka pewnej chałupy w Kurowie. Pociągi - niestety - w obie strony wyraźnie spóźnione...
Juszczyna, chałupa jak malina.
Jadąc na Przełęcz u Poloka
Sopotnia Mała Lnisko
Koszarawa Majdaki
Urokliwy przysiółek Żłabne
Siurówka
Siurówka
Widok z Pewelki na beskid wszelki (Romankę)
Trasa (+ do pracy i w dwie strony na pociąg):
https://ridewithgps.com/routes/47091921
Dystans29.13 km Czas01:26 Vśrednia20.32 km/h Podjazdy223 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Praca
Dłuższy tour po parku i sklepach...
Dłuższy tour po parku i sklepach...
Dystans14.62 km Czas00:41 Vśrednia21.40 km/h Podjazdy109 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans90.10 km Czas02:56 Vśrednia30.72 km/h Podjazdy727 m
SprzętTrek Verve 1 Eq
Z Krasic ekspresem
Z racji dynamicznej pogody ekspresowa ucieczka z Krasic do Chorzowa. Wyjazd o 13:30, przyjazd 16:41 - czas brutto 3h'11. Mimo wspomagania sporo siły poszło w nogi i był to swoisty test sprawności po kontuzji zdany na 3+ (co wyszło nazajutrz, czyli dziś - bo pierwotnie zdawało się że nawet na 4+). Najważniejszy był sukces w postaci zdążenia przed deszczem. Nie tknęła mnie ani kropelka.
W drodze z Pabianic do Siedlca "Pustynnego"
Przerwa na rekreację
Finał na Górze Redena w Chorzowie
Z racji dynamicznej pogody ekspresowa ucieczka z Krasic do Chorzowa. Wyjazd o 13:30, przyjazd 16:41 - czas brutto 3h'11. Mimo wspomagania sporo siły poszło w nogi i był to swoisty test sprawności po kontuzji zdany na 3+ (co wyszło nazajutrz, czyli dziś - bo pierwotnie zdawało się że nawet na 4+). Najważniejszy był sukces w postaci zdążenia przed deszczem. Nie tknęła mnie ani kropelka.
W drodze z Pabianic do Siedlca "Pustynnego"
Przerwa na rekreację
Finał na Górze Redena w Chorzowie