Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2023
Dystans całkowity: | 2569.04 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 145:14 |
Średnia prędkość: | 17.69 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.29 km/h |
Suma podjazdów: | 15585 m |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 98.81 km i 5h 35m |
Więcej statystyk |
Dystans12.11 km Czas00:37 Vśrednia19.64 km/h Podjazdy 90 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans97.38 km Czas04:48 Vśrednia20.29 km/h Podjazdy790 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Deszcz na betonie, choć na Jurze słońce
Wracałem rowerem do Król. Huty
Na nogach miałem znów zużyte buty
Powietrze pachniało jak ostatnie dni wakacji
Jak ostatnie dni... Dni wolnego się przerwały mi.
Zbiory późnego lata
Krasawa dożynkowa
Między Suliszowicami a Zaborzem
Koziegłowy
Ożarowice
Wracałem rowerem do Król. Huty
Na nogach miałem znów zużyte buty
Powietrze pachniało jak ostatnie dni wakacji
Jak ostatnie dni... Dni wolnego się przerwały mi.
Zbiory późnego lata
Krasawa dożynkowa
Między Suliszowicami a Zaborzem
Koziegłowy
Ożarowice
Dystans19.23 km Czas00:57 Vśrednia20.24 km/h Podjazdy155 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans96.73 km Czas04:26 Vśrednia21.82 km/h Podjazdy788 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Do Krasic
Tradycyjny przejazd przez Koziegłowy, Poraj, Biskupice, Zrębice i Turów.
Sączów
Widok na Góry Sokole z Biskupic
Zrębice
Staw Kaczok
Tradycyjny przejazd przez Koziegłowy, Poraj, Biskupice, Zrębice i Turów.
Sączów
Widok na Góry Sokole z Biskupic
Zrębice
Staw Kaczok
Dystans13.82 km Czas00:40 Vśrednia20.73 km/h Podjazdy 96 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans30.99 km Czas01:56 Vśrednia16.03 km/h Podjazdy123 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Tour de Reich 2023, dzień 18: Przygodowy powrót koleją
Dzień transportowy. Nie lubię takich dni, nie lubię się przemieszczać, wolę podróżować. W dodatku okazuje się, że pociąg z Czeskich Budziejowic kończy bieg kilkadziesiąt kilometrów dalej - w Veseli i trzeba przesiadać się na autobus, a potem znów na pociąg... Tutaj muszę wyrazić uznanie - bo było to imponująco zorganizowane, mój rower jechał sobie w osobnej furgonetce, tylko dla rowerów. Chciałbym kiedyś dożyć takiej kulturki zastępczej komunikacji autobusowej w Polsce. Dopiero kilkadziesiąt kilometrów przed Brnem mój autobus odstawia mnie i mój rower z powrotem do pociągu. Potem czeka mnie przesiadka na kolejny pociąg - do Bohumina.
Jest to wszystko męczące, ale jestem szczęśliwy. Nie musiałbym tłuc się tyle komunikacją publiczną gdyby nie ruchome schody na dworcu w Katowicach. Wyjechałbym 3 dni wcześniej i od Linzu jechał zupełnie inaczej, bezpośrednio rowerem do Brna. Ale co się stało to się nie odstanie. Ostatni odcinek musiałem pokonać morawsko-śląskim pograniczem i znów zostałem celowo opryskany spryskiwaczem. Jechałem boczną drogą, biegła tędy trasa rowerowa. Może jakiś czechofil mi to w końcu wyjaśni? Dlaczego to zawsze spotyka mnie na Morawach?
Trasa: Homolske lesy - Czeskie Budziejowice - pociąg i autobusy oraz ponownie pociąg - Bogumin - Olza - pociąg KŚ - Katowice - Chorzów
Galeria wyprawy
(wraz z poglądowa mapką)
Dzień transportowy. Nie lubię takich dni, nie lubię się przemieszczać, wolę podróżować. W dodatku okazuje się, że pociąg z Czeskich Budziejowic kończy bieg kilkadziesiąt kilometrów dalej - w Veseli i trzeba przesiadać się na autobus, a potem znów na pociąg... Tutaj muszę wyrazić uznanie - bo było to imponująco zorganizowane, mój rower jechał sobie w osobnej furgonetce, tylko dla rowerów. Chciałbym kiedyś dożyć takiej kulturki zastępczej komunikacji autobusowej w Polsce. Dopiero kilkadziesiąt kilometrów przed Brnem mój autobus odstawia mnie i mój rower z powrotem do pociągu. Potem czeka mnie przesiadka na kolejny pociąg - do Bohumina.
Jest to wszystko męczące, ale jestem szczęśliwy. Nie musiałbym tłuc się tyle komunikacją publiczną gdyby nie ruchome schody na dworcu w Katowicach. Wyjechałbym 3 dni wcześniej i od Linzu jechał zupełnie inaczej, bezpośrednio rowerem do Brna. Ale co się stało to się nie odstanie. Ostatni odcinek musiałem pokonać morawsko-śląskim pograniczem i znów zostałem celowo opryskany spryskiwaczem. Jechałem boczną drogą, biegła tędy trasa rowerowa. Może jakiś czechofil mi to w końcu wyjaśni? Dlaczego to zawsze spotyka mnie na Morawach?
Trasa: Homolske lesy - Czeskie Budziejowice - pociąg i autobusy oraz ponownie pociąg - Bogumin - Olza - pociąg KŚ - Katowice - Chorzów
Galeria wyprawy
(wraz z poglądowa mapką)
Dystans102.68 km Czas06:10 Vśrednia16.65 km/h Podjazdy1027 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Tour de Reich 2023, dzień 17: W drodze do Budziejowic
Od rana słońce a mnie wyjątkowo się nigdzie nie spieszy, muszę zakończyć dzień przed Czeskimi Budziejowicami, czyli mam zaledwie 100 km do przejechania. trasa dostarczy mi jednak nowych wrażeń - szutrowych tras w czeskich Szumawach. Będę robić spore zakosy by uniknąć dróg asfaltowych i przyjrzeć się tym czeskim kresom. Na asfalt wjadę wraz z przedostaniem się do doliny Wełtawy. Od Rožmberka do Czeskiego Krumlowa będę jechał wzdłuż rzeki a trasę urozmaicały będą kolejne zakosy drogi i widoki na rzekę pełną pontonów. Takiego nagromadzenia pontonów i kajaków jeszcze na rzece nie widziałem. Wygląda to absurdalnie: na odcinku 25 km mijam kilkaset obiektów pływających...
Lasy i szum wody łagodziły będą siłę zaduchu, który z pełną mocą odczuję dopiero w Krumlowie. Drugi raz w roku zajadę rowerem do najpiękniejszego z czeskich miast. Dalszy odcinek będzie już mocno "zbyt ciepły" jak na moje preferencje, bo zniknie cień i temperatura odczuwalna zrobi się nieprzyjemna. W dodatku pojawią się liczne grzbiety. Nie będę już jechał wzdłuż Wełtawy, tylko ponad nią, falując wraz z krajobrazem. W Borszowie opuszczę rzekę i odbiję na zachód w poszukiwaniu dogodnego miejsca na nocleg. Znajdę dobrą miejscówkę zaledwie na 8 km przed dworcem w Czeskich Budziejowicach.
Ostatki w Austrii
Szumawskie widoki z czeskiej trasy rowerowej
Rožmberk nad Vltavou
Český Krumlov
Trasa:
Rinzendorf (w lesie, nad doliną Grosse Gusen) - Reichenau - Bad Leonfelden - Rožmberk nad Vltavou - Český Krumlov - Zlata Koruna - Homolske lesy
https://ridewithgps.com/routes/44307968
Od rana słońce a mnie wyjątkowo się nigdzie nie spieszy, muszę zakończyć dzień przed Czeskimi Budziejowicami, czyli mam zaledwie 100 km do przejechania. trasa dostarczy mi jednak nowych wrażeń - szutrowych tras w czeskich Szumawach. Będę robić spore zakosy by uniknąć dróg asfaltowych i przyjrzeć się tym czeskim kresom. Na asfalt wjadę wraz z przedostaniem się do doliny Wełtawy. Od Rožmberka do Czeskiego Krumlowa będę jechał wzdłuż rzeki a trasę urozmaicały będą kolejne zakosy drogi i widoki na rzekę pełną pontonów. Takiego nagromadzenia pontonów i kajaków jeszcze na rzece nie widziałem. Wygląda to absurdalnie: na odcinku 25 km mijam kilkaset obiektów pływających...
Lasy i szum wody łagodziły będą siłę zaduchu, który z pełną mocą odczuję dopiero w Krumlowie. Drugi raz w roku zajadę rowerem do najpiękniejszego z czeskich miast. Dalszy odcinek będzie już mocno "zbyt ciepły" jak na moje preferencje, bo zniknie cień i temperatura odczuwalna zrobi się nieprzyjemna. W dodatku pojawią się liczne grzbiety. Nie będę już jechał wzdłuż Wełtawy, tylko ponad nią, falując wraz z krajobrazem. W Borszowie opuszczę rzekę i odbiję na zachód w poszukiwaniu dogodnego miejsca na nocleg. Znajdę dobrą miejscówkę zaledwie na 8 km przed dworcem w Czeskich Budziejowicach.
Ostatki w Austrii
Szumawskie widoki z czeskiej trasy rowerowej
Rožmberk nad Vltavou
Český Krumlov
Trasa:
Rinzendorf (w lesie, nad doliną Grosse Gusen) - Reichenau - Bad Leonfelden - Rožmberk nad Vltavou - Český Krumlov - Zlata Koruna - Homolske lesy
https://ridewithgps.com/routes/44307968
Dystans136.39 km Czas07:04 Vśrednia19.30 km/h Podjazdy822 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Tour de Reich 2023, dzień 16: Kochana Austria!
Budzę się na naddunajskiej łące, już w granicach Austrii. Szybko daje się to zauważyć po jakości dróg dla rowerów. Jest dużo lepsza niż w Bawarii, choć oznaczenia są - austriackim zwyczajem - dużo mniejsze. Czeka mnie cudowny przejazd przez przełom Dunaju. Przez następne 60 km przeżyję więcej radości niż przed ostatnie 300 km w Bawarii. Dunaj staje się tu potężną rzeką (dołączył Inn!), dolina bardzo się zwęża a stoki rosną. Ten piękny odcinek pokonam w towarzystwie setek rowerzystów. W Bawarii tak to nie wyglądało. Słońce jako główny motyw wróci dopiero na 30 km przed Linzem. Sam przebieg trasy naddunajskiej w Linzu będzie jednak bardzo dobrze oznaczony i poprowadzony. Z żalem będę go opuszczał.
Zaskoczy mnie różnica w cenach między Austrią i Niemcami. Jest dużo drożej. Do końca dnia zdołam osiągnąć zamek w Riedegg i ujechać jeszcze 3 km w stronę Czech. Będe miał prawdziwie górski nocleg, nad doliną potoku, którą podąże nazajutrz w stronę Czech.
Obernzell
Dolina staje się bardzo wąska
A w kluczowym miejscu rzeka wykonuje agrafki
Linz
Trasa:
Perz - Engelszell - Aschach - Linz - Sankt Georgen an der Gusen - Gallneukirchen - Riedegg - Rinzendorf (w lesie, nad doliną Grosse Gusen)
https://ridewithgps.com/routes/44307968
Budzę się na naddunajskiej łące, już w granicach Austrii. Szybko daje się to zauważyć po jakości dróg dla rowerów. Jest dużo lepsza niż w Bawarii, choć oznaczenia są - austriackim zwyczajem - dużo mniejsze. Czeka mnie cudowny przejazd przez przełom Dunaju. Przez następne 60 km przeżyję więcej radości niż przed ostatnie 300 km w Bawarii. Dunaj staje się tu potężną rzeką (dołączył Inn!), dolina bardzo się zwęża a stoki rosną. Ten piękny odcinek pokonam w towarzystwie setek rowerzystów. W Bawarii tak to nie wyglądało. Słońce jako główny motyw wróci dopiero na 30 km przed Linzem. Sam przebieg trasy naddunajskiej w Linzu będzie jednak bardzo dobrze oznaczony i poprowadzony. Z żalem będę go opuszczał.
Zaskoczy mnie różnica w cenach między Austrią i Niemcami. Jest dużo drożej. Do końca dnia zdołam osiągnąć zamek w Riedegg i ujechać jeszcze 3 km w stronę Czech. Będe miał prawdziwie górski nocleg, nad doliną potoku, którą podąże nazajutrz w stronę Czech.
Obernzell
Dolina staje się bardzo wąska
A w kluczowym miejscu rzeka wykonuje agrafki
Linz
Trasa:
Perz - Engelszell - Aschach - Linz - Sankt Georgen an der Gusen - Gallneukirchen - Riedegg - Rinzendorf (w lesie, nad doliną Grosse Gusen)
https://ridewithgps.com/routes/44307968
Dystans155.81 km Czas08:13 Vśrednia18.96 km/h Podjazdy390 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Tour de Reich 2023, dzień 15: Męki naddunajskie zwieńczone Passawą
Umleitungi osiągają tego dnia punkt krytyczny. Ta niemiecka mania wytyczania 15-kilometrowego objazdu dla 50 metrów remontu dotąd tylko śmieszyła, bo poza doliną rzeki dawało się ją ominąć. Gdy jednak z jednej strony jest rzeka a z drugiej kolej i ruchliwa droga przestaje być zabawnie. Tymczasem panowie Bawarczycy postanowili sobie w kilku miejscach naraz remontować wały i naddunajskie ddr. Więcej czasu spędzałem nad mapami w smartfonie niż na jeździe. Otoczenie na remontowanych odcinkach było rozkopane i księżycowe. Dalej brakowało cienia, przez co panował nieznośny upał. Niepotrzebnie zjeżdżałem do Straubing, starówka srogo mnie zawiodła. Trafiła się też robiona na zmówienie tablica: Achtung! Hier ist kein Hundeklo! Czyli pojawiały się problemy z dyscypliną i sprzątaniem po psach. W dodatku Niemcy postanowili zastąpić krasnale figurkami dzików w przydomowych ogródkach... Zrobiło się to całkiem popularne. Tego już było za dużo. Chciałem uciekać...
W ostatniej chwili ten dzień naddunajskiej traumy uratowała Passawa. Jednolita stylowo starówka, w dodatku pięknie położona.
Dunaj na wysokości Wörth an der Donau
Straubing
Tylko miejscami ddr biegł miło i przyjemnie
Starówka w Passawie
Passawa znadDunaju Innu
Trasa:
Sulzbach an der Donau - Straubing - Deggendorf - Passawa - Parz (łąka)
https://ridewithgps.com/routes/44307968
Umleitungi osiągają tego dnia punkt krytyczny. Ta niemiecka mania wytyczania 15-kilometrowego objazdu dla 50 metrów remontu dotąd tylko śmieszyła, bo poza doliną rzeki dawało się ją ominąć. Gdy jednak z jednej strony jest rzeka a z drugiej kolej i ruchliwa droga przestaje być zabawnie. Tymczasem panowie Bawarczycy postanowili sobie w kilku miejscach naraz remontować wały i naddunajskie ddr. Więcej czasu spędzałem nad mapami w smartfonie niż na jeździe. Otoczenie na remontowanych odcinkach było rozkopane i księżycowe. Dalej brakowało cienia, przez co panował nieznośny upał. Niepotrzebnie zjeżdżałem do Straubing, starówka srogo mnie zawiodła. Trafiła się też robiona na zmówienie tablica: Achtung! Hier ist kein Hundeklo! Czyli pojawiały się problemy z dyscypliną i sprzątaniem po psach. W dodatku Niemcy postanowili zastąpić krasnale figurkami dzików w przydomowych ogródkach... Zrobiło się to całkiem popularne. Tego już było za dużo. Chciałem uciekać...
W ostatniej chwili ten dzień naddunajskiej traumy uratowała Passawa. Jednolita stylowo starówka, w dodatku pięknie położona.
Dunaj na wysokości Wörth an der Donau
Straubing
Tylko miejscami ddr biegł miło i przyjemnie
Starówka w Passawie
Passawa znad
Trasa:
Sulzbach an der Donau - Straubing - Deggendorf - Passawa - Parz (łąka)
https://ridewithgps.com/routes/44307968
Dystans131.44 km Czas07:03 Vśrednia18.64 km/h Podjazdy309 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Tour de Reich 2023, dzień 14: Upalna Ratyzbona
Kolejny dzień bez ani jednej chmurki na niebie. Ponieważ jadę przez Bawarię nie ma co liczyć na wiaty dla rowerzystów. Nie ma się gdzie schronić poza cieniem drzew. Nawet tego cienia trzeba długo szukać, bo trasa często prowadzi wałami. Generalnie od południa do 19 termometr pokazuje stabilne 38-39 stopni, oczywiście w słońcu, ale jadę wyłącznie w słońcu... Powoli chcę już wracać. Najwięcej litości ma dla mnie sama Ratzybona - przynajmniej jest trochę cienia. Są też piękne gotyckie portale i sporo szczegółów, ale tak wygląda tylko część starówki. Pozostała cześć jest trochę bez wyrazu. Tak też było z tym całym dniem - był bez wyrazu.
W sumie najprzyjemniej było w Ingolstadt. Było jeszcze chłodno a miasto okazało się być popularne wśród rowerzystów i bardzo dobrze oznakowane, co nie było przecież bawarskim standardem. Trasa wiele razy dokonywała nagłych zwrotów kierunku i aż 7-krotnie przekraczałem tego dnia Dunaj. Zaliczyłem też 2-godzinną sjestę w cieniu połączoną z gotowaniem sobie obiadu na kuchence. Na nocleg ulokowałem na łące kilka km za Walhallą. Zaczęło potężnie wiać i po raz pierwszy tego dnia cieszyłem się z faktu, że w pobliżu nie ma żadnego drzewa...
Dunaj przed Ingolstadt
Kunst Haus w Abensberg
Ratyzbona gotycka
Ta lepsza część starówki ratyzbońskiej
Walhalla
Trasa:
Maxweiler (las) - Ingolstadt - Neustadt a. d. Donau - Abensberg - Bad Abbach - Sulzbach an der Donau (zarośla nad Dunajem)
https://ridewithgps.com/routes/44307968
Kolejny dzień bez ani jednej chmurki na niebie. Ponieważ jadę przez Bawarię nie ma co liczyć na wiaty dla rowerzystów. Nie ma się gdzie schronić poza cieniem drzew. Nawet tego cienia trzeba długo szukać, bo trasa często prowadzi wałami. Generalnie od południa do 19 termometr pokazuje stabilne 38-39 stopni, oczywiście w słońcu, ale jadę wyłącznie w słońcu... Powoli chcę już wracać. Najwięcej litości ma dla mnie sama Ratzybona - przynajmniej jest trochę cienia. Są też piękne gotyckie portale i sporo szczegółów, ale tak wygląda tylko część starówki. Pozostała cześć jest trochę bez wyrazu. Tak też było z tym całym dniem - był bez wyrazu.
W sumie najprzyjemniej było w Ingolstadt. Było jeszcze chłodno a miasto okazało się być popularne wśród rowerzystów i bardzo dobrze oznakowane, co nie było przecież bawarskim standardem. Trasa wiele razy dokonywała nagłych zwrotów kierunku i aż 7-krotnie przekraczałem tego dnia Dunaj. Zaliczyłem też 2-godzinną sjestę w cieniu połączoną z gotowaniem sobie obiadu na kuchence. Na nocleg ulokowałem na łące kilka km za Walhallą. Zaczęło potężnie wiać i po raz pierwszy tego dnia cieszyłem się z faktu, że w pobliżu nie ma żadnego drzewa...
Dunaj przed Ingolstadt
Kunst Haus w Abensberg
Ratyzbona gotycka
Ta lepsza część starówki ratyzbońskiej
Walhalla
Trasa:
Maxweiler (las) - Ingolstadt - Neustadt a. d. Donau - Abensberg - Bad Abbach - Sulzbach an der Donau (zarośla nad Dunajem)
https://ridewithgps.com/routes/44307968