Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2022

Dystans całkowity:2197.89 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:132:31
Średnia prędkość:16.59 km/h
Maksymalna prędkość:57.45 km/h
Suma podjazdów:19013 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:91.58 km i 5h 31m
Więcej statystyk
Dystans72.60 km Czas05:05 Vśrednia14.28 km/h VMAX55.87 km/h Podjazdy818 m
Norwegia, dzień 18: W gościnie u św. Olafa

Po stracie szprych i centrowaniu koła zwracam uwagę na każdą nierówność na drogach rowerowych, a jest ich mnóstwo. Jakaś tajemnicza pasja do poprzecznych progów wpływa na użytkowość norweskich ddr-ów. Trasa robi się miejscami nieprzyjemna, a drogi ruchliwe. Nawet w tej części Norwegii wybór dróg jest mocno ograniczony. Nie widać spójności w projektowaniu dróg rowerowych, pomimo widocznego gołym okiem bogactwa brakuje sensownej koncepcji. Trafiają się eternity na dachach i co jakiś czas wstydliwe szroty-rupieciarnie. Widać w tych niespójnościach niedługą historię zamożności, nalot bogactwa na wielowiekowej biedzie. Rzuca się w oczy brak rozkładów na przystankach. Gdyby tak poskrobać tę warstwę złota, wyłoniłoby się górzyste i zasobne w wodę Podlasie. 

Popołudniowa burza-ulewa jest tak gwałtowna, że zazdroszczę śmietnikom, bo one jedyne mają tu daszki. To kolejny przyczynek do braku koncepcji - jakim cudem w kraju tak dżdżystym, o kapryśnej aurze, trudno znaleźć ławkę pod wiatą? Doprawdy, nie wszyscy jeżdżą kamperami... Mimo tych narzekań i mocnych opadów pod wieczór, dzień kończy fajny nocleg w drewnianej bytowni/schronie nieopodal murowanej toalety dla "pielgrzymów" wędrujących szlakiem św. Olafa. 


Drogi rowerowe raz są, raz ich nie ma, ale zawsze mają poprzeczne progi...

Łubiny szaleją

Stavkirke Ringebu

Zachowane płyty nagrobne

i nowe nagrobki w formie rzecz jasna wyłącznie steli, czasem z dodatkami

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40929952

Dystans156.89 km Czas09:02 Vśrednia17.37 km/h Podjazdy935 m
Norwegia, dzień 17: Powrót do Otty

Cały dzień wieje w gębę. Pomiary wskazują na 12 m/s. Pomyśleć, że miało być łatwo, bo w dół. Budzimy się wśród torfowisk i zarośli brzozy arktycznej. Nie widzieliśmy piżmowołów arktycznych, z których słynie Park Narodowy Dovrefjell, ale ich figury w Dombas już tak. 

Byłby to pewnie spokojny dzień odwrotu w stronę Lillehammer gdyby nie ciągle powracające przelotne opady. Na jednym z postojów podłożyłem sobie pod przedłużenie kręgosłupa mapnik (z całą zawartością), by nie siedzieć gołym zadem na bruku, no i zapomniałem o nim ruszając. Odkryłem to 23 km później... W pierwszą stronę - pozbywszy się bagażu - biłem rekordy prędkości. Było z wiatrem i bez deszczu. W drugą nie było już tak lekko. Zlało mnie na powrocie 3 razy. Nie znalazłem też szybko brata, bo zjechałem niepotrzebnie do centrum Vinstry. Najważniejsze, że dzień skończył się szczęśliwie i nic więcej nie zgubiłem, ani nic się nie zepsuło.

Czas ruszać. 

Kotlinkę noclegową otaczały głazowiska porosłe brzozą arktyczną

Biwak w kotlince



Z Dombasu do Otty

Przy tych trollach jechałem dokładnie trzykrotnie (efekt powrotu po mapnik)

Stosowałem się do tych ostrzeżeń

Trasa (+46 km na powrót do Otty):
https://ridewithgps.com/routes/40929897
Dystans71.22 km Czas04:38 Vśrednia15.37 km/h Podjazdy742 m
Norwegia, dzień 16: Nice weather

Kiblujemy pod galerią handlową. Leje jak z cebra do popołudnia, temperatura spada do 11 stopni, odczuwalna jest dużo niższa, wilgotność powietrza 100%. Z autek do galerii przemykają autochtoni, w krótkich spodenkach, spacerują paradnym krokiem, w sandałkach (tak, bez skarpetek)... Odwracam wzrok, od samego patrzenia przechodzą dreszcze, mam na sobie trzy długie rękawy i ocieplane długie spodnie. Jeden miejscowy zagaduje i komentuje: nice weather! 
Wróbelki wpieprzają nasze resztki, pod dach galerii przylatują przemoknięte pliszki. Tylko autochtoni są najedzeni i jest im ciepło, my marzniemy razem z ptactwem. 

Tak mija czas przy oczekiwaniu na serwis w Intersporcie. Serwisant ma pod sześćdziesiątkę, nordycko-marynarskie rysy twarzy, wygląda jak ten gość z reklamy śledzi. Budzi zaufanie. Wymienia mi szprychy, przy okazji centruje koło. Razem 200 NOK. Złego słowa nie mogę o Norwegach powiedzieć. Sami porządni i sympatyczni się trafili. Gdy ruszamy wciąż pada, ale coraz słabiej. W końcu deszcz ustaje, pojawia się przenikliwe zimno. Nawet autochtoni zakładają skarpetki i długie spodnie, gdy na termometrze słupek rtęci z trudem sięga 3 stopni. 

Niby przestrzeń, ale miejsc na biwak znaleźć nie spodób. Każde wypłaszczenie zajmują domki letniskowe. Rozbijamy się w końcu w mikro-kotlince, w pobliżu jeziorka i kamperów. W dolinach kwitną lilaki, jest początek lipca, na wysokości 979 m n.p.m. wkoło nas zarośla brzozy arktycznej. 



Uroki Drivdalen

Przystanki też są norweskie. Poniżej park narodowy Dovrefjell:


Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40929864

Dystans82.76 km Czas05:29 Vśrednia15.09 km/h VMAX56.75 km/h Podjazdy1021 m
Norwegia, dzień 15: Złe gorszego początki

Sunndalsøra - lokalna "metropolia" (ponad 4 tysiące mieszkańców!) - miejsce zwrotu naszej trasy. Koniec Drang nach Norden! Odtąd już powrót na południe, oczywiście inną trasą. Taka monografia południowej Norwegii, brat to dobrze zaprojektował, trasa jest spójna koncepcyjnie i nie powiela typowej, do bólu oklepanej trasy na Nordkapp. Tysiące rowerzystów jadą tymi samymi drogami i powielają się nawzajem (bo czym dalej na Północ tym mniej opcji do wyboru), widzą dokładnie te same miejsca. My jedziemy inaczej. Tworzymy bioróżnorodność (Łukasz Łuczaj lubi to).

Ładna pogoda zaczyna odpuszczać, w miarę jak chmurzy się niebo pogarsza mi się nastrój. Najpierw odkrywam stratę szprychy (oczywiście od strony kasety!), potem złamaną podstawę lampki (która umarła już 4. dnia podróży) a na koniec dnia odkrywam, że pękł pałąk (włókno szklane - jeden z bardziej niefortunnych wynalazków ludzkości). Czas wracać. 


Pejzaże Sunndalen

Luterański sznyt cmentarny. To się nazywa "leżeć u stóp" :)

Robi się parno

Zieleń cieszy aż do załamania pogody

A załamanie pogody zbliża się, zbliża, a jakże...

Wypada się rozkoszować przelotnym deszczem, nazajutrz będzie dużo gorzej.

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/41874137