Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2022
Dystans całkowity: | 2326.36 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 131:29 |
Średnia prędkość: | 17.69 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.01 km/h |
Suma podjazdów: | 29003 m |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 77.55 km i 4h 22m |
Więcej statystyk |
Dystans68.44 km Czas04:16 Vśrednia16.04 km/h VMAX61.64 km/h Podjazdy1252 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Norwegia, dzień 4: Tłumy na Preikestolen
Rano nieciekawie temperaturowo, bo mroźny zjazd na prom kontrastuje z rozgrzewającym podjeździkiem na hopkę za noclegową chatką. Potem poza podjazdem czeka 8 km z buta na Prekestolen. Jest nieprzyjemnie tłoczno, przypomina mi się dlaczego unikam od wielu lat Tatr i znanych beskidzkich górek. Pogoda jest znakomita, ale widoki pozbawione kropki nad "i". Brakuje efektu "wow", który w Alpach towarzyszy wielu punktom widokowym. Spora temperatura i zadziwiająco silne północne słońce ułatwia suszenie rzeczy, które mi nie przemokły, ale zawilgotniały po wczorajszym deszczobiciu. Zadziwia znów niewielka liczba strumieni i zerowa dostępność pewnej wody pitnej.
Dominującym uczuciem po 4. dniu jest zawód. Gdzie te surowe krajobrazy, zadzierżyste pionowe uskoki i rwące potoki? Rozmawiamy z bratem o Francji, bo pejzaż momentami przypomina Prowansję i Prealpy, a poza tym, gdyby Francja podbiła Norwegię byłoby znacznie taniej...
Kamień runiczny na finał dnia
Lampa na promowej przeprawie w strone Preikestolen. Bez chmur, deszczu i mgieł jest jakoś jednowymiarowo; cierpienie dodaje głębi
Lysefjord
Preikestolen
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40920953
https://ridewithgps.com/routes/41855486
Rano nieciekawie temperaturowo, bo mroźny zjazd na prom kontrastuje z rozgrzewającym podjeździkiem na hopkę za noclegową chatką. Potem poza podjazdem czeka 8 km z buta na Prekestolen. Jest nieprzyjemnie tłoczno, przypomina mi się dlaczego unikam od wielu lat Tatr i znanych beskidzkich górek. Pogoda jest znakomita, ale widoki pozbawione kropki nad "i". Brakuje efektu "wow", który w Alpach towarzyszy wielu punktom widokowym. Spora temperatura i zadziwiająco silne północne słońce ułatwia suszenie rzeczy, które mi nie przemokły, ale zawilgotniały po wczorajszym deszczobiciu. Zadziwia znów niewielka liczba strumieni i zerowa dostępność pewnej wody pitnej.
Dominującym uczuciem po 4. dniu jest zawód. Gdzie te surowe krajobrazy, zadzierżyste pionowe uskoki i rwące potoki? Rozmawiamy z bratem o Francji, bo pejzaż momentami przypomina Prowansję i Prealpy, a poza tym, gdyby Francja podbiła Norwegię byłoby znacznie taniej...
Kamień runiczny na finał dnia
Lampa na promowej przeprawie w strone Preikestolen. Bez chmur, deszczu i mgieł jest jakoś jednowymiarowo; cierpienie dodaje głębi
Lysefjord
Preikestolen
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40920953
https://ridewithgps.com/routes/41855486
Dystans113.86 km Czas07:51 Vśrednia14.50 km/h Podjazdy1791 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Norwegia, dzień 3: Deszcz, deszcz i zimno
Chyba pierwsze zetknięcie z "prawdziwą" Norwegią. Przyroda eksploduje, by cieszyć się krótkim "latem". Wszędzie widać ptaki, najbardziej czyże, pliszki i trznadle. Nie brak upiornych meszek i cieszących oko "ezgotyką" brzóz omszonych. Pada od 10 do 17, potem jeszcze popaduje. Irytuje mała ilość zadaszonych altan. Pod wieczór robi się lodowato, krajobraz przypomina księżyc a widok karłowych wierzb wzmaga poczucie chłodu :) Nie jest to tylko wrażenie, bo z zimna ubieram wszystko co mam na sobie (jest nieco na plusie, ale wilgoć robi swoje).
Przed fatalnym noclegiem na tundrowych trzęsawiskach ratuje nas chatka-schron turystyczny.
Lato w pełni
Woda jest wszędzie, tak jak wilgoć
Zieleń nie bierze się z niczego, przypominają o tym "dłonie pływaka"
Lysevegen
Jam to odkrył - zwykła chatka okazałą się schronem, takim z księgą gości i zasadami użytkowania. Były tu tylko 3 miejsca do spania,
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40920919
Chyba pierwsze zetknięcie z "prawdziwą" Norwegią. Przyroda eksploduje, by cieszyć się krótkim "latem". Wszędzie widać ptaki, najbardziej czyże, pliszki i trznadle. Nie brak upiornych meszek i cieszących oko "ezgotyką" brzóz omszonych. Pada od 10 do 17, potem jeszcze popaduje. Irytuje mała ilość zadaszonych altan. Pod wieczór robi się lodowato, krajobraz przypomina księżyc a widok karłowych wierzb wzmaga poczucie chłodu :) Nie jest to tylko wrażenie, bo z zimna ubieram wszystko co mam na sobie (jest nieco na plusie, ale wilgoć robi swoje).
Przed fatalnym noclegiem na tundrowych trzęsawiskach ratuje nas chatka-schron turystyczny.
Lato w pełni
Woda jest wszędzie, tak jak wilgoć
Zieleń nie bierze się z niczego, przypominają o tym "dłonie pływaka"
Lysevegen
Jam to odkrył - zwykła chatka okazałą się schronem, takim z księgą gości i zasadami użytkowania. Były tu tylko 3 miejsca do spania,
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40920919
Dystans108.04 km Czas07:27 Vśrednia14.50 km/h VMAX59.82 km/h Podjazdy2019 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Norwegia, dzień 2: Norweska Riwiera
Przez cały dzień rzucają i się w oczy uproszczone flagi-proporce w norweskich barwach, pozbawione krzyża. Cieszy widok prostych, luterańskich, steli na cmentarzach oraz oszalowane malowanymi deskami domy. Najbardziej cieszy czyste niebo, pojawiło się z zaskoczenia, rano (bez ceregieli, mgieł czy faz pośrednich), jakby dzień wcześniej wcale nie było potopu! Nowością dla mnie są wodne garaże - czyli wszechobecne przystanie, najczęściej zgrupowane w cale pakiety na wybrzeżu, na przedpolu wiosek. Tu każdy ma łódkę a czereśnia rośnie - jak różanecznik - przy każdym domu. Proste, kolorowe domy zamieszkują autonomiczne kosiarki i mężczyźni o ostro ciosanych, marynarskich rysach.
Mimo że to Norweska Riwiera, dziwi mnie widok kasztana jadalnego i araukarii. Norwescy kierowcy potwierdzają pierwsze wrażenie - jeżdżą po francusku, czyli bardzo ostrożnie, szczególnie na serpentynach. Trafiają się też szutry, pamiętające starą Norwegię, zamieszkałą przez ciężko pracujących biednych ludzi, takich jak w opowiadaniach Bjørnstjerne Bjørnsona.
Tajemniczy Turdus23 zbliża się do przylądka Lindesnes. Na Nordkapp jest stąd 2518 km...
Są takie chwile w życiu szczura lądowego...
Zwraca uwagę niewielka ilość strumieni i strome podjazdy na "garbach" między kolejnymi zatoczkami (znaczy, fiordami), ale na szutrach jest większy hardkor...
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40920878
Przez cały dzień rzucają i się w oczy uproszczone flagi-proporce w norweskich barwach, pozbawione krzyża. Cieszy widok prostych, luterańskich, steli na cmentarzach oraz oszalowane malowanymi deskami domy. Najbardziej cieszy czyste niebo, pojawiło się z zaskoczenia, rano (bez ceregieli, mgieł czy faz pośrednich), jakby dzień wcześniej wcale nie było potopu! Nowością dla mnie są wodne garaże - czyli wszechobecne przystanie, najczęściej zgrupowane w cale pakiety na wybrzeżu, na przedpolu wiosek. Tu każdy ma łódkę a czereśnia rośnie - jak różanecznik - przy każdym domu. Proste, kolorowe domy zamieszkują autonomiczne kosiarki i mężczyźni o ostro ciosanych, marynarskich rysach.
Mimo że to Norweska Riwiera, dziwi mnie widok kasztana jadalnego i araukarii. Norwescy kierowcy potwierdzają pierwsze wrażenie - jeżdżą po francusku, czyli bardzo ostrożnie, szczególnie na serpentynach. Trafiają się też szutry, pamiętające starą Norwegię, zamieszkałą przez ciężko pracujących biednych ludzi, takich jak w opowiadaniach Bjørnstjerne Bjørnsona.
Tajemniczy Turdus23 zbliża się do przylądka Lindesnes. Na Nordkapp jest stąd 2518 km...
Są takie chwile w życiu szczura lądowego...
Zwraca uwagę niewielka ilość strumieni i strome podjazdy na "garbach" między kolejnymi zatoczkami (znaczy, fiordami), ale na szutrach jest większy hardkor...
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40920878
Dystans88.09 km Czas05:09 Vśrednia17.10 km/h Podjazdy886 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Norwegia, dzień 1: Z Danii do krainy deszczu
W Danii dominują ascetyczne w formie, czyste domki w typie "drewnianych chatek" Beenhakkera, otoczone - co warto podkreślić - drewnianymi płotami. Jest płasko, ale las zachwyca porostami. Słońce świeci w zasadzie całą dobę, wieje, ale jest słonecznie a powietrze krystaliczne.
Potem wielopiętrowy prom, przed promem rozmowa z polskimi motocyklistami i przygnębiająca pogoda po norweskiej stronie cieśniny Skagerrak. Rzucają się w oczy fatalne oznaczenia dróg rowerowych. Leje naprawdę mocno i cieszą ostrożni kierowcy. Zwracają uwagę zimne deszczowe ogrody, zielone owoce czereśni i rododendrony - obowiązkowe przy każdym domu.
Duńskie wybrzeże Morza Północnego
Rzeczywistość bardzo południowej Norwegii
Za Mandal też były białe domy...
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40920809
W Danii dominują ascetyczne w formie, czyste domki w typie "drewnianych chatek" Beenhakkera, otoczone - co warto podkreślić - drewnianymi płotami. Jest płasko, ale las zachwyca porostami. Słońce świeci w zasadzie całą dobę, wieje, ale jest słonecznie a powietrze krystaliczne.
Potem wielopiętrowy prom, przed promem rozmowa z polskimi motocyklistami i przygnębiająca pogoda po norweskiej stronie cieśniny Skagerrak. Rzucają się w oczy fatalne oznaczenia dróg rowerowych. Leje naprawdę mocno i cieszą ostrożni kierowcy. Zwracają uwagę zimne deszczowe ogrody, zielone owoce czereśni i rododendrony - obowiązkowe przy każdym domu.
Duńskie wybrzeże Morza Północnego
Rzeczywistość bardzo południowej Norwegii
Za Mandal też były białe domy...
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40920809
Dystans12.11 km Czas00:37 Vśrednia19.64 km/h Podjazdy 90 m
SprzętMerida Drakar
Dystans13.18 km Czas00:39 Vśrednia20.28 km/h Podjazdy 95 m
SprzętMerida Drakar
Dystans12.11 km Czas00:36 Vśrednia20.18 km/h Podjazdy 90 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans109.67 km Czas06:28 Vśrednia16.96 km/h VMAX61.04 km/h Podjazdy2184 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Beskid Śląsko-Morawski
Piękny, niemal upalny dzień. W sam raz na wypad testowo-treningowy przed Norwegią.
Frenstat pod Radhostem
Frenstat, loreta
Skocznia Raszki z widokiem na Frenstat
Kolejna dzwonnica loretańska
Zalew Sance
Na samiuśkim szczycie Giguli
Widoki ze zjazdu
Trasa w przybliżeniu:
https://ridewithgps.com/routes/39801017
Piękny, niemal upalny dzień. W sam raz na wypad testowo-treningowy przed Norwegią.
Frenstat pod Radhostem
Frenstat, loreta
Skocznia Raszki z widokiem na Frenstat
Kolejna dzwonnica loretańska
Zalew Sance
Na samiuśkim szczycie Giguli
Widoki ze zjazdu
Trasa w przybliżeniu:
https://ridewithgps.com/routes/39801017
Dystans240.76 km Czas09:09 Vśrednia26.31 km/h VMAX69.22 km/h Podjazdy1826 m
SprzętHaibike Tour SL
Szosowe Krasice
Trasa w rodzaju długi trening przez Jurę - pobyt na działce - długi trening przez Jurę. Model sprawdził się całkiem nieźle. Wyruszyłem dość późno, ale tym razem jechałem na tempo. Trochę tego żałowałem, bo kojąca oczy zieleń Garbu Tarnogórskiego, Progu Woźnickiego i caluśkiej Wyżyny Częstochowskiej zasługiwała na spokojniejszą kontemplację. Cały dzień utrzymywało się bezchmurne niebo a wiatr był odczuwalny jedynie w rejonie Ogrodzieńca, czyli na ostatniej prostej.
Cudowny dzień, którego gwoździem była wspinaczka na czereśnię i pałaszowanie owoców razem ze szpakami. Cóż, nie potrafię być miłośnikiem średniej (zmusić się do średniej powyżej 27 km/h), mam zresztą celowo podwyższoną kierownicę, na czym cierpi aerodynamika, ale zyskuje kark i plecy... Jeśli mam jakieś wuefistyczne odchylenie to wyłącznie w zakresie jazdy siłowej/wytrzymałościowej, szczególnie z bagażem pod górę, ale wysokie średnie tempo mnie nie kręci, czuję wtedy, że życie przemyka między kołami. W dodatku boli kark i tyłek. Nie warto :)
Ale cudnie, czyli Płaskowyż Twardowicki na pocz. czerwca
Na początku był Bańgów
Przeczyce
Remont na opłotkach błoni siewierskich trwa
Próg Woźnicki
Była górka, to trzeba było wjechać...
Źródło Stoki zawsze na propsie
Lazurowa Zawada
W drodze na Lelów
Rynek w Lelowie. Historycznie rzecz biorąc Lelów (podobnie jak Mstów) zasługuje na odzyskanie praw miejskich.
Próg Lelowski i jaśminowiec
Jadąc na Dzibice, Kroczyce i...
Kostkowice (znajoma nieruchomość)
i okolice
Hajże na Mokrus!
Ogro
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/41867025
Trasa w rodzaju długi trening przez Jurę - pobyt na działce - długi trening przez Jurę. Model sprawdził się całkiem nieźle. Wyruszyłem dość późno, ale tym razem jechałem na tempo. Trochę tego żałowałem, bo kojąca oczy zieleń Garbu Tarnogórskiego, Progu Woźnickiego i caluśkiej Wyżyny Częstochowskiej zasługiwała na spokojniejszą kontemplację. Cały dzień utrzymywało się bezchmurne niebo a wiatr był odczuwalny jedynie w rejonie Ogrodzieńca, czyli na ostatniej prostej.
Cudowny dzień, którego gwoździem była wspinaczka na czereśnię i pałaszowanie owoców razem ze szpakami. Cóż, nie potrafię być miłośnikiem średniej (zmusić się do średniej powyżej 27 km/h), mam zresztą celowo podwyższoną kierownicę, na czym cierpi aerodynamika, ale zyskuje kark i plecy... Jeśli mam jakieś wuefistyczne odchylenie to wyłącznie w zakresie jazdy siłowej/wytrzymałościowej, szczególnie z bagażem pod górę, ale wysokie średnie tempo mnie nie kręci, czuję wtedy, że życie przemyka między kołami. W dodatku boli kark i tyłek. Nie warto :)
Ale cudnie, czyli Płaskowyż Twardowicki na pocz. czerwca
Na początku był Bańgów
Przeczyce
Remont na opłotkach błoni siewierskich trwa
Próg Woźnicki
Była górka, to trzeba było wjechać...
Źródło Stoki zawsze na propsie
Lazurowa Zawada
W drodze na Lelów
Rynek w Lelowie. Historycznie rzecz biorąc Lelów (podobnie jak Mstów) zasługuje na odzyskanie praw miejskich.
Próg Lelowski i jaśminowiec
Jadąc na Dzibice, Kroczyce i...
Kostkowice (znajoma nieruchomość)
i okolice
Hajże na Mokrus!
Ogro
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/41867025
Dystans12.11 km Czas00:36 Vśrednia20.18 km/h Podjazdy 90 m
SprzętFocus Arriba 4.0