Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2019
Dystans całkowity: | 405.12 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 20:14 |
Średnia prędkość: | 20.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 40.27 km/h |
Suma podjazdów: | 3362 m |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 25.32 km i 1h 15m |
Więcej statystyk |
Dystans89.23 km Czas04:13 Vśrednia21.16 km/h Podjazdy691 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dotknięcie kwietnia, czyli zakończenie sezonu
To był cudowny dzień na zakończenie sezonu AD 2019. Najpierw tradycyjny wypad do Grodźca, potem zjazd na zamek i triumfalny przejazd w kwietniowej aurze przez obie Pogorie (III i IV). Do kolekcji zaliczyłem też Przeczyce, Dziewiczą Górę i Rogoźnik. Wróciłem już po zmierzchu, ale było warto.
Ten odchodzący nieubłaganie do historii rok 2019 miał liczne zwroty akcji, ale generalnie był rokiem bardzo udanym rowerowo. Postawiłem na jakość zamiast ilości i udało mi się w całości zrealizować plany. Drugi rok z rzędu - ewenement.
Będzin i czyste grudniowe niebo
Pogoria III i flota śródlądowa Dąbrowy Górniczej
Pogoria IV, czyli odcienie niebieskiego i pasące się łabądki
Tradycyjny piknik w Przeczycach, przy Lewku
Targoszyce, najładniejszy kościół na Płaskowyżu
Frezowali skutecznie i zamiast na centrum Siemonii pojechałem na Dziewiczą i Sączów...
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/31645437
To był cudowny dzień na zakończenie sezonu AD 2019. Najpierw tradycyjny wypad do Grodźca, potem zjazd na zamek i triumfalny przejazd w kwietniowej aurze przez obie Pogorie (III i IV). Do kolekcji zaliczyłem też Przeczyce, Dziewiczą Górę i Rogoźnik. Wróciłem już po zmierzchu, ale było warto.
Ten odchodzący nieubłaganie do historii rok 2019 miał liczne zwroty akcji, ale generalnie był rokiem bardzo udanym rowerowo. Postawiłem na jakość zamiast ilości i udało mi się w całości zrealizować plany. Drugi rok z rzędu - ewenement.
Będzin i czyste grudniowe niebo
Pogoria III i flota śródlądowa Dąbrowy Górniczej
Pogoria IV, czyli odcienie niebieskiego i pasące się łabądki
Tradycyjny piknik w Przeczycach, przy Lewku
Targoszyce, najładniejszy kościół na Płaskowyżu
Frezowali skutecznie i zamiast na centrum Siemonii pojechałem na Dziewiczą i Sączów...
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/31645437
Dystans12.23 km Czas00:36 Vśrednia20.38 km/h Podjazdy 90 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans67.09 km Czas03:17 Vśrednia20.43 km/h Podjazdy587 m
SprzętFocus Arriba 4.0
GSD (24/2019) + Płaskowyż Twardowicki (16/2019)
Tym razem przejrzałem mapy jakości powietrza i dane z monitoringu były szokujące: czysto. By odkazić płuca, zaraz po pracy puściłem się na przejażdżkę. Najpierw na Górę św. Doroty, potem do Garbacza i Góry Siewierskiej. Na odcinku Góra Siewierska - Pomłynie wiatr zmasakrował przydrożne drzewa, profilaktycznie wyrżnięto więc wszystkie drzewa wzdłuż drogi. Tyle było z ładnych jesiennych widoczków na tym odcinku.
Gdy wyjeżdżałem niebo było czyste i świeciło słońce, niestety zanim dotarłem na Równą Górę naszły szczelne chmury i słońce szlag trafił. Obrażony wróciłem więc do bazy...
Słońce na Olimpie!
Łagisza w resztkach słońca
Droga na Równą Górę w fatalnym stanie
Równa Góra poraniona i zdewastowana przez błaznów na kładach...
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/31645061
Tym razem przejrzałem mapy jakości powietrza i dane z monitoringu były szokujące: czysto. By odkazić płuca, zaraz po pracy puściłem się na przejażdżkę. Najpierw na Górę św. Doroty, potem do Garbacza i Góry Siewierskiej. Na odcinku Góra Siewierska - Pomłynie wiatr zmasakrował przydrożne drzewa, profilaktycznie wyrżnięto więc wszystkie drzewa wzdłuż drogi. Tyle było z ładnych jesiennych widoczków na tym odcinku.
Gdy wyjeżdżałem niebo było czyste i świeciło słońce, niestety zanim dotarłem na Równą Górę naszły szczelne chmury i słońce szlag trafił. Obrażony wróciłem więc do bazy...
Słońce na Olimpie!
Łagisza w resztkach słońca
Droga na Równą Górę w fatalnym stanie
Równa Góra poraniona i zdewastowana przez błaznów na kładach...
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/31645061
Dystans44.03 km Czas02:21 Vśrednia18.74 km/h Podjazdy446 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Nokaut modrzewiem i smogowa Dorotka
.
Poziom profesjonalizmu parkowców jest coraz "wyższy". Otóż wycinali sobie 20-metrowego modrzewia (w jakim celu, to inna zagadka) między Kapeluszem a Rosarium, w rejonie toru regatowego, tuż przy głównej promenadzie. Jeden, niewidoczny (siedział w krzakach) ciął, a drugi, bez żadnej kamizelki i kasku stał 30 metrów dalej. Jadę sobie do pracy, na tym odcinku zawsze szybkim tempem, wtem jakiś ubrany w łachmany menel robi przede mną pajacyki. Zastanawiam się czy jest niespełna rozumu czy pijany? Gdy tak się na niego gapię i dumam, wrzeszczy "uwagaaa, uwagaaa". Dokładnie w tym momencie słyszę świst i widzę kątem prawego oka (którego za chwilę niemal nie stracę) że prosto na mnie leci dorodny modrzew. Instynktownie skręcam w lewo, bo nie mam szans zatrzymać się przed spadającym drzewem. Ten manewr w lewo uratował mi życie. Dostałem tylko czubkiem drzewa. Boleśnie smagnął mnie wierzchołkiem po nogach, jedna gałąź poszła na głowę i rozcięła mi łuk brwiowy, przeszła 1,5 cm od oka.
Tym sposobem po raz drugi dojechałem do pracy krwawiąc...
Po pracy wybrałem się na rajd dziękczynny, bo to zawsze satysfakcja przeżyć własną śmierć. Wybrałem się po raz 23. w roku na Górę św. Doroty. Nie sprawdziłem jednak jakości powietrza. Z sytuacji zdałem sobie sprawę dopiero na polach, w Przełajce. Było już za późno wjechałem i czym prędzej dokulałem się do domu. Tam odkryłem, że pobiłem własny rekord toksycznej przejażdżki: w Czeladzi stężenie PM 2,5 wynosiło dokładnie 836% normy. Nawet Wincenty Pstrowski nie wyrabiał takich norm! Tego samego dnia pod Oświęcimiem stężenie pyłu osiągnęło 2000% normy.
W Parku Miejskim zacząłem podejrzewać najgorsze
Widoki z GSD nie pozostawiały złudzeń: morze smogu...
Jedyne co mogłem zrobić, to nie forsować tempa i sp...dalać do domu
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/31645038
Poziom profesjonalizmu parkowców jest coraz "wyższy". Otóż wycinali sobie 20-metrowego modrzewia (w jakim celu, to inna zagadka) między Kapeluszem a Rosarium, w rejonie toru regatowego, tuż przy głównej promenadzie. Jeden, niewidoczny (siedział w krzakach) ciął, a drugi, bez żadnej kamizelki i kasku stał 30 metrów dalej. Jadę sobie do pracy, na tym odcinku zawsze szybkim tempem, wtem jakiś ubrany w łachmany menel robi przede mną pajacyki. Zastanawiam się czy jest niespełna rozumu czy pijany? Gdy tak się na niego gapię i dumam, wrzeszczy "uwagaaa, uwagaaa". Dokładnie w tym momencie słyszę świst i widzę kątem prawego oka (którego za chwilę niemal nie stracę) że prosto na mnie leci dorodny modrzew. Instynktownie skręcam w lewo, bo nie mam szans zatrzymać się przed spadającym drzewem. Ten manewr w lewo uratował mi życie. Dostałem tylko czubkiem drzewa. Boleśnie smagnął mnie wierzchołkiem po nogach, jedna gałąź poszła na głowę i rozcięła mi łuk brwiowy, przeszła 1,5 cm od oka.
Tym sposobem po raz drugi dojechałem do pracy krwawiąc...
Po pracy wybrałem się na rajd dziękczynny, bo to zawsze satysfakcja przeżyć własną śmierć. Wybrałem się po raz 23. w roku na Górę św. Doroty. Nie sprawdziłem jednak jakości powietrza. Z sytuacji zdałem sobie sprawę dopiero na polach, w Przełajce. Było już za późno wjechałem i czym prędzej dokulałem się do domu. Tam odkryłem, że pobiłem własny rekord toksycznej przejażdżki: w Czeladzi stężenie PM 2,5 wynosiło dokładnie 836% normy. Nawet Wincenty Pstrowski nie wyrabiał takich norm! Tego samego dnia pod Oświęcimiem stężenie pyłu osiągnęło 2000% normy.
W Parku Miejskim zacząłem podejrzewać najgorsze
Widoki z GSD nie pozostawiały złudzeń: morze smogu...
Jedyne co mogłem zrobić, to nie forsować tempa i sp...dalać do domu
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/31645038
Dystans22.64 km Czas01:05 Vśrednia20.90 km/h Podjazdy165 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Praca + biblioteka
Rocznica pacyfikacji Wujka uczczona ostatnim w tym roku wypadem do Biblioteki Sląskiej
Rocznica pacyfikacji Wujka uczczona ostatnim w tym roku wypadem do Biblioteki Sląskiej
Dystans14.75 km Czas00:57 Vśrednia15.53 km/h Podjazdy106 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Horror gołoledzi
To był ten pierwszy raz. Co roku jest zimą ten pierwszy raz, gdy daje o sobie znać mikroklimat parku. Gołoledź w WPKiW jest zawsze straszniejsza i bardziej zdradziecka niż na Różance. Dałem się frajersko zaskoczyć i jechałem na Focusie. Od Stadionu Śląskiego do ul. Złotej albo jechałem zygzakiem po trawnikach, albo prowadziłem rower. Przy mnie staruszkowie padali jak muchy, bo na Dębie chodniki także były oblodzone. Dopiero gdy wracałem o 14. warunki były normalne i mogłem poorbitowac po sklepach.
Dystans12.25 km Czas00:37 Vśrednia19.86 km/h Podjazdy 90 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans12.22 km Czas00:37 Vśrednia19.82 km/h Podjazdy 91 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Praca
Rano już bardzo rześko, odczuwalna jakieś -7, miejscami lód w parku... Pierwszy raz w kominiarce. Wygląda na to, że remont przejścia na AKS-ie potrwa do wiosny...
Rano już bardzo rześko, odczuwalna jakieś -7, miejscami lód w parku... Pierwszy raz w kominiarce. Wygląda na to, że remont przejścia na AKS-ie potrwa do wiosny...
Dystans12.21 km Czas00:37 Vśrednia19.80 km/h Podjazdy 91 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dystans14.23 km Czas00:42 Vśrednia20.33 km/h Podjazdy102 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Praca
+ serwis
+ serwis