Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2018

Dystans całkowity:860.49 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:43:07
Średnia prędkość:19.96 km/h
Maksymalna prędkość:53.81 km/h
Suma podjazdów:6307 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:35.85 km i 1h 47m
Więcej statystyk
Dystans12.11 km Czas00:36 Vśrednia20.18 km/h Podjazdy 90 m
Praca
Kategoria praca
Dystans22.06 km Czas01:08 Vśrednia19.46 km/h VMAX38.07 km/h Podjazdy152 m
Praca + biblioteka śl.
Kategoria praca

Dystans137.38 km Czas07:19 Vśrednia18.78 km/h VMAX53.81 km/h Podjazdy1341 m
Na pograniczu orawsko-żywieckim
Kategoria >100 km, Cyklotrek

Nad ranem pełne zachmurzenie, pierwszy raz słońce zobaczyłem w Jeleśni. Zaraz potem nastąpiły 3 godziny z mgłą i wilgocią. Siły słoneczne wypędziły złego ducha wilgoci dopiero po 11. Podjazd na Glinne, choć prosty, jechałem ostrożnie; ostatni raz trasę w górach robiłem pod koniec marca... W górach po słowackiej stronie co chwilę straszyły napisy (po polsku!) informujące o tym by nie śmiecić. Smutne :) Inwersja była wyraźna, ja jednak dotarłem trekingiem za nisko (~ 940 m n.p.m), by móc się nią rozkoszować. Gdy okazało się, że duży najazd może w dużym procencie zastapić przygotowanie podjazdowe - zwiększyłem tempo. Udało mi się skutecznie przeprowadzić cyklotrek na Kýčerę (944) dominującą nad wsią Zakamenne i kuszącą ciekawym położeniem. Warto było się trudzić: na szczycie ukazał mi się widok na Góry Choczańskie i Tatry Zachodnie. 
Cyklotrek kosztował mnie założenie ryzykownego depozytu oraz przejście z buta 3,1 km o przewyższeniu 230 m. Na dziewiczym wierzchołku (pozbawionym ścieżek) odszukałem punkt osnowy geodezyjnej, no i rozkoszowałem się unikalnymi widokami. 
W drodze powrotnej, na opłotkach Żywcach wjechałem znów w mgły wieczorne i w chwili gdy zgasło światło (~16:45) dopadłem do przydworcowej Biedronki... 
W pociągu 120% wypełnienia oraz skład made in Pesa, co tym razem kosztowało mnie utratę szprychy: rower po prostu zrobił fikołka z haka (zbyt niskiego, bo przecież rowery 28-calowe - na cienkich oponach! - to w Bydgoszczy rzadkość!), o mało nie zabijając jednego z gęsto upakowanych podróżnych... 
Powrót do i z Katowic rowerem. 

Korbielów - przebłysk słońca

Kiepska, ale typowo górska "asfaltówka" na stokach Masywu Pilska

Pogranicze dobra (błękitu) i zła (szarości)

Mutne, widok na Kopce

Kýčera (944 m), widok na Chocza

Cięcina, kościół św. Katarzyny

Dystans135.53 km Czas06:22 Vśrednia21.29 km/h VMAX45.16 km/h Podjazdy819 m
Poręba
Kategoria >100 km

Pomimo sporej ilości chmur nad ranem, dzień rozwinął się jak kwiat. Zamiast po raz kolejny jechać przez Siewierz, wybrałem się wariantem północnym, przez Żelisławice, Porębę, Turkową Górę i Ciągowice do Łaz. Dalej przez Trzebyczkę, Okradzionów i Sławków do Jaworzna.

Nakło Śląskie

Chechło-Nakło

jw

Poręba

Ciągowice

Droga z Głazówki do Trzebyczki

Sławków

Dystans33.78 km Czas01:39 Vśrednia20.47 km/h VMAX37.40 km/h Podjazdy238 m
SprzętMerida Drakar
Mater Dolorosa
Kategoria blisko domu

Na Wszystkich Świętych wypadało nawiedzić cmentarz Mater Dolorosa w Bytomiu. Tamże spotkałem takie sławy jak: prezydenta Bytomia Damiana Bartylę (kwestował, druga tura tuż, tuż) oraz Mariusza Śrutwę. Przy okazji, w drodze powrotnej, postanowiłem zajrzeć na Żabie Doły. Kilka nowych nawierzchni alejek i czatownie... 

Mater Dolorosa, Bytom

jw.

Nowa alejka - Żabie Doły