Dystans65.74 km Czas03:50 Vśrednia17.15 km/h Podjazdy587 m
Dzika Słowacja, dzień 9: Ucieczka przed niżem genueńskim

Całą noc pada, pada też nad ranem. Zbieram się więc w deszczu i zmierzam przez Mniszek nad Hnilcem do Gelnicy, czyli lokalnej stolicy. Pod Tesco z drżeniem serca zostawiam rower, kręci się tu tłum romskich dzieci. Wysłuchuję więc bajek, że mają mamę w szpitalu (nemocnicy), daję kilka euro i liczę, że zastanę rower w całości. Dzieci są ładne i w sumie miłe, ale tak upierdliwe, że przypominają mi się od razu wszystkie dziwne przygody z Romami (a miałem ich trochę). Po oddaleniu się na bezpieczną odległość od miasta sprawdzam prognozy pogody na przystanku.

Prognozy są dramatyczne, decyduję więć dotrzeć do Margeczan i wsiąść w pociąg z Koszyc. Miła pani na dworcu (czynne kasy!) zapewnia, że bez problemu znajdę miejsce i jest tak faktycznie. W ekspresowym tempie docieram do Liptowskiego Mikułasza, przesiadam się na pociąg do Skalitego i stamtąd pokonuję ponure, chmurne góry przez Kotelnicę i Nieledwię, zmierzając rowerem na kolejny pociąg, ten z Węgierskiej Górki. 

Po drodze, na wysokości Popradu, ukazują mi się z okien pociągu widoki jak z Jądra ciemności. Nad Tatrami wisi czarna powała rozświetlana przez setki błyskawic. Gratuluję sobie decyzji - czasem warto uciec i oszczędzić sobie kolejnych dwóch dni ponurości i deszczu. Nie dotarłem tym samym do Gór Czerchowskich i Lewockich, ale wcale tego nie żałuję. 

Ponurość w Mniszku nad Hnilcem

Mniszek nad Hnilcem

Gelnica

Na przełęczy Kotelnica

Trasa:
Mniszek nad Hnilcem - Gelnica - Margeczany - kolej - Skalite - Nieledwia - Wegierska Górka - kolej - Katowice - Chorzów

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa otaja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]