Dystans125.24 km Czas08:38 Vśrednia14.51 km/h VMAX58.42 km/h Podjazdy1984 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Dzika Słowacja, dzień 8: Kráľova hoľa i dolina Hnilca
Po raz pierwszy po noclegu tropik namiotu nadaje się do wykręcania. To pierwszy zwiastun nadchodzącego niżu. Drugim będzie poziom zachmurzenia i kiepskie warunki pogodowe na grzbiecie Niżnych Tatr. Pomimo tego decyduję się wjechać na wierzchołek Królewskiej Hali. Pierwsze kilometry to znakomita nawierzchnia nowego asfaltu. Jest dobrze aż do Prednej holi, czyli schroniska Chata pod Kráľovou Hoľou. Potem następuje kilometr koszmaru, a po nim nawierzchnia bardziej akceptowalna, choć leciwa.
Generalnie towarzyszy mi tłum rowerzystów, głównie amatorów wypożyczanych elektryków... Stanowią oni zdecydowaną większość wjeżdżających. Na szczycie wieje i mży, uciekam jak najprędzej. Moja trasa wiedzie dalej przez Telgart do Słowackiego Raju, a raczej jego obrzeżami, wzdłuż Hnilca. Ta rzeczka stanie się zresztą moim przekleństwem, bo słowacki szlak rowerowy będzie wiódł przez pola błota a wycof będzie bezsensowny. Gdy dojadę w końcu do miejscowości Hnilec, zdążę go już znienawidzić.
Ulga okaże się chwilowa, bo asfaltową nawierzchnie uatrakcyjniać będą apokaliptyczne widoki na romskie osady, z Nalepkowem na czele, prawdziwym centrum romskości. Pojadę więc dalej doliną Hnilca i w miejscu mozliwie najbardziej oddalonym od osad rozbiję namiot na nocleg. Wcześniej zostanę ostrzeżony przez myśliwego z ambony, by nie szwendać się "po bażinach" ;)
Widoki Nalepkowa sprawiły, że nie zrobiłem zakupów. Zostawiłem sobie to zadanie na kolejny dzień.

Z Płaniny prosto w Niżne Tatry

Helpa

Nowiutki asfalt do schroniska pod Królewską Halą

Niskie chmury nad Króolewską Holą

Bez szans na jakikolwiek widok

Chmarošský viadukt - 18 metrów wysokości

Słowacki raj ze Stratenej

Hnilec widziany z drogi-koszmaru

Cywilizowany fragment trasy rowerowej za Hnilcem

Nalepkovo - na ulicach byli tu wyłącznie Romowie...
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/52992014
Po raz pierwszy po noclegu tropik namiotu nadaje się do wykręcania. To pierwszy zwiastun nadchodzącego niżu. Drugim będzie poziom zachmurzenia i kiepskie warunki pogodowe na grzbiecie Niżnych Tatr. Pomimo tego decyduję się wjechać na wierzchołek Królewskiej Hali. Pierwsze kilometry to znakomita nawierzchnia nowego asfaltu. Jest dobrze aż do Prednej holi, czyli schroniska Chata pod Kráľovou Hoľou. Potem następuje kilometr koszmaru, a po nim nawierzchnia bardziej akceptowalna, choć leciwa.
Generalnie towarzyszy mi tłum rowerzystów, głównie amatorów wypożyczanych elektryków... Stanowią oni zdecydowaną większość wjeżdżających. Na szczycie wieje i mży, uciekam jak najprędzej. Moja trasa wiedzie dalej przez Telgart do Słowackiego Raju, a raczej jego obrzeżami, wzdłuż Hnilca. Ta rzeczka stanie się zresztą moim przekleństwem, bo słowacki szlak rowerowy będzie wiódł przez pola błota a wycof będzie bezsensowny. Gdy dojadę w końcu do miejscowości Hnilec, zdążę go już znienawidzić.
Ulga okaże się chwilowa, bo asfaltową nawierzchnie uatrakcyjniać będą apokaliptyczne widoki na romskie osady, z Nalepkowem na czele, prawdziwym centrum romskości. Pojadę więc dalej doliną Hnilca i w miejscu mozliwie najbardziej oddalonym od osad rozbiję namiot na nocleg. Wcześniej zostanę ostrzeżony przez myśliwego z ambony, by nie szwendać się "po bażinach" ;)
Widoki Nalepkowa sprawiły, że nie zrobiłem zakupów. Zostawiłem sobie to zadanie na kolejny dzień.

Z Płaniny prosto w Niżne Tatry

Helpa

Nowiutki asfalt do schroniska pod Królewską Halą

Niskie chmury nad Króolewską Holą

Bez szans na jakikolwiek widok

Chmarošský viadukt - 18 metrów wysokości

Słowacki raj ze Stratenej

Hnilec widziany z drogi-koszmaru

Cywilizowany fragment trasy rowerowej za Hnilcem

Nalepkovo - na ulicach byli tu wyłącznie Romowie...
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/52992014












Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.