Dystans103.42 km Czas06:25 Vśrednia16.12 km/h Podjazdy1490 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Rumunia 2024, dzień 18: Góry Banatu
Leje mocno całą noc, pada także nad ranem i do południa. Akurat przestaje gdy zbliżam się do wodospadu Bigar. Jadę przez rejony Rumunii znane głównie miejscowym, rumuńskim turystom. Nad ranem, mimo deszczu, bardzo podoba mi się w dolinie rzeki Buceava. Wsie są ładnie zabudowane i autentyczne. Dużo biedy i starszych ludzi, mało aut. Gdy podjeżdżam w intensywnym deszczu na kulimację grzbietu, widok jest tak przejmujący (strój nurka), że staruszkowie popadają w niezręczne milczenie (siedzieli dość masowo pod okapami chałup). Obserwują mnie kontem oka, z uroczą dyskrecją.
W kolejnej dolinie (Nery) między wsiami ciągną się piękne aleje morw, ale wszystkie drzewa są już dawno objedzone z owoców. Zostały tylko plamy na asfalcie... Kolejną doliną rzeki (Minis) jedzie się również bardzo przyjemnie, tym bardziej że przestaje padać. Asfalt jest znowu znakomity. Wysuszę sobie na postoju namiot, zjem co nieco, nacieszę się sytuacją, że nic już nie muszę, bo osiągnąłem wszystkie istotne cele i zacząłem tzw. długi powrót do domu. Góry przez które jadę mają niby miejscami ciekawą krasową budowę i są generalnie górami łupkowymi z wstawkami wapiennymi, ale formy te są raczej niewielkie. W każdym razie odwiedzam Park Narodowy Cheile Nerei-Beușniț i Park Narodowy Semenic - Cheile Carașului.
Cały dzień ma bieg leniwy, a zbierająca się kolejna burza zachęca mnie do przedwczesnego udania się na spoczynek. Burza rozchodzi się po kościach, ale ja znajduję piękne łąki przed miastem Resita i na grzbiecie, niewidoczny z drogi, układam się do snu. Tak oto całkowicie bez napinki i w rekreacyjnym trybie spędziłem mój pierwszy nieupalny dzień w Rumunii. Tego było mi trzeba.

Wodospad Bigar. Park Narodowy Cheile Nerei-Beușniț

Sopotu Nou

Miasto Anina. Brzydkawe, choć góry tutejsze dość kopczykowate, ładne.
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/49316835
Leje mocno całą noc, pada także nad ranem i do południa. Akurat przestaje gdy zbliżam się do wodospadu Bigar. Jadę przez rejony Rumunii znane głównie miejscowym, rumuńskim turystom. Nad ranem, mimo deszczu, bardzo podoba mi się w dolinie rzeki Buceava. Wsie są ładnie zabudowane i autentyczne. Dużo biedy i starszych ludzi, mało aut. Gdy podjeżdżam w intensywnym deszczu na kulimację grzbietu, widok jest tak przejmujący (strój nurka), że staruszkowie popadają w niezręczne milczenie (siedzieli dość masowo pod okapami chałup). Obserwują mnie kontem oka, z uroczą dyskrecją.
W kolejnej dolinie (Nery) między wsiami ciągną się piękne aleje morw, ale wszystkie drzewa są już dawno objedzone z owoców. Zostały tylko plamy na asfalcie... Kolejną doliną rzeki (Minis) jedzie się również bardzo przyjemnie, tym bardziej że przestaje padać. Asfalt jest znowu znakomity. Wysuszę sobie na postoju namiot, zjem co nieco, nacieszę się sytuacją, że nic już nie muszę, bo osiągnąłem wszystkie istotne cele i zacząłem tzw. długi powrót do domu. Góry przez które jadę mają niby miejscami ciekawą krasową budowę i są generalnie górami łupkowymi z wstawkami wapiennymi, ale formy te są raczej niewielkie. W każdym razie odwiedzam Park Narodowy Cheile Nerei-Beușniț i Park Narodowy Semenic - Cheile Carașului.
Cały dzień ma bieg leniwy, a zbierająca się kolejna burza zachęca mnie do przedwczesnego udania się na spoczynek. Burza rozchodzi się po kościach, ale ja znajduję piękne łąki przed miastem Resita i na grzbiecie, niewidoczny z drogi, układam się do snu. Tak oto całkowicie bez napinki i w rekreacyjnym trybie spędziłem mój pierwszy nieupalny dzień w Rumunii. Tego było mi trzeba.

Wodospad Bigar. Park Narodowy Cheile Nerei-Beușniț

Sopotu Nou

Miasto Anina. Brzydkawe, choć góry tutejsze dość kopczykowate, ładne.
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/49316835
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.