Dystans81.56 km Czas05:51 Vśrednia13.94 km/h VMAX57.45 km/h Podjazdy955 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Norwegia, dzień 19: Łany przydrożnych poziomek
Nogi niosą, że hej! Czym dłużej jadę tym lepiej dla mnie, tym gorzej dla sprzętu. Rower ledwo zipie, a ja cały w skowronkach, bo organizm domaga się codziennej dawki wycisku. Tymczasem wszystko co najlepsze już się skończyło, trzeba dozować kilometry by dobrze trafić z noclegiem, bo Oslo coraz bliżej. W Lillehammer zwiedzamy skocznie, są na niej zawodnicy. Na zielonych niwach pełno szczygłów, pliszek i mew. Zaciekawiają mnie spichlerze/szopy na drewnianych nogach (jak w Asturii), są też gospodarstwa z własnymi sygnaturkami, to chyba jakaś luterańska wersja dzwonnic loretańskich?
Miejscami droga wspina się dość stromo ponad taflę jeziora Mjøsa i znajduję tam poziomkowy raj. Są wszędzie, odurzają zapachem, zachęcają do nieposkromionej konsumpcji. Takiego natężenia owoców na tak długim odcinku jeszcze nie widziałem.
Dzień kończymy na kampingu w Kapp, wypada się ucywilizować przed pobytem w stolicy.
Schron/bytownia na drodze św. Olafa. Proste i praktyczne rozwiązanie.
Góry karleją a roślinność rośnie w oczach
Znicz olimpijski w Lillehammer
Lillehammer nawet ładne
Już nie góry tylko pogórskie garby jak w niższych partiach Karpat. W tle największe jezioro Norwegii: Mjøsa dalej w tle.
Redalen - pojawia się jęczmień (łubiny były od dawna). Mjøsa
Przed Gjovikiem
Gjovik
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40929967
Nogi niosą, że hej! Czym dłużej jadę tym lepiej dla mnie, tym gorzej dla sprzętu. Rower ledwo zipie, a ja cały w skowronkach, bo organizm domaga się codziennej dawki wycisku. Tymczasem wszystko co najlepsze już się skończyło, trzeba dozować kilometry by dobrze trafić z noclegiem, bo Oslo coraz bliżej. W Lillehammer zwiedzamy skocznie, są na niej zawodnicy. Na zielonych niwach pełno szczygłów, pliszek i mew. Zaciekawiają mnie spichlerze/szopy na drewnianych nogach (jak w Asturii), są też gospodarstwa z własnymi sygnaturkami, to chyba jakaś luterańska wersja dzwonnic loretańskich?
Miejscami droga wspina się dość stromo ponad taflę jeziora Mjøsa i znajduję tam poziomkowy raj. Są wszędzie, odurzają zapachem, zachęcają do nieposkromionej konsumpcji. Takiego natężenia owoców na tak długim odcinku jeszcze nie widziałem.
Dzień kończymy na kampingu w Kapp, wypada się ucywilizować przed pobytem w stolicy.
Schron/bytownia na drodze św. Olafa. Proste i praktyczne rozwiązanie.
Góry karleją a roślinność rośnie w oczach
Znicz olimpijski w Lillehammer
Lillehammer nawet ładne
Już nie góry tylko pogórskie garby jak w niższych partiach Karpat. W tle największe jezioro Norwegii: Mjøsa dalej w tle.
Redalen - pojawia się jęczmień (łubiny były od dawna). Mjøsa
Przed Gjovikiem
Gjovik
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40929967
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.