Dystans126.37 km Czas07:58 Vśrednia15.86 km/h VMAX63.84 km/h Podjazdy2066 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Tour de Altes Reich, dzień 10: Wielkie Księstwo Luksemburga
Waloński poranek robi mi psikusa - przebiłem oponę i dętkę szukając noclegu (najeżdżając na ukryty w ziemi drut kolczasty). Zaczynam zatem od wymiany dętki i pompowania. Komary mi nie dokuczają - wymarły kilka miesięcy temu. Mijam wyschnięte na wiór pola, wyschnięte lub ledwo zipiące strumienie, na każdym postoju prześladują mnie gangi wyjątkowo agresywnych os. Krowy pasą się wyłącznie pod drzewami. Upał już o 9 jest nieprzyjemny. Przez cały dzień będą mi towarzyszyć suche łożyska potoków, omdlałe liście krzewów (np. tarniny!), dęby usychające na stojąco.
Zaduch i skwar nie przeszkadzają jednak... emerytom. Tym na e-bike'ach. Babcie są zawsze szybsze od dziadków. Jedna - rzecz jasna po niemiecku - tłumaczy się z wyprzedzenia mnie (że ma elektro-moc, he he). Pojawiają się chmary frankofońskich kolarzy. Zadziwia i frustruje stromizna podjazdów. Dopiero tutaj Ardeny pokazują charakterek. Nie brakuje tu zacnych ścianek podjazdowych, znakomitych dróg, tras rowerowych, zamków. Wielkie księstwo licznych i stromych, choć krótkich podjazdów, nieba nieskalanego najmniejszą choćby chmurką. Pejzaż przypomina Dolinki Podkrakowskie, ale bez skał wapiennych. By pokonać 8 km w linii prostej przejechać trzeba jakieś 35 km (i to cały czas góra-dół-góra). Luksemburg jest piękny, ale mógłby być ciut mniej upalny, bo 35 stopni na odsłoniętych stokach daje popalić...
Walońskie klimaty
Clearvaux, Luksemburg
Zaskakujące momentami ardeńskie pejzaże
Po wioskach "czuć piniondz". Wszędzie jest ekstremalnie czysto.
Bourscheid, zamek. Dojazd tu wymagał pokonania tysiąca interwałów w upale.
Wszędzie wlazłem za darmo
Przepięknie położony zamek Brandenbourg. Wypociłem litry potu w upale, by zdążyć na złotą godzinę. Niestety był już zamknięty...
Vianden - największy zamek Wielkiego Księstwa
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/41941535
Waloński poranek robi mi psikusa - przebiłem oponę i dętkę szukając noclegu (najeżdżając na ukryty w ziemi drut kolczasty). Zaczynam zatem od wymiany dętki i pompowania. Komary mi nie dokuczają - wymarły kilka miesięcy temu. Mijam wyschnięte na wiór pola, wyschnięte lub ledwo zipiące strumienie, na każdym postoju prześladują mnie gangi wyjątkowo agresywnych os. Krowy pasą się wyłącznie pod drzewami. Upał już o 9 jest nieprzyjemny. Przez cały dzień będą mi towarzyszyć suche łożyska potoków, omdlałe liście krzewów (np. tarniny!), dęby usychające na stojąco.
Zaduch i skwar nie przeszkadzają jednak... emerytom. Tym na e-bike'ach. Babcie są zawsze szybsze od dziadków. Jedna - rzecz jasna po niemiecku - tłumaczy się z wyprzedzenia mnie (że ma elektro-moc, he he). Pojawiają się chmary frankofońskich kolarzy. Zadziwia i frustruje stromizna podjazdów. Dopiero tutaj Ardeny pokazują charakterek. Nie brakuje tu zacnych ścianek podjazdowych, znakomitych dróg, tras rowerowych, zamków. Wielkie księstwo licznych i stromych, choć krótkich podjazdów, nieba nieskalanego najmniejszą choćby chmurką. Pejzaż przypomina Dolinki Podkrakowskie, ale bez skał wapiennych. By pokonać 8 km w linii prostej przejechać trzeba jakieś 35 km (i to cały czas góra-dół-góra). Luksemburg jest piękny, ale mógłby być ciut mniej upalny, bo 35 stopni na odsłoniętych stokach daje popalić...
Walońskie klimaty
Clearvaux, Luksemburg
Zaskakujące momentami ardeńskie pejzaże
Po wioskach "czuć piniondz". Wszędzie jest ekstremalnie czysto.
Bourscheid, zamek. Dojazd tu wymagał pokonania tysiąca interwałów w upale.
Wszędzie wlazłem za darmo
Przepięknie położony zamek Brandenbourg. Wypociłem litry potu w upale, by zdążyć na złotą godzinę. Niestety był już zamknięty...
Vianden - największy zamek Wielkiego Księstwa
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/41941535
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.