Dystans121.00 km Czas07:44 Vśrednia15.65 km/h VMAX51.86 km/h Podjazdy1295 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Tour de Altes Reich, dzień 6: Heskie życie
Kolejny dzień pełen wrażeń i pękający w szwach od atrakcji. Obudziłem się w chwytającej za serce scenerii heskiej prowincji. Po wsiach biją dzwony, na niebie znów śladu chmurki, przystąpiłem wiec z entuzjazmem do eksploracji zakamarków heskości. Wymienię tylko te miasta-cuda: Spangenberg, Melsungen, Homberg i Fritzlar. Konia z rzędem temu, kto je uszereguje pod kątem atrakcyjności...
Wąskie uliczki będą skutecznie nieraz chronić przed gorejącym jaskrem, wysysającym ze mnie soki na otwartych przestrzeniach. Będę wiec wypatrywać kolejnych miast jak wybawienia przed słoneczną monokulturą. Gdy słońce wreszcie osłabnie, w najmniej atrakcyjnym mieście dnia - Wolfhagen - usłyszę brzdęk kolejnej szprychy. Znów poszła od strony kasety. To zresztą bez znaczenia, bo koło wymagać będzie sensownego wycentrowania. Krótki okres dobrej passy dobiegł końca. Co gorsza, po raz pierwszy na trasie mam problem ze znalezieniem noclegu, bo w lesie roi się od ambon. Hesja przywitała wiec mnie serdecznie, ale żegna dość ozięble.
Stadthosbach ukryte wśród górek z charakterem
Cudowny Spangenberg
i pięknie położony
Melsungen
Boczne uliczki w heskim Melsungen
Pejzaż typowy dla Hesji-Kassel
Homberg/Efze
Rynek jak z klocków lego. Niesamowity Homberg. Kto wiedział o jego istnieniu niech pierwszy rzuci gotycko ciosaną belką
Fritzlar - miasto biskupie
Fritzlar - rynek. W tym miejscu się poddałem. Zabudowa starówek tych miast prezentuje taki poziom, że nie sposób rozstrzygnąć o pierwszeństwie.
Jeszcze Fritzlar...
Naumburg - ostatnie z urokliwych heskich miast.
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/41882535
Kolejny dzień pełen wrażeń i pękający w szwach od atrakcji. Obudziłem się w chwytającej za serce scenerii heskiej prowincji. Po wsiach biją dzwony, na niebie znów śladu chmurki, przystąpiłem wiec z entuzjazmem do eksploracji zakamarków heskości. Wymienię tylko te miasta-cuda: Spangenberg, Melsungen, Homberg i Fritzlar. Konia z rzędem temu, kto je uszereguje pod kątem atrakcyjności...
Wąskie uliczki będą skutecznie nieraz chronić przed gorejącym jaskrem, wysysającym ze mnie soki na otwartych przestrzeniach. Będę wiec wypatrywać kolejnych miast jak wybawienia przed słoneczną monokulturą. Gdy słońce wreszcie osłabnie, w najmniej atrakcyjnym mieście dnia - Wolfhagen - usłyszę brzdęk kolejnej szprychy. Znów poszła od strony kasety. To zresztą bez znaczenia, bo koło wymagać będzie sensownego wycentrowania. Krótki okres dobrej passy dobiegł końca. Co gorsza, po raz pierwszy na trasie mam problem ze znalezieniem noclegu, bo w lesie roi się od ambon. Hesja przywitała wiec mnie serdecznie, ale żegna dość ozięble.
Stadthosbach ukryte wśród górek z charakterem
Cudowny Spangenberg
i pięknie położony
Melsungen
Boczne uliczki w heskim Melsungen
Pejzaż typowy dla Hesji-Kassel
Homberg/Efze
Rynek jak z klocków lego. Niesamowity Homberg. Kto wiedział o jego istnieniu niech pierwszy rzuci gotycko ciosaną belką
Fritzlar - miasto biskupie
Fritzlar - rynek. W tym miejscu się poddałem. Zabudowa starówek tych miast prezentuje taki poziom, że nie sposób rozstrzygnąć o pierwszeństwie.
Jeszcze Fritzlar...
Naumburg - ostatnie z urokliwych heskich miast.
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/41882535
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.