Dystans163.04 km Czas10:37 Vśrednia15.36 km/h VMAX62.74 km/h Podjazdy3537 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Przez góry i przełęcze, tak długo aż się zmęczę
Klasyczny test mocy podjazdowej. Przy okazji chciałem wjechać rowerem tam gdzie jeszcze nie byłem, czyli wspiąć się na stoki Magury, tej obok Klimczoka. Trasę ułożyłem sobie nader śmiałą, bo na rozgrzewkę była Magurka Wilkowicka; lubię tu jeździć o poranku, gdy nie ma żywego ducha. Przemykają tylko kosy i rudziki, las rozbrzmiewa porannymi trelami. Przy schronisku na Magurce panuje przyjemny bezruch. Czuć łaskotanie przygody i chce się krzyknąć "hajże na Soplicę" albo balzakowskie: "Teraz się spróbujemy".
Nie krzyczę, ale realizuję. Przy okazji odkrywam, że na tych hamulcach moja trasa będzie męką. Ma to taką zaletę, że bojąc się zjazdów jeszcze bardziej delektowałem się katorżniczymi podjazdami. Jadę na oponach 42mm, z dość agresywnym bieżnikiem, jadę na trekkingu z wypełnioną po brzegi dużą sakwą. Zależy mi, by sobie zbytnio nie ułatwiać. Po raz pierwszy opór poczuje podjeżdżając na Kozińce, na Ochodzitą podjadę płynnie, ale wyłącznie ze względu na sporą liczbę widzów na końcówce. Po tym jasnym sygnale, ze czas zacząć oszczędzać kolana zjadę na Laliki i nie chcąc jeszcze wracać na pociąg dojadę aż do Żywca, nabijając już głównie kilometry, nie przewyższenia.
Kozińce
Magurka Wilkowicka
Skrzyczne z podjazdu na Orle Gniazdo
Mały wygrzewał się na środku drogi
Szczyrk Podmagura
Biały Krzyż
Wisła, nad Wisłą
W drodze na Bukową
i na Równicę, przy Gołębiewskim
Równica
Trzy Kopce Wiślańskie
Pasmo Wiślańskie
Na Kozińce
Tu wreszcie poczułem kolanka
Stecówka po raz wtóry 2022
Na Ochodzitą
Finał
Sporo ludzi tu lazło, trzeba było więc wjechać w dobrym tempie, ale nogi czułem już mocno
Nie lubię tej drogi fizycznie, ale widokowo to co innego :)
Trasa (+ ok. 15 km na pociąg do i z dworca w Kato):
Klasyczny test mocy podjazdowej. Przy okazji chciałem wjechać rowerem tam gdzie jeszcze nie byłem, czyli wspiąć się na stoki Magury, tej obok Klimczoka. Trasę ułożyłem sobie nader śmiałą, bo na rozgrzewkę była Magurka Wilkowicka; lubię tu jeździć o poranku, gdy nie ma żywego ducha. Przemykają tylko kosy i rudziki, las rozbrzmiewa porannymi trelami. Przy schronisku na Magurce panuje przyjemny bezruch. Czuć łaskotanie przygody i chce się krzyknąć "hajże na Soplicę" albo balzakowskie: "Teraz się spróbujemy".
Nie krzyczę, ale realizuję. Przy okazji odkrywam, że na tych hamulcach moja trasa będzie męką. Ma to taką zaletę, że bojąc się zjazdów jeszcze bardziej delektowałem się katorżniczymi podjazdami. Jadę na oponach 42mm, z dość agresywnym bieżnikiem, jadę na trekkingu z wypełnioną po brzegi dużą sakwą. Zależy mi, by sobie zbytnio nie ułatwiać. Po raz pierwszy opór poczuje podjeżdżając na Kozińce, na Ochodzitą podjadę płynnie, ale wyłącznie ze względu na sporą liczbę widzów na końcówce. Po tym jasnym sygnale, ze czas zacząć oszczędzać kolana zjadę na Laliki i nie chcąc jeszcze wracać na pociąg dojadę aż do Żywca, nabijając już głównie kilometry, nie przewyższenia.
Kozińce
Magurka Wilkowicka
Skrzyczne z podjazdu na Orle Gniazdo
Mały wygrzewał się na środku drogi
Szczyrk Podmagura
Biały Krzyż
Wisła, nad Wisłą
W drodze na Bukową
i na Równicę, przy Gołębiewskim
Równica
Trzy Kopce Wiślańskie
Pasmo Wiślańskie
Na Kozińce
Tu wreszcie poczułem kolanka
Stecówka po raz wtóry 2022
Na Ochodzitą
Finał
Sporo ludzi tu lazło, trzeba było więc wjechać w dobrym tempie, ale nogi czułem już mocno
Nie lubię tej drogi fizycznie, ale widokowo to co innego :)
Trasa (+ ok. 15 km na pociąg do i z dworca w Kato):
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.