Dystans140.81 km Czas06:53 Vśrednia20.46 km/h VMAX48.13 km/h Podjazdy1374 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Mroźna i śnieżna, ale kwietniowa, północna Jura w stylu maglellańskim
Nad ranem mroziło, w dzień śnieżyło i wiało. Było więc typowo wiosennie... Startowałem w Poraju, bo trzeba było się dostosować do silnego wiatru. Jako przeciwnicy wystarczali mi: zimno i opady śniegu; wiatr wolałem mieć z grubsza po swojej stronie. Rajdzik miał rzecz jasna zacięcie eksploracyjne i profil nieruchomościowy. Dzięki temu pierwszy raz dotarłem do Pabianic, nie wiem dlaczego nigdy tu nie byłem... W Piasku słuchałem syren z okazji rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem. Eksplorowałem też gruntownie Piasek, a nawet piaskowe drogi w kierunku Śmiertnego Dębu, gdzie byłem drugi raz w życiu. odnotować muszę też pierwszy przejazd gruntówką (i niestety miejscami piaskówką) z Sierakowa do Konstantynowa. Po eksploracjach w rejonie Mełchowa przystąpiłem do powtórnej walki z Jurą. W oczy kłuły śmieci przy drodze, dzikie wysypiska, ale największe wrażenie zrobiło nielegalne składowisko opon w Mzurowie... Przez Góry Gorzkowskie jechałem w śnieżycy, nie lepiej było na trasie przez Mirów do Włodowic. Po walce z nawierzchnią dotarłem też do Morska i zająłem się eksploracją nieruchomościową. To były ostatnie chwile ze słońcem, w drodze ze Skarżyc do Ogrodzieńca zaczęły szaleć śnieżyce, mimo to zajechałem aż do Zdowa. Powód był prosty, byłbym zbyt szybko w Wiesiółce, skąd planowałem wrócić pociągiem. Ostatnie śnieżyca dorwała mnie między Zdowem a Ogrodzieńcem. Generalnie było szokująco zimno, wietrznie i nieprzyjemnie. Dawno nie było tak szpetnego kwietnia.
Na początek nowa droga Choroń - Przybynów
Okolice Suliszowic
W Siedlcu
Widoki z Pabianowic
Piasek
Sieraków
Przez las do Konstantynowa
Letniska w drodze na Mełchów
U stóp Gór Gorzkowskich
Jurajscy śmieciarze
Widoczki ładne, o ile bez śmieci
Za to grożą spore kary - Mzurów...
Znów zdegradowany pejzaż - betony w Niegowej
Kolejny zdegradowany pejzaż - Mirów
Księżycowa droga z Włodowic do Morska
Pierwszy raz w kolonii Zagórze
Skarżyce
Bzów - źródło Czarnej Przemszy
Jedna ze śnieżyc
Ogro w śniegu
Oto za co lubię Rokitno
Trasa (+ powrót z Kato):
Nad ranem mroziło, w dzień śnieżyło i wiało. Było więc typowo wiosennie... Startowałem w Poraju, bo trzeba było się dostosować do silnego wiatru. Jako przeciwnicy wystarczali mi: zimno i opady śniegu; wiatr wolałem mieć z grubsza po swojej stronie. Rajdzik miał rzecz jasna zacięcie eksploracyjne i profil nieruchomościowy. Dzięki temu pierwszy raz dotarłem do Pabianic, nie wiem dlaczego nigdy tu nie byłem... W Piasku słuchałem syren z okazji rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem. Eksplorowałem też gruntownie Piasek, a nawet piaskowe drogi w kierunku Śmiertnego Dębu, gdzie byłem drugi raz w życiu. odnotować muszę też pierwszy przejazd gruntówką (i niestety miejscami piaskówką) z Sierakowa do Konstantynowa. Po eksploracjach w rejonie Mełchowa przystąpiłem do powtórnej walki z Jurą. W oczy kłuły śmieci przy drodze, dzikie wysypiska, ale największe wrażenie zrobiło nielegalne składowisko opon w Mzurowie... Przez Góry Gorzkowskie jechałem w śnieżycy, nie lepiej było na trasie przez Mirów do Włodowic. Po walce z nawierzchnią dotarłem też do Morska i zająłem się eksploracją nieruchomościową. To były ostatnie chwile ze słońcem, w drodze ze Skarżyc do Ogrodzieńca zaczęły szaleć śnieżyce, mimo to zajechałem aż do Zdowa. Powód był prosty, byłbym zbyt szybko w Wiesiółce, skąd planowałem wrócić pociągiem. Ostatnie śnieżyca dorwała mnie między Zdowem a Ogrodzieńcem. Generalnie było szokująco zimno, wietrznie i nieprzyjemnie. Dawno nie było tak szpetnego kwietnia.
Na początek nowa droga Choroń - Przybynów
Okolice Suliszowic
W Siedlcu
Widoki z Pabianowic
Piasek
Sieraków
Przez las do Konstantynowa
Letniska w drodze na Mełchów
U stóp Gór Gorzkowskich
Jurajscy śmieciarze
Widoczki ładne, o ile bez śmieci
Za to grożą spore kary - Mzurów...
Znów zdegradowany pejzaż - betony w Niegowej
Kolejny zdegradowany pejzaż - Mirów
Księżycowa droga z Włodowic do Morska
Pierwszy raz w kolonii Zagórze
Skarżyce
Bzów - źródło Czarnej Przemszy
Jedna ze śnieżyc
Ogro w śniegu
Oto za co lubię Rokitno
Trasa (+ powrót z Kato):
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.