Dystans22.90 km Czas01:13 Vśrednia18.82 km/h Podjazdy197 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Żabie Doły na koniec roku rowerowego. Krótkie podsumowanie
Najkrótszy dzień 2021 roku i ostania wycieczka rowerowa. Mroźno, ale dość słonecznie i 2 cm śniegu: te warunki zachęciły mnie do najdłuższej trasy od 6 listopada. Byłem w Parku Śląskim, w Siemianowicach (Park Bytkowski, cmentarz) i stamtąd przedsięwziąłem wyprawę na Żabie Doły. Droga była fatalna mimo zmrożenia i pokrycia warstewką śniegu. Na samych Żabich Dołach nie było nikogo. Po niecałych 2 godzinach zaczęły mi marznąc palce u stóp, zadziwił mnie po drodze ruch na ul. Kluczborskiej, ale uświadomiłem sobie, że po prostu nie bywam tutaj w tygodniu. Najbardziej klimatycznie było na cmentarzu: sroki zachowując godność i ciszę dokonywały skrupulatnej inspekcji grobów, interesując się wyłącznie bukietami i gałązkami iglaków w wazonach.
Podsumowanie
Jaki był ten rok? Z pewnością trudny: dwie śmierci w najbliższej rodzinie, długa i trudna walka o zmianę sytuacji w pracy (zaangażowałem się w ten spór grupowy przeciwko ówczesnej władzy) zwieńczona co prawda sukcesem, ale dopiero w sierpniu. Do tych okoliczności dostosowany był program rowerowy, udało się zrealizować kilka jubileuszowych rajdów magellańskich, przekroczyć 18 000 km (czemu rok wcześniej przeszkodziło ściganie rowerzystów przez dzielnych struszuf prafa) i zrealizować rajd pocieszenia w nieznane, czyli w NRD.
Jak na ciężki rok kilometrów było bardzo dużo, było to też skutkiem odbicia po stłamszonym sezonie 2020. Zaległości "gabinetowo-wizytowe" i poważne decyzje zdrowotne nie zostały jednak podjęte, a jedynie przesunięte. Rower służył jako odskocznia. Zasadniczo mógłbym napisać to co rok temu: czekają mnie zmiany i mniejsza aktywność rowerowa. Tym razem będzie to jednak prawda. Pewnych spraw nie można odwlekać w nieskończoność, tym bardziej że udało się wygrać kluczowe zmagania na polu ulepszania miejsca pracy i nie ma już wymówek, by przynajmniej zdiagnozować możliwość pójścia pod noże (czy też inne narzędzia kaźni używane przez zawodowców w białych kitlach).
Na nowy rok - jak zawsze - nie czekam.
Żabie Doły
Ogród Bylinowy w WPKiW
Park Bytkowski
Sroka na kolędzie u zmarłych
W drodze na Maciejkowice
Żabie Doły
Najkrótszy dzień 2021 roku i ostania wycieczka rowerowa. Mroźno, ale dość słonecznie i 2 cm śniegu: te warunki zachęciły mnie do najdłuższej trasy od 6 listopada. Byłem w Parku Śląskim, w Siemianowicach (Park Bytkowski, cmentarz) i stamtąd przedsięwziąłem wyprawę na Żabie Doły. Droga była fatalna mimo zmrożenia i pokrycia warstewką śniegu. Na samych Żabich Dołach nie było nikogo. Po niecałych 2 godzinach zaczęły mi marznąc palce u stóp, zadziwił mnie po drodze ruch na ul. Kluczborskiej, ale uświadomiłem sobie, że po prostu nie bywam tutaj w tygodniu. Najbardziej klimatycznie było na cmentarzu: sroki zachowując godność i ciszę dokonywały skrupulatnej inspekcji grobów, interesując się wyłącznie bukietami i gałązkami iglaków w wazonach.
Podsumowanie
Jaki był ten rok? Z pewnością trudny: dwie śmierci w najbliższej rodzinie, długa i trudna walka o zmianę sytuacji w pracy (zaangażowałem się w ten spór grupowy przeciwko ówczesnej władzy) zwieńczona co prawda sukcesem, ale dopiero w sierpniu. Do tych okoliczności dostosowany był program rowerowy, udało się zrealizować kilka jubileuszowych rajdów magellańskich, przekroczyć 18 000 km (czemu rok wcześniej przeszkodziło ściganie rowerzystów przez dzielnych struszuf prafa) i zrealizować rajd pocieszenia w nieznane, czyli w NRD.
Jak na ciężki rok kilometrów było bardzo dużo, było to też skutkiem odbicia po stłamszonym sezonie 2020. Zaległości "gabinetowo-wizytowe" i poważne decyzje zdrowotne nie zostały jednak podjęte, a jedynie przesunięte. Rower służył jako odskocznia. Zasadniczo mógłbym napisać to co rok temu: czekają mnie zmiany i mniejsza aktywność rowerowa. Tym razem będzie to jednak prawda. Pewnych spraw nie można odwlekać w nieskończoność, tym bardziej że udało się wygrać kluczowe zmagania na polu ulepszania miejsca pracy i nie ma już wymówek, by przynajmniej zdiagnozować możliwość pójścia pod noże (czy też inne narzędzia kaźni używane przez zawodowców w białych kitlach).
Na nowy rok - jak zawsze - nie czekam.
Żabie Doły
Ogród Bylinowy w WPKiW
Park Bytkowski
Sroka na kolędzie u zmarłych
W drodze na Maciejkowice
Żabie Doły
Komentarze