Dystans329.77 km Czas15:48 Vśrednia20.87 km/h VMAX52.01 km/h Podjazdy1684 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Wzdłuż Liswarty i Warty dookoła Częstochowy
Majówka z prawdziwego zdarzenia, czyli typowa dla drugiego weekendu maja. Zobaczyłem pierwszy raz w tym roku dudki, srokosza, a nawet żurawie. Krajobraz tętnił świeżą zielenią, szczególnie brzozy. Spotkałem też ponownie nad Liswartą cysternę na mleko z OSM Włoszczowa. Rano przekrzykiwały się chorzowskie kosy i słowiki, później nasłuchałem się miłych dla uszu szczebiotów dymówek. To pieśń wakacji, w dzieciństwie pierwszy raz słyszałem je zawsze dopiero w wakacje.
Tym razem objazd Częstochowy był zaplanowany, postanowiłem jechać wersją jak najbardziej oryginalną i ciekawą, czyli wzdłuż Liswarty i Warty. Ruszyłem przez Piekary Śl.na Boronów, do źródeł Liswarty. Stamtąd aż do ujścia jechałem wzdłuż Liswarty. Samo ujście bardzo mi się zresztą podobało, podobnie jak plaża nad Wartą we wsi Wąsosz. Mniej mi się podobały nawierzchnie gdy jechałem wzdłuż Warty. Często był to szuter przetykany piachem i pełny kraterów. Na trasach rowerowych roiło się od cyklistów, całe Radomsko tutaj ruszyło. Przejazd przez Radomsko był nadzwyczaj przyjemny (wjazd od strony Łęgu i Szczepocic). Z Radomska aż po Lelów musiałem zmagać się znów w tym roku z silnym wiatrem. Wpierw był on boczny, ale od Kobieli Wielkich zrobił się przeciwny, taki prosto w twarz, tłumiący radość z jazdy. Dobrze chociaż, że drogi były pustawe.
Po uzupełnieniu zapasów w Koniecpolu (bandy znudzonej młodzieży), ruszyłem na Lelów i Kroczyce. Przed Kroczycami dopadł mnie zmierzch. Podjazd na Mokrus jechałem więc pierwszy raz w ciemności, wrażenie robiły te powyrzucane w tutejszym lesie worki ze śmieciami, taki stary małopolski zwyczaj... Dalej jechałem tradycyjnie: przez Ogro i Pogorie do domu. Nie sprawdziło się powiedzenie, że do trzech razy sztuka. Czwarty objazd Częstochowy okazał się najciekawszy krajoznawczo.
Ujście Liswarty
Źródła Liswarty
Majowy Danków
Nad Liswartą, za Krzepicami
Radomsko. Przyjazny mieszkańcom rynek.
Zdjęcia w galerii są nie po kolei (padł mi bowiem zegar w aparacie i nie potrafiłem go ustawić):
Galeria rajdu
Trasa:
Majówka z prawdziwego zdarzenia, czyli typowa dla drugiego weekendu maja. Zobaczyłem pierwszy raz w tym roku dudki, srokosza, a nawet żurawie. Krajobraz tętnił świeżą zielenią, szczególnie brzozy. Spotkałem też ponownie nad Liswartą cysternę na mleko z OSM Włoszczowa. Rano przekrzykiwały się chorzowskie kosy i słowiki, później nasłuchałem się miłych dla uszu szczebiotów dymówek. To pieśń wakacji, w dzieciństwie pierwszy raz słyszałem je zawsze dopiero w wakacje.
Tym razem objazd Częstochowy był zaplanowany, postanowiłem jechać wersją jak najbardziej oryginalną i ciekawą, czyli wzdłuż Liswarty i Warty. Ruszyłem przez Piekary Śl.na Boronów, do źródeł Liswarty. Stamtąd aż do ujścia jechałem wzdłuż Liswarty. Samo ujście bardzo mi się zresztą podobało, podobnie jak plaża nad Wartą we wsi Wąsosz. Mniej mi się podobały nawierzchnie gdy jechałem wzdłuż Warty. Często był to szuter przetykany piachem i pełny kraterów. Na trasach rowerowych roiło się od cyklistów, całe Radomsko tutaj ruszyło. Przejazd przez Radomsko był nadzwyczaj przyjemny (wjazd od strony Łęgu i Szczepocic). Z Radomska aż po Lelów musiałem zmagać się znów w tym roku z silnym wiatrem. Wpierw był on boczny, ale od Kobieli Wielkich zrobił się przeciwny, taki prosto w twarz, tłumiący radość z jazdy. Dobrze chociaż, że drogi były pustawe.
Po uzupełnieniu zapasów w Koniecpolu (bandy znudzonej młodzieży), ruszyłem na Lelów i Kroczyce. Przed Kroczycami dopadł mnie zmierzch. Podjazd na Mokrus jechałem więc pierwszy raz w ciemności, wrażenie robiły te powyrzucane w tutejszym lesie worki ze śmieciami, taki stary małopolski zwyczaj... Dalej jechałem tradycyjnie: przez Ogro i Pogorie do domu. Nie sprawdziło się powiedzenie, że do trzech razy sztuka. Czwarty objazd Częstochowy okazał się najciekawszy krajoznawczo.
Ujście Liswarty
Źródła Liswarty
Majowy Danków
Nad Liswartą, za Krzepicami
Radomsko. Przyjazny mieszkańcom rynek.
Zdjęcia w galerii są nie po kolei (padł mi bowiem zegar w aparacie i nie potrafiłem go ustawić):
Galeria rajdu
Trasa:
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.