Dystans86.35 km Czas04:54 Vśrednia17.62 km/h Podjazdy644 m
SprzętMerida Drakar
Lasy Lublinieckie
Tak się złożyło, że Walentynki miałem w wigilię walentynkową, w związku z czym 14 lutego mogłem oglądać bezchmurne zimowe niebo z siodełka roweru. Mróz był przyzwoity a śniegu sporo. W Lasach wielu spacerowiczów, na wioskach cisza i spokój. Dzięki słońcu i lekkiemu mrozowi jechało się przyjemnie, śnieg nie lepił się do roweru a nawierzchnie były stabilnie twarde.
To były Walentynki rowerowe, zasłużone, bo Drakara darzę miłością czystą. Czołg idealnie sprawdza się na mrozie i śniegu. Daje mnóstwo frajdy, nawet jego koszmarna waga nie jest w stanie zakłócić tej radości z toczenia się wprost w zimowy pejzaż.
Brzeziny Śląskie
Lasy Lublinieckie
Ożarowice wyglądały jak wioska gdzieś na wschodzie...
Skusiłem się nawet na typowo zimowy wjazd na Dziewiczą Górę, Nawierzchnia była w 100% biała. To było białe szaleństwo.
Trasa:
Tak się złożyło, że Walentynki miałem w wigilię walentynkową, w związku z czym 14 lutego mogłem oglądać bezchmurne zimowe niebo z siodełka roweru. Mróz był przyzwoity a śniegu sporo. W Lasach wielu spacerowiczów, na wioskach cisza i spokój. Dzięki słońcu i lekkiemu mrozowi jechało się przyjemnie, śnieg nie lepił się do roweru a nawierzchnie były stabilnie twarde.
To były Walentynki rowerowe, zasłużone, bo Drakara darzę miłością czystą. Czołg idealnie sprawdza się na mrozie i śniegu. Daje mnóstwo frajdy, nawet jego koszmarna waga nie jest w stanie zakłócić tej radości z toczenia się wprost w zimowy pejzaż.
Brzeziny Śląskie
Lasy Lublinieckie
Ożarowice wyglądały jak wioska gdzieś na wschodzie...
Skusiłem się nawet na typowo zimowy wjazd na Dziewiczą Górę, Nawierzchnia była w 100% biała. To było białe szaleństwo.
Trasa:
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.