Dystans59.78 km Czas03:07 Vśrednia19.18 km/h Podjazdy478 m
SprzętMerida Drakar
Zerwany łańcuch
Kategoria trening

To chyba klątwa Góry Bordowicza. Ilekroć pomyślę by wreszcie dotrzeć do wapiennika, coś się pieprzy. Tym razem spieprzył się łańcuch. To niezły wyczyn - pierwszy raz w życiu zerwałem łańcuch. Pisałem swego czasu, że jedynym słabym punktem Drakara są manetki ST-EF 50, które zacinają się przy minusowych temp. Hamulce są na niskie temp. całkowicie odporne, ale manetki nie. W normalnych temp. są niezawodne i ładnie wyglądają, ale na mrozie stają się niestabilne.

Od pychy do upadku tylko jeden krok. Nie chciał mi wejść bieg, więc mając tuż obok samochody wrzuciłem go na siłę i chwilę później poczułem luz. Gdy stanąłem na chodniku by założyć łańcuch (spodziewałem się, że spadł, nie mogłem zerknąć pod nogi, za dużo się działo na drodze) przeżyłem spory szok - łańcucha zwyczajnie nie było, został na asfalcie... Przejechałem 2,1 km, tyle samo musiałem wrócić. Po dwóch godzinach ruszyłem ponownie, z nowym łańcuchem. Było późno, ale przejazd Velostradą i tak był trudny (lód). Pomimo opóźnienia odwiedziłem też Kuźnicę Warężyńską i Górę św. Doroty. Tamże zastałem tłumy spacerowiczów. Taka moda, może przejdzie, może nie. W domku zameldowałem się przed zmierzchem.

Nad Trójką, w tle Łagisza

Nad Czwórką - ciężko było: śnieg i lodowe muldy, ale ludzi mniej niż nad Trójką

Trasa: Jaworzno - Pogorie - GSD (1/2021) - Chorzów

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nnejt
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]