Dystans108.23 km Teren5.80 km Czas06:45 Vśrednia16.03 km/h Podjazdy889 m
SprzętMerida Drakar
Rajd śnieżny, czyli zimowe Pasmo Smoleńskie
Kategoria Cyklotrek, >100 km

 To był szalony pomysł. Zdecydowałem się skorzystać z pociągu i dotrzeć do Jaroszowca, a stamtąd przez Jurę powrócić do domu na rowerze. Niezwykłości dodawały trasie warunki. W pociągu czułem się jak zesłaniec wieziony na Sybir - sosny w okolicach Bukowna pokryte były śnieżnymi welonami, pociąg wzbudzał zadymkę, co w połączeniu z tradycyjną pustką (relacja Katowice-Kozłów) wywoływało wrażenie jazdy przez dziewicze tereny. W dodatku kierownik policzył mi za całość 5 zł (razem z rowerem), pomimo, że wsiadłem w Katowicach bez biletu. Po wysiadce w Jaroszowcu (przy stacji) okazało się, że śniegu jest około 20 cm, nawet na góralu zjazd z linii wątłej ścieżki oznaczał ugrzęźnięcie w śniegach. 

Sceneria okolic Jaroszowca, Golczowic i Cieślina była bajkowa. Drogi zazwyczaj białe, ale już wyjeżdżone, idealne na górala. Wszędzie pokryte śniegiem sosny. Czasem wpadałem na zjazdach w kontrolowane poślizgi. Przed Złożeńcem wyszło słońce. Najtrudniej było podjechać pod Zegarowe Skały i odnaleźć się w nowej roli. Przypiąć raczki i ruszyć w niezmącone śniegi, na bezludne skały. Przejazd Doliną Wodącą był już lżejszy, a dalsza trasa na tyle przyjemna, że w Ryczowie zapędziłem się za daleko (jadąc na pamięć na Ogrodzieniec) i musiałem cofać, bo celem był Grochowiec.

Wejście na Grochowiec w zimowym cyklotreku okazało się przecieraniem szlaku, miejscami śniegu za kolana. Dużo miejsc zawianych. Towarzyszył mi widok na Beskidy i niestety zachmurzone już niebo. Dookoła panowała niezmącona cisza, dlatego przejazd przez Śrubarnię znów sprawił, że poczułem się jak na Syberii. Dopiero wjazd do Dąbrowy Górniczej sprawił, że proza życia wybudziła mnie z jurajskiego, zimowego snu. Pojawiły się tabuny aut, błoto pośniegowe i ludzie. Odcinek jurajski był niemal bezludny. To była udana ucieczka od górskich, feryjnych tłumów. 

Z ciekawszych wrażeń: w Smoleniu-Podlesiu goniła mnie zgraja psów, w Chruszczobrodzie psy wyły tęsknie razem z sygnałami karetki, a w Rokitnie zaciekawił mnie w ogródku bałwan z toporem. Najpiękniejszym widokiem dnia był zimowy widok na Złożeniec z Zegarowych Skał. Słusznie uważam go za najładniej położoną wieś jurajską. 

Na samiuśkim szczycie Zegarowych Skał. Uwielbiam te widoki. 

W Smoleniu

Powrót przez Żelazko

Galeria:
Rajd śnieżny - galeria
 
Trasa:

Komentarze

Gość
21:14 niedziela, 24 stycznia 2021
a sa dopiero zobaczylem link
Gość
21:12 niedziela, 24 stycznia 2021
Zapodał byś więcej fotek
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa escia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]