Dystans118.83 km Czas05:35 Vśrednia21.28 km/h VMAX52.26 km/h Podjazdy1145 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Nieoczekiwane pożegnanie z Jurą, czyli smoleńska jesień
Taki przedwczesny finał złotej jesieni 2020 tam gdzie lubię, czyli na "Jurze Smoleńskiej". Popołudniem napłynęły wysokie, "cienkie" chmury, które trochę schłodziły krajobraz. Atrakcją wypadu była inwazja azjatyckich biedronek na Zegarowych Skałach. Rozmyślałem, że następne to już na bank będą zadżumione szczury. W drodze powrotnej jechałem przy Grochowcu i oczywiście skorzystałem z okazji. W Wiesiółce wsiadłem w pociąg i zakończyłem kolejny udany wypad w "Smoleńskie".
Dlaczego był to finał przedwczesny? Cóż, miałem jeszcze plany, ale w kolejny weekend skończyłem na SORze w Dąbrowie Górniczej i z pięcioma szwami w brodzie. Tego właściwego zakończenia rowerowej jesieni więc nie było, choć samo zakończenie aktywnej jesieni było huczne i bolesne...
Dość rano na GSD
Jesień nad Czwórką
Ruskie Góry - moja miłość
Smoleń - zamek Pilcza
W raju, czyli na Zegarowych Skałach
Ziemia Smoleńska
Na Grochowcu
Trasa:
Taki przedwczesny finał złotej jesieni 2020 tam gdzie lubię, czyli na "Jurze Smoleńskiej". Popołudniem napłynęły wysokie, "cienkie" chmury, które trochę schłodziły krajobraz. Atrakcją wypadu była inwazja azjatyckich biedronek na Zegarowych Skałach. Rozmyślałem, że następne to już na bank będą zadżumione szczury. W drodze powrotnej jechałem przy Grochowcu i oczywiście skorzystałem z okazji. W Wiesiółce wsiadłem w pociąg i zakończyłem kolejny udany wypad w "Smoleńskie".
Dlaczego był to finał przedwczesny? Cóż, miałem jeszcze plany, ale w kolejny weekend skończyłem na SORze w Dąbrowie Górniczej i z pięcioma szwami w brodzie. Tego właściwego zakończenia rowerowej jesieni więc nie było, choć samo zakończenie aktywnej jesieni było huczne i bolesne...
Dość rano na GSD
Jesień nad Czwórką
Ruskie Góry - moja miłość
Smoleń - zamek Pilcza
W raju, czyli na Zegarowych Skałach
Ziemia Smoleńska
Na Grochowcu
Trasa:
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.