Dystans148.43 km Czas07:05 Vśrednia20.95 km/h Podjazdy1193 m
SprzętFocus Arriba 4.0
Wiosenny Grochowiec
Rano jechałem w kołnierzu, ale że to kołnierz polarowy, i tak musiałem go co chwilę ściągać z gorąca. Przepociłem go całkowicie do Błędowa i dalej jechałem już w maseczce, której jedyną zaletą było to, że była biała i duża, przez co patrole mi się nie przyglądały szczególnie (z wyjątkiem łapanki w Chruszczobrodzie, ale tam akurat miałem maskę idealnie na twarzy).
Żar wiosny mnie oszołomił, wszystko już kwitło i spiewało. Pierwszy piknik zrobiłem nad Centurią w Błędowie. Kolejny przy Ruskich Górach. W pierwszym przypadku rozłożyłem się na łące, w drugim na ściółce. Najpiękniej było jednak na Grochowcu, wiosna pulsowała barwami i zapachami. Wszędzie wokół kwitnące śliwy, jabłonie, czereśnie, tarniny. Były już nawet kwitnące poziomki, nie pisząc nawet o pięciornikach, mniszkach etc.
Gdy wróciłem w ramiona konurbacji musiałem znowu dusić się w masce. Najdłużej wytrzymałem bez zdejmowania dystans 15 km, tylko dlatego, że było płasko lub nieco z górki.Gdy zdejmowałem maskę była już cała zasmarkana i musiałem obcierać twarz z glutów... Gdy masz chore zatoki i skrzywiona przegrodę nosową, wiesz że ten sezon jest dla wszelkich poważniejszych podjazdów bezpowrotnie stracony i w maseczce nie masz szans na utrzymanie dobrego tempa. No chyba, że robiąc przerwy tlenowe co 8-10 km...
Migdałek grodziecki
Po miesiącu nad Pogorią...
Centuria w Błędowie
Na pustyni
Ryczów
Wiosna na Grochowcu
Ogrodzieniec
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/32453444
Galeria: Wiosenny Grochowiec
Rano jechałem w kołnierzu, ale że to kołnierz polarowy, i tak musiałem go co chwilę ściągać z gorąca. Przepociłem go całkowicie do Błędowa i dalej jechałem już w maseczce, której jedyną zaletą było to, że była biała i duża, przez co patrole mi się nie przyglądały szczególnie (z wyjątkiem łapanki w Chruszczobrodzie, ale tam akurat miałem maskę idealnie na twarzy).
Żar wiosny mnie oszołomił, wszystko już kwitło i spiewało. Pierwszy piknik zrobiłem nad Centurią w Błędowie. Kolejny przy Ruskich Górach. W pierwszym przypadku rozłożyłem się na łące, w drugim na ściółce. Najpiękniej było jednak na Grochowcu, wiosna pulsowała barwami i zapachami. Wszędzie wokół kwitnące śliwy, jabłonie, czereśnie, tarniny. Były już nawet kwitnące poziomki, nie pisząc nawet o pięciornikach, mniszkach etc.
Gdy wróciłem w ramiona konurbacji musiałem znowu dusić się w masce. Najdłużej wytrzymałem bez zdejmowania dystans 15 km, tylko dlatego, że było płasko lub nieco z górki.Gdy zdejmowałem maskę była już cała zasmarkana i musiałem obcierać twarz z glutów... Gdy masz chore zatoki i skrzywiona przegrodę nosową, wiesz że ten sezon jest dla wszelkich poważniejszych podjazdów bezpowrotnie stracony i w maseczce nie masz szans na utrzymanie dobrego tempa. No chyba, że robiąc przerwy tlenowe co 8-10 km...
Migdałek grodziecki
Po miesiącu nad Pogorią...
Centuria w Błędowie
Na pustyni
Ryczów
Wiosna na Grochowcu
Ogrodzieniec
Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/32453444
Galeria: Wiosenny Grochowiec
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.