Dystans83.00 km
SprzętUkraina
Wiślica - Nowy Korczyn - Solec - Łatanice

 Forma rosła z każdym dniem katowania Ukrainy. Wycieczki mi się wydłużały i następowały jedna po drugiej. Gdybym wtedy dysponował lepszym rowerem wyjechałbym z pewnością poza granice Ponidzia. Ponieważ tak się nie stanie i w roku 2000 dalej będę miał do dyspozycji jedynie Ukrainę, skoncentruje się na zabytkach i klasycznym krajoznawstwie. Jakość zamiast ilości będzie racjonalnym rozwiązaniem, ukształtuje mnie mentalnie i tak mi już zostanie... Chwała Ukrainie! (nie mylić z zawołaniem ludobójców spod znaku UPA) 

Ta wycieczka okaże się moim rekordem na tym rowerze. Umknęła mi w statystykach, bo w dzienniku zapisywałem pod koniec pobytu już tylko przebieg trasy i datę, bez odległości (co jest świadectwem, że odległość straciła znaczenie). Po latach utwierdziłem się w przekonaniu, że jedyne co liczy się na wycieczce rowerowej to wrażenia i własne małe odkrycia. To one nadają jej niepowtarzalności. Wszelkie statystyki to zwyczajnie sprawy drugorzędne. No i liczą się jeszcze zdjęcia - pozwalają utrwalić ulotne chwile, choć nieśmiertelność tym minionym chwilom dają jedynie opisy. Zdjęcia też kiedyś wyblakną, a dobry opis przetrwa stulecia. Gdyby tak nie było, nie pielgrzymowałbym do Czarnolasu.

Ciekawość zwyciężyła i dotarłem w Korczynie aż do promu

W pierwszą stronę jechałem przez Wiślicę... To moje pierwsze własnoręczne i zachowane zdjęcie z Wiślicy, rok wcześniej jeździłem jeszcze bez aparatu. Po co fotografować wypady? Właśnie po to by na pierwszym planie uwiecznić Fiata 125 p i Poloneza. 

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa owyga
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]