Dystans129.71 km Czas07:50 Vśrednia16.56 km/h Podjazdy2225 m
Dzień 5: Środkowa Galicja

 Dzień wielkiej przepierki (wykorzystałem popołudniowe mordercze słoneczko) i uspokojenia nastrojów. Sielsko i leniwie. Dużo niewielkich podjazdów a krajobraz typowo pogórzański, w porywach typowy dla gór niskich. Mijam setki caminowiczów, to dla nich ostatnie chwile na Camino, zbliżają się już do zwłok Kubusia w Composteli. Czym dłużej jadę, tym więcej mam przebłysków słońca a w pejzażu ekstremalna zieloność ustępuje pospolitej zieloności. Czuję że uciekam z uścisku Oceanu. Gdy zbliżam się do Lugo słońce praży już niemiłosiernie a ja tęsknie za tym oceanicznym chłodkiem. Przejazd przez Lugo znacznie mi się wydłuża przez problemy ze znalezieniem porządnego marketu.
 Zdążyłem finalnie wydostać się z nagrzanego miasta i ponownie nie miałem problemów ze znalezieniem miejscówki. Najwspanialszą cechą środkowej Galicji jest niewielkie zaludnienie i mnogość naturalnych miejsc biwakowych. To idealne miejsce na relaksacyjne przejażdżki na łonie tutejszego, totalitarnie zielonego, krajobrazu. 
Jest tu tak zielono, że PSL poczułoby ukłucie zazdrości. Zarazem pogoda jest cudownie stabilna: rano mgła i pokojowa temperatura (18-20), po południu czyste niebo i palące iberyjskie słońce. Ponieważ słoneczko późno przebija się przez zasłonę chmur i mgieł, czyni dużo mniejsze spustoszenie niż na mesecie. Ma za mało czasu by przemienić Galicję w stertę suchego siana :)
Kto chce słońca, wstaje późno. Kto za nim nie przepada wstaje skoro świt, by nasycić się oparami mgły. Tutejszy klimat nie zna ekstremów, podobnie jak tutejszy pejzaż. Zielona monokultura! 

Galicyjski interior, czyli znowu jak w Irlandii

Starówka w Lugo

Komentarze

davidbaluch
05:55 wtorek, 12 maja 2020
"Jest tu tak zielono, że PSL poczułoby ukłucie zazdrości".. ha ha ha
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa acpat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]