Dystans13.93 km Czas00:44 Vśrednia19.00 km/h Podjazdy 76 m
Dzień 1: Przylot do ojczyzny Magellana

  Okruchy z pierwszego dnia w ojczyźnie Magellana. Dużo nerwów lotniskowych i perturbacji noclegowych. W ferworze walki umknęło mi, że strata godziny (zmiana czasu) podczas lotu oznacza szukanie noclegu w ciemnościach… Dopiero przed 21 czasu polskiego dorwałem się do rozpakowywania kartonu i z lotniska wyprowadzałem gotowy sprzęt dokładnie w chwili, gdy gasły ostatnie zorze zachodnie. Oczywiście dałem się całkowicie zaskoczyć i musiałem szukać lampek. Potem zaskoczyły mnie ciemności i ultradokładne oznaczenia toponimiczne na tablicach.
Pomimo posiadania dokładnych skrinów map okolic lotniska, żadnej z nazw mijanych na tabliczkach nie miałem na planach. Zapętliłem się tak, że całkiem straciłem orientację - lądowanie pod wieczór to jest bardzo zły pomysł... Przed 23 musiałem zatem wykonywać "telefon do przyjaciela" i weryfikować lokalizację dziesiątek nazw. W końcu się odnalazłem i bystro popędziłem w kierunku zagajnika, do wcześniej wyszukanego miejsca noclegowego nr 3. Dwa miejsca, które były wyżej na mojej liście noclegowej, okazały się niedostępne, bo zamknięto tunel pod lotniskiem...
Położyłem się spać już po północy. Oznaczało to, że już pierwszego dnia narobię sobie zaległości noclegowych. Spałem jednak dość dobrze i po 5 godzinach obudził mnie budzik. Kolejne godziny na portugalskiej ziemi były bardzo istotne dla logistyki mojej wyprawy.


Nad Oceanem. Tym samym, który dał Portugalii czas świetności i Brazylię rzecz jasna...

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]