Dystans215.53 km Czas11:27 Vśrednia18.82 km/h VMAX62.30 km/h Podjazdy2884 m
Dookoła Beskidu Żywieckiego
Kategoria >200 km, Karpaty 2019

 Na początku był bagaż, duży był bagaż i pozbyć się go chciałem. Zanim to zrobiłem, na Ochodzitą z nim wjechałem. Potem znalazłem - już przed Zwardoniem - niezłe miejsce na depozyt. Tamże zostawiłem większość bagaży i ruszyłem na Słowację. Gdy ruszałem rano na trasę, w drodze na Kubalonkę, dzięki wczesnej godzinie (~ 5:30) pierwszy raz w życiu widziałem żywą kunę leśną. Kilkakrotnie wyglądała zza barierek, cóż za ciekawskie zwierzątko...
Niestety nad głównym grzbietem Beskidu Kisucko-Orawsko-Żywieckiego już koło południa zalegały groźne chmury. Burza z prysznicem dorwała mnie ostatecznie w Zawoi, dzięki czemu zjadłem smaczny obiad i straciłem prawie półtorej godziny... 
Najgorsze było wybranie przeprawy przez Klekociny. Na samej przełęczy dorwał mnie po raz kolejny deszcz i sprawił, że zgłupiałem i wybrałem złą drogę zjazdową. Gdy się zorientowałem, było za późno: nie chciałem wracać w zacinającym deszczu pod górkę... 
Biedronkowałem w Jeleśni, z racji opóźnienia nie zamknąłem pętli i w WG wsiadłem do pociągu na Zwardoń i stamtąd dojechałem do depozytu. Przez całą trasę męczyła mnie alergia, brak tylnego hamulca i ryzyko burzy...


Ranem na Ochodzitej była kiepska widoczność, pusto, ale już ciepło

Oszczadnica

Szokująca rozmnożyli się na drodze "transorawskiej" motocykliści, zakłócając mi kontemplowanie natury

Magurka Namiestowska od strony polskiej granicy. Gonią chmury...

Babia od strony Jabłonki

Na Krowiarkach nabyłem oscypki :)

Podjazd na Klekociny

Bolesny zjazd do Koszarawy

Widok na kotlinę z przeł U Poloka

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa escia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]