Dystans346.05 km Czas15:48 Vśrednia21.90 km/h VMAX57.49 km/h Podjazdy2296 m
Rajd świętokrzyski
Kategoria >300 km

 Gdybym miał możliwość jazdy z bagażem wyruszyłbym już w piątek, ale nie miałem. Prognozy były zaś jednoznaczne: czym dalej na wschód, tym dłużej bez deszczu. Wybrałem więc za cel Świety Krzyż. Do Błędowa gdzieniegdzie jazdę utrudniały mgły, potem aura była już znakomita, przed Działoszycami zrobiło się niemal upalnie (w słońcu 25). Do Daleszyc miałem bardzo dobry czas, wyruszyłem o 4:54 a na rynku w D. meldowałem się o 15:53, czyli 200 km w 11 h brutto (a było w tym sporo przymusowych przerw na przebieranki, zdjęcia i śniadanie). Dużo czasu zmarnowałem na rynku próbując reanimować internet w smartfonie (bez rezultatu).
Na Świętym Krzyżu gadatliwy kolarz zaczepiał wszystkich. Była sobota, ale tłumów nie było. Gdy sprawdziłem w końcu nowe prognozy i nie zostawiły złudzeń - padać miało w rejonie Katowic już o 22 - zyskałem sporo czasu, bo okazało się, że pojadę na Mielec i Rzeszów. Zmierzch złapał mnie za Rakowem, po przeszło 250 km. Północ wybiła w Czerminie, na 302 km. Na ostatnich kilometrach odezwało się wstawanie dzień wcześniej przed godz. 3. O godz. 3:07 zajechałem na peron w Lubzinie, rozsiadłem się pod wiatą przystankową i obudził mnie dopiero budzik nastawiony na 4:30. Był już dzień, dzień powrotu do deszczowych Katowic. Czas brutto: 22 h 13'. 

Wrażenia na "-":
- potężny ruch w centrum Miechowa (jakiś targ?)
- gotowa obwodnica Miechowa (nie korzystałem)
- zjazd z Sypowa na Kozubów to już miejscami bardzo słaba nawierzchnia, choć zjazd wspaniały (typ: jurajska dolinka)
- zeszpecone figury w Młodzawach (przez drucianą siatkę, co za degenerat wydał na to zgodę?)
- znowu atak mgieł w Błędowie...
- miejskość Pierzchnicy
- otwarty monopolowy na rynku w Staszowie i zamknięte wszystkie inne przybytki
- problemy z ominięciem zakazu na moście połanieckim (a byłem tu już trzy razy...)

Wrażenia na "+":
- majowe pejzaże Wyżyny Miechowskiej
- pogoda
- ptasie trele (szczególnie skowronki i jaskółki)
- zjazd z Woli Łagowskiej na Raków
- otwarty kościół Jana Ewangelisty w Pińczowie
- spokój na drodze Pińczów-Chmielnik
- odnowienie rynku w Łagowie
- dobre nawierzchnie (dobry dobór dróg)
- wygodne fotele w powrotnym pociągu

Galeria:

Mokry asfalt w Łagiszy

Poranne mgły nad Czwórką

I w drodze na Błędów; w samym Błędowie znacznie gorzej...

Od Chechła, gdzie zjadłem śniadanie, znacznie lepiej :)

Wierzchowisko, idylla Wyżyny Miechowskiej

Umajony rynek w Miechowie, był tu spory ruch

Kalina Wielka

Działoszyce - po raz pierwszy dotarłem tu niemal równo 20 lat temu...

Okolice Jakubowic, w drodze na Dzierążnię

Byczowska Góra przed Młodzawami

Pińczów i kruchta kościoła św. Jana Ewangelisty z najstarszym napisem w języku polskim (jaki został wykuty na tym pięknym renesansowym epitafium)

Włochy - jeden z moich ulubionych monumentów Ponidzia, zabytek polszczyzny

Chmielnik - zabudowa sztetlu

Nowe miasto Pierzchnica

"Dziadek" w Daleszycach spogląda na wschód...

Łysogóry tuż, tuż

Święty Krzyż zdobyty po 7 latach przerwy

Łagów

Kramnice w Staszowie

Elektrownia w Połańcu (z ręki, ISO 6400)

Rynek w Przecławiu
Lubzina - początki halucynacji po nocnej jeździe wskazywały, że czas odpuścić!
Trasa:

Komentarze

andre91
18:55 piątek, 24 maja 2019
Ja mostem połanieckim jechałem mimo zakazu, dopiero potem wjechałem na ścieżkę, średnio tam jest oznakowane a jak się jest pierwszy raz to nie wiadomo jak jechać :D
Stradovius
18:46 wtorek, 21 maja 2019
Pozdrawiam! Miła niespodzianka :)
bialavoda
12:36 piątek, 17 maja 2019
Cieszę się, żeś w dobrym zdrowiu (i w sieci:). Pozdrawiam!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa astaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]