Dystans139.67 km Czas07:54 Vśrednia17.68 km/h VMAX33.23 km/h Podjazdy235 m
Kolejny dzień walki z wiatrem

 W nocy padał deszcz, po wyjściu z namiotu powitały mnie ciężkie chmury, wilgoć i... 21,6 stopnia temperatury! Ciężko więc mi pisać o rześkim poranku. Atrakcji było jak na lekarstwo, Estonia żegnała mnie smutno a w perspektywie miałem ponowne powitanie z Łotwą, co napawało mnie pewnym niepokojem... Pierwsze łotewskie miasto na mojej trasie powrotnej - Limbazi - było tak ponure, że zaczynałem marzyć o domu. Po raz pierwszy też po wizycie w sklepie doznałem ulgi, widząc że mój rower nie zmienił właściciela. W Estonii zostawiałem kilka razy rower niezapięty, na Łotwie bym się nie odważył :(
 Był to chyba najbardziej bezbarwny dzień wyprawy. W dodatku nie dobiłem nawet do 140 km, choć pejzaż był płaski jak zainteresowania Radka Majdana.

Smutne pożegnanie z Estonią. Wilgoć i mgiełka oraz estońska infrastruktura turystyczna. 

Spodziewałem się łotewskiego slumsu, no i podziwiałem go w Limbazi:

To był dzień idealnie pozbawiony atrakcji :(

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kimza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]