Dystans166.32 km Czas09:00 Vśrednia18.48 km/h VMAX46.86 km/h Podjazdy519 m
SprzętFocus Arriba 4.0
W tumanach kurzu
Pierwszy dzień bez opadów!
Wrażenia z podróży: całkowty brak płotów - nikt nie grodzi posesji, wszechobecny eternit, kurz na szutrach, dalszy brak wiat przystankowych. Zaskoczyła mnie kuna przebiegająca przez drogę: w pysku niosła sporego pisklaka, chyba gołębia. "Obiad" w postaci fasoli z puszki jadłem w polu, bo nie było za bardzo gdzie. Wcześniej w sklepie - w Kiejdanach - widziałem ponownie stoisko z rosyjskojęzycznymi gazetami. W sanktuarium w Szydłowie totalna pustka i cisza, kościół zamknięty ba cztery spusty. Litwini wolą strugać pogańskie totemy i ustawiać na grodziskach. Wcale nie przesadzam...
Prawdziwym wyzwaniem był przejazd przez "piachoszutry rodeo" z Kiejdan do Szydłowa. Czegoś takiego się nie spodziewałem. Z perspektywy czasu mogę ocenić, że nawet na Łotwie nie trafił się tak dramatyczny odcinek jak w Illgizai.
Nocleg znalazłem całkiem niezły, tuż nad drogą (wydma), niewidoczny dla kierowców.
Kiejdany, rynek. Tu młody Miłosz przyjeżdżał "do miasta" :)
Malowniczo, ale ta nawierzchnia ciągnąca się dziesiątkami kilometrów starła mi nowe opony Schwalbe Marathon...
Szydłów (Šiluva). Najstarsze na świecie sanktuarium maryjne jest w tygodniu zabite dechami.
Pierwszy dzień bez opadów!
Wrażenia z podróży: całkowty brak płotów - nikt nie grodzi posesji, wszechobecny eternit, kurz na szutrach, dalszy brak wiat przystankowych. Zaskoczyła mnie kuna przebiegająca przez drogę: w pysku niosła sporego pisklaka, chyba gołębia. "Obiad" w postaci fasoli z puszki jadłem w polu, bo nie było za bardzo gdzie. Wcześniej w sklepie - w Kiejdanach - widziałem ponownie stoisko z rosyjskojęzycznymi gazetami. W sanktuarium w Szydłowie totalna pustka i cisza, kościół zamknięty ba cztery spusty. Litwini wolą strugać pogańskie totemy i ustawiać na grodziskach. Wcale nie przesadzam...
Prawdziwym wyzwaniem był przejazd przez "piachoszutry rodeo" z Kiejdan do Szydłowa. Czegoś takiego się nie spodziewałem. Z perspektywy czasu mogę ocenić, że nawet na Łotwie nie trafił się tak dramatyczny odcinek jak w Illgizai.
Nocleg znalazłem całkiem niezły, tuż nad drogą (wydma), niewidoczny dla kierowców.
Kiejdany, rynek. Tu młody Miłosz przyjeżdżał "do miasta" :)
Malowniczo, ale ta nawierzchnia ciągnąca się dziesiątkami kilometrów starła mi nowe opony Schwalbe Marathon...
Szydłów (Šiluva). Najstarsze na świecie sanktuarium maryjne jest w tygodniu zabite dechami.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.