Wpisy archiwalne w kategorii

Norwegia 2022

Dystans całkowity:2040.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:136:01
Średnia prędkość:15.00 km/h
Maksymalna prędkość:67.90 km/h
Suma podjazdów:25785 m
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:92.73 km i 6h 10m
Więcej statystyk
Dystans114.81 km Czas07:07 Vśrednia16.13 km/h VMAX57.42 km/h Podjazdy1268 m
Norwegia, dzień 13: Alpy Romsdalskie i droga nr 660

Ktoś znów wyłączył prysznic i od rana niebo wygląda jakby padało tu raz na kilka miesięcy... Zmysły chłoną odmianę losu, upodlone wilgocią dłonie suszą się na słońcu. Ja - właściciel tychże - podniecam się toaletami publicznymi z ciepłą wodą. "Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest". Doświetlony i odwilgocony krajobraz prezentuje się pocztówkowo. Trzynasty dzień podróży - jak zawsze - okazuje się dniem wyjątkowo udanym.  

Zachwycają nie tylko główne atrakcje dnia, ale także spokój i klimat drogi nr 660, która wije się nie bez końca - ale dłuugo - wybrzeżem Langfjorden. Zaskakuję borsuka, ale nie na tyle, by zdążyć pstryknąć mu fotkę. Nocleg znajdujemy na łąkach. 

Aż chce się wstać!

Luterańsko

Romsdalen

Norweski niebieski - tak zwie się ten odcień u góry

Jakże tu bajkowo. Zapomniałęm już o zawodzie jaki przyniósł Lysefjorden i Preikestolen

Littefjelet - oto dlaczego warto uprawiać cyklotrek

Można zobaczyć w życiu podobne rzeczy, piękniejszych nigdy!

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40929645


Dystans40.84 km Czas02:45 Vśrednia14.85 km/h Podjazdy229 m
Norwegia, dzień 12: Skutki potopu

Żeby życie miało smaczek: potop, sznury, kapuśniaczek. Najmniej było tego ostatniego, aż chciało się teleportować. Leje wieczorem, całą noc i rano. Strugi lodowatego deszczu nie zachęcają by wyjść z pokoju. Niepokój budzą podtopione, czasem całkiem zatopione łąki. Wszechobecne Tesle raczej nie obryzgują wodą, bo zazwyczaj są ddry. Alpy Romsdalskie są tu gdzieś blisko, ale nic nie widać. 

Ten dzień rozpaczy, spędzony pod daszkami i przy sklepach ma jednak iście norweskie zwieńczenie. Rozbijamy namioty w leśnej przecince, z widokiem na potężny wodospad (w sumie dość standardowa miejscówka w tym kraju). Smreki dają trochę ochrony przed deszczem, ale komary nie zasypiają gruszek w popiele. Gdy znajduję się wreszcie w namiocie czuję ulgę...

W drodze do Andalsnes

Tamże

Najładniejsza chwila dnia...

Ten dzień nas strollował

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40929354

Dystans57.32 km Czas04:02 Vśrednia14.21 km/h VMAX52.86 km/h Podjazdy909 m
Norwegia, dzień 11: Droga Trolli we mgle

Miłe były złego początki, bo poranek zachwycał blaskiem słońca. Czym bliżej jednak było Drogi Trolli tym bardziej pochmurniało niebo. Nie pomogło czekanie aż otchłań mgieł się rozejdzie. Inna sprawa, że droga jest przereklamowana i takie serpentyny na nikim, kto zjechał Alpy wrażenia nie robią. Widoki są ładne, ale przed samą drogą, bo za nią pejzaż nieco karleje i zasnuwa się mgłą. Leje, leje i lać będzie kilka dni, ot jak to w Norwegii. Nie udaje się uciec przed deszczem i wilgocią, nocleg pod dachem w Isfjorden jest więc wybawieniem i odrobiną "luksusu". Nie ma sensu jechać dalej, stąd tak podły dystans. 

Miłe złego początki

Miły oszklony tarasik

Jazda kamperem ma tutaj sens - jest cieplej i ma się stale dach nad głową

Wspaniałe pustkowia

Droga Trolli - w drodze na przełęcz

Droga Trolli

Bystrza powoli powszednieją...

Pocztówka z doliny Istry

Andalsnes

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40921532

Dystans105.58 km Czas06:43 Vśrednia15.72 km/h VMAX59.83 km/h Podjazdy1344 m
Norwegia, dzień 10: Bystrza i lawiny

Kapitalny początek dnia po polnym noclegu. Najpierw niesamowite bystrza, torfowiska i tajga, potem śniegi, pola lodowe i lawiny. Na moich oczach schodzi lawina tak potężna, że przez chwilę zastanawiam się czy nie dosięgnie drogi. Pojawiają się znaki ostrzegające przed łosiami, ale ich brak. Piękne, ale niegościnne pustkowia ustępują przed zjazdem do fiordu Geiranger. Rozchmurza się na jakiś czas akurat na podjeździe. Widoki znów są kapitalne, choć więcej w nich zieleni. Na koniec zjeżdżamy w dolinę pełną truskawek, do Eidsdal, znów promujemy i kończymy dzień w dolinie Valldal. 

Ogólnie ten podjazd Geiranger Trollstinden można nazwać śmiało Doliną Zachwytu

Torfowiska

Woda i śniegi

Zwały śniegu w zaspach

Norweska mozaika

Seraki rzeczne :)

Wodospady ponad fiordem

Znów bystrza przyprawiające o zawrót głowy

Na dole fiordu

Widoczek na Geiranger i Turdusa23 :)

Geirangerfjord

W drodze do Eidsdal

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40921471

Dystans110.91 km Czas07:01 Vśrednia15.81 km/h VMAX67.90 km/h Podjazdy1391 m
Norwegia, dzień 9: U stóp Olbrzymów

Zimno, pada, chłoszcze lodowatym wiatrem a panowie Norwegowie i panie Norweżki na nartach w krótkich rękawkach. Idzie ku zadymce, jeśli pokropuje to lodowate krople ranią twarz, ale miejscowi zadowoleni jak renifery. Sorry, taki lubią klimat. Rozgrzewam zgrabiałe dłonie w przeszklonym, wyłożonym szutrem dziedzińcu schroniska. Wszędzie przemykają narciarze, przysypiam siedząc na wygodnej ławie.

Po zjeździe z górskiego płaskowyżu, Lom jawi się jako matecznik ciepła i beztroski. Zachwyca także "kanadyjska" dolina Ottaelvy. 

Śnieżna droga z widokiem na Dom Olbrzymów, Jotunheimen

Sceneria jak z epoki lodowcowej

Chmury wyglądają groźne, wiatr siecze deszczem po twarzy

Roisheim

Lom

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40921434


Dystans119.19 km Czas08:16 Vśrednia14.42 km/h Podjazdy1625 m
Norwegia, dzień 8: Prom, fiordy i słońca rekordy

Dzień jak marzenie, spędzony w sporej części na... promie. Kapitalna jest ta norweska bezkompromisowość: po fatalnym, ponurym, deszczowym dniu, przychodzi dzień jak z bajki, a nazajutrz znów syf, kiła i mogiła. Dane liczbowe spisane od brata, bo magnes nawalił mi na największym zjeździe i nie dało się reanimować połączenia przez prawie 10 km.  

Rano rześko w cieniu i przyjemnie w słońcu. Spory ruch na drogach. Tłum turystów w Gudvangen. Mewa porywająca ciastka turystom na promie. Wszędzie widoki, fiordy i wodospady. Pogodowo kapitalny dzień zwieńczony długim odcinkiem podjazdowym w późnych godzinach wieczornych (bo nocy wszak nie było), na którym nie udało się znaleźć żadnego dogodnego miejsca biwakowego i wylądowaliśmy za barierką, tuż przy drodze. 

Poranek nad Oppheimsvatnet

W stronę Nærøyfjorden

Nærøyfjorden

Kolejne osady, gdzie jedynym kontaktem ze światem jest prom

Bakka

Zaułki Sognefjorden


Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40921394

Dystans108.22 km Czas06:26 Vśrednia16.82 km/h VMAX46.04 km/h Podjazdy839 m
Norwegia, dzień 7: Bombus pratorum

Kluczowym momentem dnia był przeszywający ból ręki gdy robiłem zdjęcie. Za tajemnicą stał trzmiel łąkowy (bombus pratorum), który przysiadł gdzieś na żółtej torbie rowerowej Sport Arsenal i gdy zamykałem klapę musiałem go szturchnąć. Okazał się być mściwym, nie pozostałem mu więc dłużny. Zdołałem go strącić i rozdeptać (cóż za satysfakcja), ale ból towarzyszył mi do końca dnia, a opuchlizna w miejscu użądlenia jeszcze prawie przez tydzień... 
Cały dzień bez deszczu. Nocleg na opuszczonym kempingu z odgłosami czuwających alarmów w zamkniętych na cztery spusty domkach. 

Sandvinvatnet

Odda

Sorfjorden

Hardangerfjorden

Znów ta zieleń...


Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40921229


Dystans95.76 km Czas06:48 Vśrednia14.08 km/h VMAX59.82 km/h Podjazdy1936 m
Norwegia, dzień 6: Przez śniegi na Oddę

Karłowate wierzbki, brzozy arktyczne, dwie smagane arktycznym wichrem przełęcze, skały i śnieg. 5 godzin samotności, bo jechałem swoim tempem, 3 pokaźne wodospady. Pierwsza widziana policja na drodze, po niemal tygodniu!

Warunki zabiły mi lampkę przednią, od początku mam zjechaną przednią obręcz (na v-brake) więc katuję 180 mm. tarczę z tyłu, na której przejadę całą 3-tygodniową trasę. Najgorsze jest jednak to, że nie wchodzi mi najlżejszy bieg ma kasecie. Grunt, że skandynawski klimat nareszcie się rozgościł i dzwoni zębami oraz ocieka wilgocią. Nocujemy pod wodospadem, w miejscu tak zacisznym i osłoniętym, że trudno uwierzyć, że tuż obok jest droga, rwący strumień i wodospad... 

Życie jak w Norwegii

Bogactwo wody

Tundra

Strefa śniegu w drodze do Hary

22 czerwca, coraz bliżej Oddy

Tjornadalsfossen

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40921059

Dystans109.02 km Czas07:10 Vśrednia15.21 km/h Podjazdy1862 m
Norwegia, dzień 5: Wpadka noclegowa

Od rana było szpetnie, ale mało padało. Denerwują w trakcie dnia meszki, a od 15. zaczyna lać po norwesku. No i na tyle nieszczęśliwie rozbijam namiot, że mi go zalewa od środka. Naigrawa się ze mnie pokrzewka, śpiewając sobie o 23, bo przecież słońce nie zachodzi, a norweskiego lata nie wypada jej marnować...

Jedzie mi się jednak - pomimo ponurości  dnia - bardzo dobrze, co ciekawe rytm złapałem od samego początku, już pierwszego dnia jechało mi się bardzo płynnie, pomimo absurdalnie dużego bagażu (zazwyczaj potrzebuję 3 dni, po których czuję rosnącą dyspozycję i wielodniowa regularność wysiłku dobrze na mnie wpływa). Rzeczy przeciwdeszczowych wziąłem zdecydowanie za dużo, ale wynikło to z tego, że nowe spodnie okazały się niewymagające pary rezerwowej, podobnie kurtka przeciwdeszczowa, dla której wziąłem dwie rezerwy... całkowicie niepotrzebnie. Głupio mi było wyrzucić tyle rzeczy przeciwdeszczowych, ale były zbędne, mimo wielu dni z deszczem... Decathlonie, jesteś wielki! 

Mimo ponurości, a może dzięki niej, pejzaż nabrał skandynawskiego sznytu

Arcynorwesko 

Wspominane "garaże wodne"...

Mokro, wilgotno, więc nie chciało się stawać...

Znam lepsze miejsca na słoneczne wakacje niż ten domek :), choć uroku położenia odmówić mu nie można

Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40920996

Dystans68.44 km Czas04:16 Vśrednia16.04 km/h VMAX61.64 km/h Podjazdy1252 m
Norwegia, dzień 4: Tłumy na Preikestolen

Rano nieciekawie temperaturowo, bo mroźny zjazd na prom kontrastuje z rozgrzewającym podjeździkiem na hopkę za noclegową chatką. Potem poza podjazdem czeka 8 km z buta na Prekestolen. Jest nieprzyjemnie tłoczno, przypomina mi się dlaczego unikam od wielu lat Tatr i znanych beskidzkich górek. Pogoda jest znakomita, ale widoki pozbawione kropki nad "i". Brakuje efektu "wow", który w Alpach towarzyszy wielu punktom widokowym. Spora temperatura i zadziwiająco silne północne słońce ułatwia suszenie rzeczy, które mi nie przemokły, ale zawilgotniały po wczorajszym deszczobiciu. Zadziwia znów niewielka liczba strumieni i zerowa dostępność pewnej wody pitnej. 

Dominującym uczuciem po 4. dniu jest zawód. Gdzie te surowe krajobrazy, zadzierżyste pionowe uskoki i rwące potoki? Rozmawiamy z bratem o Francji, bo pejzaż momentami przypomina Prowansję i Prealpy, a poza tym, gdyby Francja podbiła Norwegię byłoby znacznie taniej...

Kamień runiczny na finał dnia

Lampa na promowej przeprawie w strone Preikestolen. Bez chmur, deszczu i mgieł jest jakoś jednowymiarowo; cierpienie dodaje głębi

Lysefjord

Preikestolen


Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/40920953
https://ridewithgps.com/routes/41855486