Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2021

Dystans całkowity:1013.17 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:50:42
Średnia prędkość:19.98 km/h
Maksymalna prędkość:51.98 km/h
Suma podjazdów:8065 m
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:72.37 km i 3h 37m
Więcej statystyk
Dystans12.21 km Czas00:37 Vśrednia19.80 km/h Podjazdy 92 m
SprzętMerida Drakar
Praca
Kategoria praca
Dystans10.44 km Czas00:36 Vśrednia17.40 km/h Podjazdy 71 m
Przystanek Alaska

5 cm śniegu spowodowało klęskę śniegową w Chorzowie i Świonach. Matki podejmowały rozpaczliwe próby przebijania się przez zaspy z wózkami, nawet na ważniejszych drogach zalegały zwały śniegu i błota. Jedynie na ul. Poloka w Świonach porządnie odśnieżony... chodnik.
Dystans124.77 km Czas06:37 Vśrednia18.86 km/h VMAX47.91 km/h Podjazdy909 m
Temp.-4.0 °C SprzętFocus Arriba 4.0
Rajd mroźny, czyli zimowy Próg Woźnicki
Kategoria >100 km

Ten rajdzik obmyśliłem jako uzupełnienie rajdu śnieżnego. Śniegu bowiem było tyle co kot napłakał (ślad), ale mróz był siarczysty. Na termometrze minus 4, ale odczuwalna minus kilkanaście. Ponieważ było niemal bezwietrznie, ubrałem najcieplejszy zestaw (w rozumieniu ochrony dla stóp, rąk i głowy) i ruszyłem w bój. Na początek i na rozgrzewkę wjechałem na Dorotkę by odkryć efekty ukończonego remontu kościoła. Następnie zachwycałem się pustkami nad Pogorią i przy zamku w Siewierzu. Jechało mi się na tyle dobrze, że z Brudzowic pojechałem na Winowno, postanowiłem bowiem dotrzeć do źródeł Małej Panwi, które rok temu były jedynie pustym łożyskiem. 

Zanim osiągnąłem najwyższy punkt Progu Woźnickiego w Markowicach, w samym Winownie, nieopodal krajowej jedynki zoczyłem panią lżejszych obyczajów wyczekującą w mini na tym mrozie. Zmroziło mnie mocno, bo w Podwarpiu zrobiłem sobie 10 minut postoju i dłuższy spowodowałby już początki odmrożeń - a byłem przecież solidnie ubrany (trzy warstwy na nogach). Do Markowic pojechałem przez zamarznięte pola i to był dobry, choć dostarczający licznych wstrząsów (skiby zmrożonego błota), pomysł. Część eksploracyjna upływała właśnie pod znakiem nierówności zmrożonych traktorówek, wykazała też obfitość wód w obszarze źródliskowym Panwi - dokładnie na odwrót niż rok temu. 

Napotkałem całe mrowie zwierząt: od lisów, saren i myszołów po czaple białe i siwe. Drugi postój zrobiłem w Markowicach. Bez gorącej herbaty z termosów byłoby ciężko. Na Progu wzmógł się bowiem wiatr. Najcięższe warunki przejazdowe panowały w Lasach Lublinieckich. Między Brudzowicami a Winownem było to pole lodowe przykryte cienką warstewką śniegu. Miałem szczęście że wybrałem się góralu. Nieprzyjemnie i lodowo (wyślizgane przez samochody) było też między Cynkowem a Strąkowem. 

Udało mi się dotrzeć do domu bez odmrożeń. Dokonałem też zimowego wjazdu na najwyższy punkt Progu Woźnickiego. Odmienne warunki pogodowe potrafią odmienić nawet dobrze znane miejsca. Praktycznie nie spotykałem ludzi, wsie były jak wymarłe. Tę absencję ludzkości wykorzystywały dzikie zwierzęta, które obserwowałem licznie i z dużą satysfakcją, bo urozmaicały mi te zimowe pustkowia. 

Droga na Markowice. Raz lód, raz koleiny z lodem pokrytym śniegiem lub grudy zmrożonej ziemi. 

Bardzo zimowo na Górze Doroty. 

Mroźna pustka nad Pogorią Czwartą.

Pusto przy zamku.

Dziewki - kapliczka

W drodze na Winowno. Bardzo trudno, lodowo i śniegowo, liczne tory koleinowe. 

Trianguł w najwyższym punkcie z Progu (Markowice).

Bardzo mała Mała Panew pod Krusinem :)

Cynkowski drewniak w zimowej szacie

Trasa:

Dystans62.41 km Czas02:49 Vśrednia22.16 km/h Podjazdy478 m
Temp.8.2 °C SprzętFocus Arriba 4.0
Płaskowyż Twardowicki 2/2021
Kategoria blisko domu

Zaskoczyła mnie pogoda. Na plus. Oznaczało to błyskaiwczny wypadzik na płaskowyż. Po drodze, w Dąbrówce i Wojkowicach sporo wody i kałuż na drogach. W Rogoźniku całe jeziora, na alejkach śnieg i lód. Wybrałem więc przełęcz Węgrodzką i jazdę na Strzyżowice - Brzękowice Wał. U stóp kuesty triasowej leżało jeszcze sporo śniegu, tak samo wszędzie gdzie były drzewa lub północne stoki. Przejazd przez Brzękowice-Wał był wspaniały - o tej porze widać przez drzewa pół Wyżyny Katowickiej i Kotlinę Psarską, w tle Jurę. 

Na czerwonym Kamieniu wytropiłem niespodziankę i nie lada sensację. Coś tam grzebali późną jesienią, stało jakieś rusztowanie i oto na początku lutego zastałem gotową wieżę widokową. Rzuciłem się by skorzystać, ale wkoło była ogrodzona płotkami. otwarcie pewnie na wiosnę. Nie mogę się doczekać - widok na Górę Zborów i większość Jury gwarantowany. Platforma widokowa przekracza wysokość 400 m n.p.m. Przy dobrej widoczności szykują się panoramy na większość województwa. Znakomity pomysł!

Lata temu podziwiałem panoramy z pobliskiego przekaźnika, wtedy płot był dziurawy i nie było strażnika... Warto poczekać!


Goląsza Biska przy 8 stopniach na plusie ;)

Wał - widok na zarośla głogowe i Wzgórza Trzebiesławskie

Góra Siewierska. To będzie hit. Są już alejki i ławki, większość placu zabaw. Pozostaje czekać na inaugurację wieży widokowej.

Trasa: Chorzów - Rogoźnik - Strzyżowice - Psary - Brzękowice-Wał - Garbacz - Twardowice - Siemonia - Chorzów